Straty powinien pokryć właściciel lub zarządzający obiektem. Stanie się tak pod warunkiem że szybko zostanie poinformowany o zdarzeniu, a poszkodowany udowodni, że sam wniósł rzeczy albo powierzył je pracownikowi.

Czy wcześniejszy gość ma mniejsze uprawnienia

Miałam zarezerwowany pokój, ale przyjechałam wcześniej, zanim jeszcze zaczęła się doba hotelowa, aby pozostawić bagaż. Przyjął go pracownik, ale gdy zgłosiłam się, aby zamieszkać w hotelu, okazało się, że walizka zaginęła Przez pomyłkę została wydana innemu gościowi, który już wyjeżdżał i pozostawił na przechowanie podobną. Hotel twierdzi, że nie odpowiada za bagaż, ponieważ oddałam go na przechowanie w terminie wcześniejszym niż podany w rezerwacji. Czy wcześniejszy przyjazd wyłącza odpowiedzialność hotelu za bagaż?
Wcześniejszy gość, czyli osoba, która zgłosiła się przed terminem podanym przez nią w rezerwacji, ma takie same uprawnienia związane z ochroną rzeczy wniesionych, jak pozostali goście. Właściciel obiektu, jego dzierżawca, leasingobiorca bądź franchisingobiorca ponosi więc taką samą odpowiedzialność za wniesiony bagaż i powierzony portierowi, bagażowemu, recepcjoniście, boyowi, konsjerżowi, szwajcarowi, numerowemu, posługaczowi, czyli osobie przez niego zatrudnionej. Tak samo traktuje się bagaż umieszczony w miejscu, które te osoby wskazały, lub przeznaczonych na przechowywanie ich. Odpowiedzialność nie rozciąga się jednak w czasie bez żadnych ograniczeń, bo odnosi się tylko do okresu krótkiego, przyjętego zwyczajowo, co w dodatku zależy od konkretnych okoliczności. Nie powinien on trwać dłużej niż kilka lub kilkanaście godzin, a w żadnym wypadku nie powinien przekraczać doby. Natomiast hotelarz nie może wyłączyć lub ograniczyć swojej odpowiedzialności, zawierając z tym celu umowę z gościem lub wywieszając na ten temat ogłoszenie np. obok recepcji lub przechowalni bagażu.
Podstawa prawna
Art. 846 par. 3 i 5 ustawy z 23 kwietnia 1964r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy właściciel obiektu zapłaci za ukradzioną papugę

Czytelnik z całą rodziną podróżował samochodem na urlop i nocował w hotelu. Dzieci zabrały ze sobą ulubioną papugę w klatce. Samochód z ptakiem pozostał przed budynkiem. W nocy ktoś włamał się do niego i ukradł zwierzę. Czy hotelarz jest odpowiedzialny za tę stratę?
Hotelarz ponosi odpowiedzialność jedynie za rzeczy wniesione do obiektu przez osobę korzystającą z jego usług. Samochodów i rzeczy w nich pozostawionych, a także żywych zwierząt nie uważa się za rzeczy wniesione. W tym wypadku auto z klatką zostało pozostawione na ulicy przed hotelem, więc ten nie musi płacić odszkodowania na ukradzioną papugę. Na tej samej zasadzie zostałby potraktowany samochód wprowadzony na parking lub do garażu hotelowego i pozostawione w nim żywe zwierzęta lub inne rzeczy. W takich przypadkach hotelarz odpowiadałby jedynie jako przechowawca wówczas, gdyby zawarł z właścicielem auta odrębną umowę przechowania.
Podstawa prawna
Art. 846 par. 2 i 4 ustawy z 23 kwietnia 1964r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy należy niezwłocznie zawiadomić o kradzieży

Okradziony w hotelu ma problem z uzyskaniem odszkodowania. Dyrektor odmowę wypłaty należności uzasadnia tym, że gość nie zawiadomił go niezwłocznie o kradzieży i twierdzi, że dlatego roszczenie o naprawienie szkody wygasło. Czy na okradzionym ciążył taki obowiązek?
Gość hotelowy po tym, jak zorientował się, że został okradziony, powinien zawiadomić o zdarzeniu osobę prowadzącą hotel. Musi to zrobić bez nieuzasadnionej opieszałości i bez odkładania zgłoszenia na później. Gdy tego nie zrobił, to wówczas jego roszczenie o naprawienie szkody wygasa. Spór między poszkodowanym, a dyrektorem co do tego, czy zawiadomienie o kradzieży nastąpiło we właściwym terminie, rozstrzygnie sąd.
Okradziony może prowadzącego hotel lub inną osobę upoważnioną poinformować o kradzieży osobiście, przez telefon, na piśmie, e-mailem, faksem, a nawet przez osobę trzecią, np. boya hotelowego lub kelnera. W zawiadomieniu należy wskazać szkodę, podać okoliczności, w których powstała, można też określić jej wysokość. Warto też uzyskać dowód na to, że zawiadomienie zostało dokonane. Potwierdzenie zgłoszenia powinno zawierać informację o tym, kto go przyjął i kiedy (określić datę i godzinę ). W razie sporu odnośnie do tego, czy zostało dokonane właściwie, ciężar przedstawienia dowodu spoczywa na poszkodowanym.
Takich obowiązków okradziony gość nie ma, jeżeli szkodę wyrządził utrzymujący zakład albo to on przyjął zaginioną rzecz na przechowanie. Zakłada się wówczas, że hotelarz jako sprawca lub współsprawca kradzieży wiedział o tym, że powstała szkoda i kim jest poszkodowany.
Zdarza się jednak, że mimo zawiadomienia o kradzieży w terminie i we właściwy sposób hotelarz odmawia wypłaty odszkodowania. Wtedy należy (najlepiej na piśmie) zażądać, aby zapłacił, a gdy to nie pomoże, wnieść pozew do sądu o zapłatę. Trzeba przy tym pamiętać, że roszczenie przedawnia się z upływem sześciu miesięcy od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie, natomiast zawsze przedawnia się w ciągu roku od dnia, w którym poszkodowany przestał korzystać z usług hotelu.
Upływ jednego z tych terminów powoduje przedawnienie nawet wówczas, gdy drugi jeszcze nie upłynął albo nawet nie rozpoczął biegu (bo np. gość jeszcze nadal mieszka w hotelu). Takie zasady obowiązują bez względu na przyczynę powstania szkody, np. gdy ta wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa osoby prowadzącej hotel albo przez niego zatrudnionej. Dlatego poszkodowany nie może zwlekać z dochodzeniem roszczeń.
Podstawa prawna
Art. 847 i 848 ustawy z 23 kwietnia 1964r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy sąd może przyznać niższe odszkodowanie

Poszkodowany gość hotelowy wniósł do sądu pozew o odszkodowanie za utracone rzeczy z pokoju, który wynajmował. Wskazał na ich wartość, a nawet przedstawił dowody zakupu z ceną. Sąd jednak nie przyznał pełnego odszkodowania i ograniczył należną kwotę, mimo że roszczenie nie przedawniło się i pozew został wniesiony w terminie. Czy odpowiedzialność hotelarza jest ograniczona? Czy może starać się on uwolnić od odpowiedzialności?
Przepisy ograniczają odpowiedzialność hotelarza w stosunku do jednego gościa za utratę lub uszkodzenie rzeczy wniesionych do wysokości stokrotnej należności za dostarczone mu mieszkanie za jedną dobę. Odpowiedzialność za każdą rzecz nie może jednak przekraczać pięćdziesięcioktrotnej wysokości tej należności. Stąd większą odpowiedzialność ponoszą hotelarze prowadzący obiekty wyższej kategorii, bo w nich opłaty za dobę są wyższe. Chodzi o należność faktycznie ponoszoną przez gości, a nie oferowaną (proponowaną) przez prowadzącego hotel. Natomiast do tej ceny nie dolicza się zwyczajowo wręczanego obsłudze napiwku. Gdy okradziony gość zajmował pokój razem z inną osobą, to ceną stanowiącą podstawę wyliczenia odszkodowania jest kwota uiszczona przez jedną osobę, czyli połowa należnej kwoty za cały pokój, albo ewentualna cena z uwzględnieniem dopłaty za brak lokatora.
Natomiast w hotelach wynajmujących pokoje na określoną liczbę godzin (np. położonych przy lotniskach i obsługujących klientów linii lotniczych oczekujących na samoloty), które stosują stawki za korzystanie z pokoju w ciągu dnia, jako podstawę naliczania odszkodowania bierze się pod uwagę wysokość takiej stawki.
Takie ograniczenia wysokości odszkodowania w kodeksie cywilnym zostały przyjęte w związku z dostosowaniem ujętych tam przepisów do postanowień konwencji o odpowiedzialności osób utrzymujących hotele za rzeczy wniesione przez gości hotelowych, sporządzonej w Paryżu 17 grudnia 1962 r., którą Polska ratyfikowała ustawą z 10 października 1996 r. (Dz.U. nr 146, poz. 678).
Jednak ograniczenie zakresu obowiązku naprawienia szkody nie występuje wówczas, gdy utrzymujący zarobkowo hotel przyjął rzeczy na przechowanie lub odmówił ich przyjęcia, mimo że miał taki obowiązek, bądź też wówczas, gdy szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa jego albo osoby u niego zatrudnionej. Wtedy musi pokryć pełną rzeczywistą stratę, jaką powinien ponieść pokrzywdzony gość.
Aby uniknąć płacenia odszkodowania, hotelarz może starać się udowadniać, że szkodę spowodowały właściwości rzeczy wniesionej lub powstała ona na skutek siły wyższej bądź wyłącznie z winy poszkodowanego albo osoby, która mu towarzyszyła, odwiedziła go albo została przez niego zatrudniona.
Podstawa prawna
Art. 847, 849 par. 1 i 2 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy można odmówić przyjęcia rzeczy na przechowanie

Właściciel hotelu odmówił udostępnienia sejfu gościowi, który chciał umieścić w nim swoje cenne rzeczy. Twierdził, że mają one zbyt dużą wartość i powinny zostać zdeponowane w skrytce w banku. Czy miał rację?
Hotelarz musi przyjąć na przechowanie cenne rzeczy należące do gościa. Takimi przedmiotami mogą być np. pieniądze (monety i banknoty polskie i obce znajdujące się w obiegu i wyłączone z niego i mające wartość numizmatyczną), papiery wartościowe (np. weksle, czeki, obligacje, bony prywatyzacyjne, losy loteryjne, polisy ubezpieczeniowe), kosztowności (biżuterię, klejnoty, biżuterię ze szlachetnych kruszców), rzeczy mające wartość naukową (np. starodruki, rękopisy, dzieła sztuki) i artystyczną oraz inne cenne przedmioty, wysokiej klasy sprzęt elektroniczny (np. laptopy, wideokamery, markowe zegarki). Od tej zasady przepisy kodeksu cywilnego przewidują jednak liczne wyjątki. Właściciel hotelu ma prawo odmówić przyjęcia rzeczy wówczas, gdy zagrażają bezpieczeństwu albo w stosunku do wielkości lub standardu bądź kategorii hotelu mają zbyt dużą wartość lub zajmują zbyt dużo miejsca. Gdy zaginą i gość wystąpi do sądu z roszczeniem o odszkodowanie, to aby uwolnić się od odpowiedzialności, hotelarz musi udowodnić, że obiektywnie nie miał możliwości zapewnić nad nimi odpowiedniej pieczy.
Podstawa prawna
Art. 849 par. 3 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).