Ambitni, z różnych środowisk politycznych. Ale łączy ich jedno. Jeszcze przed trzydziestką objęli najważniejsze funkcje w swoich miastach. Z prezydentami: Lucjuszem Nadbereżnym ze Stalowej Woli, Markiem Materkiem ze Starachowic, Krzysztofem Kosińskim z Ciechanowa rozmawia Jakub Banaszek, prezydent Chełma
Lucjusz Nadbereżny prezydent Stalowej Woli / DGP
Przez pierwszą kadencję udowodnili, że mimo młodego wieku nie brakuje im zaangażowania w sprawy lokalne i są skuteczni w walce o lepszą przyszłość swoich miast. Dowiodła tego zeszłoroczna reelekcja, którą wygrali bez najmniejszych problemów. Pokolenie młodych polityków dorastało w zupełnie innej rzeczywistości niż ich starsi koledzy, którzy polityczne szlify zdobywali na antykomunistycznych protestach albo jako działacze PRL-owskich organizacji młodzieżowych. Młodzi rodzili się w tym samym czasie co samorząd terytorialny. Razem z nim dorastali. I razem z samorządem wchodzili w okres pełnoletności. Dzisiaj są dosłownymi przykładami, że młode pokolenie sprawdza się w samorządowej polityce. Choć sami starają się unikać słowa „polityka” w odniesieniu do samorządu, trzeba przyznać, że świetnie opanowali narzędzia służące komunikacji z mieszkańcami, jak chociażby media społecznościowe. Szukają nietuzinkowych rozwiązań, przełamują bariery, wcielają w życie nowe pomysły i idee. Dzięki temu, że przetarli szlaki innym przedstawicielom swojego pokolenia, partyjni liderzy dziś chętniej chcą sięgać właśnie po młodych, i to nawet na najwyższe samorządowe stanowiska.
Panowie, dlaczego samorząd?
Lucjusz Nadbereżny:
Krzysztof Kosiński prezydent Ciechanowa / DGP
Lucjusz Nadbereżny prezydent Stalowej Woli
Z całej struktury działalności publicznej to właśnie samorząd jest miejscem, gdzie można zrealizować wspólnie z mieszkańcami realne projekty odmieniające nasze życie nie tylko w wymiarze idei, ale faktycznych zmian. To najbardziej wdzięczna forma działalności, a jednocześnie najtrudniejsza z punktu widzenia codziennego mierzenia się z konkretnymi problemami mieszkańców.
Krzysztof Kosiński:
Krzysztof Kosiński prezydent Ciechanowa
Marek Materek prezydent Starachowic / DGP
Samorząd to sprawy najbliższe ludziom, ich codzienność. Każdy polityk chcący działać dla wspólnoty powinien poznać jej potrzeby, a praca w samorządzie na tym właśnie polega. Wciąż spotykam się z mieszkańcami, bezpośrednio od nich dostaję sygnały, mogę reagować na ich problemy. Samorząd to żmudna praca, która daje ogromną satysfakcję. To, czym się zajmujemy, to nie są abstrakcyjne idee ani dysputy światopoglądowe, które realnie nie mają dużego znaczenia dla mieszkańców. Zajmujemy się rzeczami, które rzeczywiście mają wpływ na komfort i jakość ich życia. To prozaiczne, ale kluczowe kwestie jak infrastruktura, troska o otaczające środowisko, możliwość rozwoju, edukacji, ciekawego i pożytecznego spędzania czasu w mieście. Uważam, że osoba funkcjonująca w tzw. wielkiej polityce powinna najpierw zdobyć doświadczenie w samorządzie. Będąc prezydentem Ciechanowa, dostrzegam ogromny kontrast między perspektywą samorządu a podejściem wielu parlamentarzystów.
Marek Materek:
Marek Materek prezydent Starachowic
Jakub Banaszek prezydent Chełma / DGP
To wyjątkowe uczucie, kiedy możemy rozwijać, zmieniać, kreować nasze miasto, a największą możliwość do realizacji takich działań daje właśnie praca w samorządzie. Nie mogłem pogodzić się z tym, że Starachowice nie wykorzystują wielu szans, które pojawiają się przed miastem. Zamiast narzekać, wolę działać, stąd decyzja o zaangażowaniu się w samorząd lokalny.
Rok 2014 to dla was rok przełomu. Wygraliście wybory, będąc najmłodszymi prezydentami w historii. Cztery lata później uzyskaliście reelekcje i rekordowe poparcie. Czy istnieje jakaś recepta na taki sukces?
M. Materek:
Na podstawie własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że po pierwsze, trzeba mieć wizję rozwoju miasta zgodną z oczekiwaniami mieszkańców. Po drugie, ważny jest dobór odpowiedniego zespołu. Bez ludzi i bez mądrego zarządzania ich kapitałem i potencjałem nie można sprawnie zarządzać miastem. Na koniec powiem o zaangażowaniu. Prezydent nie pełni swojej funkcji od 7.30 do 15.30. Miasto jest organizmem dynamicznym, nie funkcjonuje tylko 8 godzin dziennie, żyje 24 godziny na dobę. Bycie prezydentem to służba. Każde miasto ma inną specyfikę, inne problemy, inne też są ich rozwiązania.
K. Kosiński:
Przede wszystkim trzeba słuchać ludzi. Dlatego tak ważny jest dialog z mieszkańcami. Ja w Ciechanowie w każdym z 12 osiedli organizuję spotkania, które są okazją dla mieszkańców do zgłoszenia swoich postulatów, a dla mnie do przekazania im informacji podsumowujących miniony rok i przedstawienia planów na kolejne miesiące. Następnie na podstawie postulatów opracowujemy listę zadań inwestycyjnych i remontowych na dany rok. Muszę podkreślić, że warto szukać zewnętrznych źródeł pieniędzy, ponieważ budżet miasta jest mocno ograniczony, a warunkiem rozwoju są inwestycje. Aby inwestować, korzystamy z każdej możliwej okazji do pozyskania dofinansowania ze środków zewnętrznych, przede wszystkim tych z Unii Europejskiej.
L. Nadbereżny:
Najważniejszą receptą jest wiarygodność działania polegająca na dotrzymaniu słowa w realizacji ambitnych pomysłów, które deklarowałem w kampanii wyborczej. Bez wątpienia mieszkańcy doceniają również, że mimo młodego wieku i sukcesów zawsze byłem w stanie przyznać się do błędu i wyciągnąć ważne lekcje na przyszłość z porażek, których przecież nie brakowało. Ważne również jest to, że pomimo aktywnego czasu pierwszej kadencji w swoim działaniu zachowałem tę samą aktywność oraz świeże spojrzenie na wyzwania, przed którymi stoi Stalowa Wola.
Czy młody człowiek, często utożsamiany z brakiem doświadczenia, może z powodzeniem zarządzać tak wielkim organizmem, jakim jest miasto?
M. Materek:
Wszyscy jesteśmy tego najlepszymi przykładami, a dowodami są wyniki uzyskane przez nas w ostatnich wyborach. Brak doświadczenia zastępuje łatwość i szybkość uczenia się, chęć samorozwoju, do tego dochodzą takie cechy jak kreatywność, pracowitość, pomysłowość, ciekawość i pasja...
L. Nadbereżny:
Rozpoczynając pierwszą kadencję w 2014 r., miałem za sobą osiem lat doświadczenia pracy radnego oraz niełatwe stanowiska kierownicze w administracji samorządowej, a więc dość dobre podstawy. Bez wątpienia jednak skala wyzwań, problemów i odpowiedzialności, przed którymi staje codziennie prezydent miasta, była wielką lekcją pokory. Młody wiek i oczywisty brak bagażu doświadczeń życiowych pozwalał jednak podejmować odważnie tematy, które od lat należy do kategorii „nie da się”. Stąd wiele rzeczy, które wcześniej były niemożliwe, dzisiaj funkcjonują w Stalowej Woli z sukcesem.
K. Kosiński:
Będąc dość młodym człowiekiem, debiutowałem w roli prezydenta, ale dla moich starszych kolegów samorządowców też był to debiut. Niezależnie od wieku każdy z nas został kiedyś prezydentem pierwszy raz w swoim życiu, a rolę prezydenta trudno zestawiać z innymi doświadczeniami. To jest bardzo specyficzna funkcja, gdzie ważniejszy od wieloletniego doświadczenia jest pomysł na miasto. Wiek nie gra roli w mojej działalności, po prostu robię swoje najlepiej jak umiem i podobnie jak inni samorządowcy, osoby w różnym wieku, skupiam się na wsłuchiwaniu się w potrzeby mieszkańców i staram się im sprostać.
Jaka była pierwsza kluczowa decyzja dla rozwoju miasta?
L. Nadbereżny:
Walka o skuteczną realizację wspólnej obwodnicy Stalowej Woli i Niska oraz projektowanie nowego układu komunikacyjnego dla stalowowolskiej strefy gospodarczej. Stalowa Wola jest miastem z przemysłowym DNA, dlatego najważniejsze zadania dotyczą rozwoju strefy przemysłowej, gdzie bije serce naszego miasta. W swoich działaniach miałem również świadomość, że miasto o takim charakterze potrzebuje również ambitnej oferty kulturalnej, sportowej i rekreacyjnej dla całych rodzin.
M. Materek:
Nie potrafię wskazać jednej. Było ich wiele, każda wydaje się ważna. Kluczowe decyzje dotyczyły wskazania priorytetów działań i sposobu, w jaki zamierzamy osiągnąć zamierzone cele. Po tym, gdy wskazałem cele i to, jakimi metodami chcę, żebyśmy je osiągnęli, wszyscy zabraliśmy się ostro do pracy. A ta zdaje się nie mieć końca, bo codziennie rodzą się nowe pomysły i zaczyna się poszukiwanie sposobów na ich realizację. Taki mamy klimat.
K. Kosiński:
Od samego początku działałem bardzo intensywnie, skupiając się przede wszystkim na inwestycjach i na pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Pierwsze kluczowe decyzje i wszystkie kolejne dotyczyły rozwoju miasta poprzez inwestycje. Trudno powiedzieć o jednej decyzji, ponieważ z koncepcyjnym i strategicznym spojrzeniem na miasto wiąże się wieloaspektowe podejście i plan wielotorowy.
Z czego jesteście najbardziej dumni? Jakie przemiany w waszych miastach dały wam największą satysfakcję?
K. Kosiński:
Mam ogromną satysfakcję, że Ciechanów bardzo się zmienił. Na każdym kroku widać efekty inwestycji, dużo w mieście się dzieje. Mieszkańcy podkreślają, że miasto staje się coraz bardziej przyjazne. Wpływają na to m.in. infrastruktura, działania społeczne, współpraca z organizacjami pozarządowymi, przedsiębiorcami i oferta kulturalna.
L. Nadbereżny:
Trudno zmierzyć satysfakcję, patrząc tylko na liczbę i różnorodność projektów, które odmieniły Stalową Wolę. Nie czerpię jej z kolejnych dróg, pięknych miejsc, nowoczesnych rozwiązań w komunikacji publicznej czy statystyki rekordowych wydatków inwestycyjnych. Prawdziwą satysfakcję widzę w oczach spotkanych mieszkańców, którzy mówią, że są dumni ze Stalowej Woli, że są dumni z tego, jak na ich oczach zmienia się nasze miasto. To najlepsze paliwo do tego, żeby pracować jeszcze mocniej nad projektem pięknego, przyjaznego, nowoczesnego i szczęśliwego miasta Stalowej Woli.
M. Materek:
Wspólnie z zespołem pozyskaliśmy dla miasta rekordowe w historii środki unijne i fundusze ministerialne. Mając na względzie potrzeby i problemy zgłaszane przez mieszkańców, wspólnie z zespołem budowaliśmy i remontowaliśmy drogi, dokończyliśmy modernizację wszystkich miejskich placówek oświatowych, wybudowaliśmy nowoczesne obiekty sportowe przy szkołach, stworzyliśmy miejsca aktywnego wypoczynku w plenerze. Z myślą o najmłodszych stworzyliśmy w szkołach nowoczesne pracownie informatyczne i matematyczno-przyrodnicze. Wybudowaliśmy najnowocześniejsze w regionie pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Turystyki. Obecnie modernizujemy Centrum Strzelectwa Sportowego „Świt”, rewitalizujemy park miejski.