Deregulacja w Inspekcji Ochrony Środowiska

To kolejna inicjatywa w ramach rządowej ofensywy deregulacyjnej. Jednym ze zdiagnozowanych przez MKiŚ problemów jest zbyt długi czas oczekiwania na wydawanie zezwoleń i pozwoleń na podstawie art. 41a ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1587 ze zm., dalej u.o.).

Chodzi m.in. o zezwolenia na zbieranie odpadów czy ich wytwarzanie, które wydawane są po przeprowadzeniu kontroli przez wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska (WIOŚ). Dziś przepisy nie wskazują terminu, w którym są wydawane postanowienia dotyczące spełnienia wymagań określonych w przepisach ochrony środowiska. Mowa jest tylko o tym, że powinno to nastąpić „niezwłocznie” po kontroli. Teraz ma się to zmienić. Dodatkowo wprowadzone zostanie milczące zakończenie postępowania.

– Można założyć, że brak wydania przez WIOŚ postanowienia w określonym terminie będzie skutkował przyjęciem, że opinia jest pozytywna – komentuje Dagmara Czajka, radca prawny, ekspert z zakresu prawa ochrony środowiska.

Resort klimatu i środowiska chce też zdjąć z kontrolujących część obowiązków – tak, aby mogli sprawniej skontrolować np. instalację do przetwarzania odpadów. I tak obowiązkowy udział w kontroli przedstawiciela organu wydającego dane zezwolenie zostanie zamieniony na fakultatywny.

– Obowiązkowy udział jest w mojej ocenie pozytywny. Poznanie w trakcie kontroli sposobu funkcjonowania zakładu pozwala na zrozumienie jego specyfiki, co może przełożyć się na bardziej świadome egzekwowanie przez organ przestrzegania warunków zezwolenia – komentuje Dagmara Czajka.

Definicja istotnej zmiany zezwolenia

Do przepisów zostanie też wprowadzona definicja „istotnej zmiany” zezwolenia czy pozwolenia. Określenie granicy między zmianami nieistotnymi a istotnymi jest o tyle ważne, że w przypadku tych drugich – podobnie jak przy wydawaniu zezwoleń – są przeprowadzane kontrole. Wprowadzony zostanie też nowy próg łącznej kwoty kar, który uniemożliwia uzyskanie decyzji odpadowej.

– Obecnie to co najmniej trzy ostateczne decyzje nakładające kary w łącznej wysokości 150 tys. zł. W wyniku zmian ten próg prawdopodobnie zostanie podwyższony – mówi Dagmara Czajka. Dodaje, że w założeniach do nowelizacji brakuje zmiany w art. 194 u.o., który jest podstawą do nakładania administracyjnych kar pieniężnych. Chodzi o ich zróżnicowanie.

– Obecnie, teoretycznie, kara pieniężna w wysokości od 1 tys. zł do 1 mln zł może zostać nałożona zarówno za omyłkę w ewidencji odpadów, jak i za dokonanie wbrew zakazowi zrzutu olejów odpadowych do wód – podkreśla ekspertka.

©℗