Przygotowuję właśnie pracę dyplomową na studiach. Wystąpiłem do urzędu o przysłanie mi określonych danych, które są niezbędne do dalszego pisania magisterki. W odpowiedzi zostałem wezwany do wykazania interesu publicznego, w jakim działam, gdyż żądane dane mają charakter przetworzonych. Odpowiedziałem, że potrzebuję informacji w związku z pracą dyplomową, ale moja argumentacja nie została uznana. Czy słusznie? Zastanawiam się, czy walczyć z urzędem przed sądem – pisze pan Wojciech
Dostęp do informacji publicznej jest konstytucyjnie zagwarantowanym prawem każdego obywatela. Każdy z nas może więc żądać od urzędu określonych danych o działalności państwa lub samorządu. Co do zasady, składając wniosek o dostęp do informacji publicznej nie trzeba wykazywać żadnego interesu. Innymi słowy, nie musimy tłumaczyć się przed urzędnikami, po co nam określone dane. Wniosek nie wymaga uzasadnienia.
Prawo dostępu do informacji publicznej nie ma jednak charakteru bezwzględnego, jest ograniczane w określonych sytuacjach, np. wtedy gdy zwracamy się o udostępnienie informacji przetworzonej. Pod tym nieco tajemniczym hasłem kryje się jakościowo nowa informacja, która w momencie składania wniosku nie istnieje. Urząd musiałby ją wytworzyć w odpowiedzi na żądanie wnioskodawcy w oparciu o posiadane przez siebie dane – gdy np. obywatel domaga się statystyk, które co prawda są związane z działalnością danego urzędu, ale ten ostatni takich w ogóle nie prowadzi, bo nie wymagają tego przepisy. Chcąc odpowiedzieć na wniosek, urząd musiałby na specjalne żądanie obywatela dokonać obliczeń lub analiz, których na co dzień nie tworzy, bo nie musi i są mu niepotrzebne. Jeśli ktoś poprosi urząd o udostępnienie informacji przetworzonej, musi wykazać, że udzielenie odpowiedzi na wniosek jest szczególnie istotne dla interesu publicznego.
Dyskusyjne jest to, kiedy obywatel działa w interesie publicznym. Prawo nie definiuje bowiem tego pojęcia. Trzeba więc odwołać się do orzecznictwa sądowego. Generalnie uznaje się, że informację przetworzoną należy udostępnić wtedy, gdy finalnie przyniesie to korzyść państwu, samorządowi albo społeczeństwu. Wnioskodawca wykorzysta np. dane, by opracować diagnozę dotyczącą bolączek administracji publicznej i stworzy rozwiązania mające podnieść efektywność działalności urzędów. Skorzystają na tym wszyscy, więc interes publiczny wystąpi.
Przygotowywanie pracy dyplomowej nie sprawia, że działa się w interesie publicznym. Leży ona przede wszystkim w sferze interesu prywatnego. Co do zasady nie pisze się jej po to, by coś ulepszyć w sferze życia społecznego, ale by pomyślnie zakończyć studia i zdobyć dyplom licencjata, magistra lub doktora. Jeśli zaś ktoś nie potrafi wykazać interesu publicznego, to urząd w drodze decyzji administracyjnej odmówi opracowania i udostępnienia informacji przetworzonej. Tak też stało się w przypadku pana Wojciecha. Oczywiście formalnie może on zaskarżyć decyzję do wojewódzkiego sądu administracyjnego, ale – patrząc na dotychczasowe orzecznictwo – nie ma szans na wygraną.
Informacja przetworzona to taka, która w momencie składania wniosku jeszcze nie istnieje, a urząd musiałby ją przygotować na wniosek
Podstawa prawna
Art. 2, 3, 16 ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.). Wyrok NSA z 2 czerwca 2011 r. (sygn. akt I OSK 279/11).