- Na rehabilitację jak po kredyt. Na fizjoterapię w NFZ czeka się nawet pół roku
- Ortopeda dopiero jesienią. NFZ potwierdza: średnio 5 miesięcy czekania
- Okulista, kardiolog, dermatolog – do tych specjalistów też ustawiają się kolejki
- Czas oczekiwania to nie tylko liczby. Dla pacjentów to ból, lęk i utracone miesiące
- Szpitale pękają w szwach. Najdłuższe kolejki na operacje ortopedyczne i neurochirurgiczne
NFZ opublikował właśnie najnowszy raport o stanie polskiej służby zdrowia. Dane ze sprawozdania za II kwartał 2025 roku pokazują, że mimo rekordowych nakładów i cyfrowych reform, kolejki do lekarzy wciąż rosną. Gdzie jest najgorzej?
Na rehabilitację jak po kredyt. Na fizjoterapię w NFZ czeka się nawet pół roku
Dla jednych to powrót do sprawności po złamaniu, dla innych – ostatnia nadzieja, że znów wstaną z łóżka bez bólu. Fizjoterapia w Polsce stała się dobrem luksusowym. Według raportu NFZ za II kwartał 2025 roku, na ambulatoryjną fizjoterapię czeka 885 900 osób. To niemal tyle, ile mieszkańców Krakowa i Wrocławia razem wziętych.
Średni czas oczekiwania? 6,1 miesiąca. To znaczy, że jeśli dziś dostaniesz skierowanie, na pierwszy zabieg trafisz dopiero w maju przyszłego roku.
Dane z raportu NFZ (II kw. 2025):
- liczba oczekujących – 885 900 osób,
- liczba wykonanych świadczeń – 798 800,
- średni rzeczywisty czas oczekiwania – 6,1 miesiąca,
- najdłuższe kolejki – województwa: mazowieckie, śląskie, małopolskie.
„Pacjenci przychodzą dopiero wtedy, gdy nie mogą chodzić. Zwykle mają już przepukliny, zmiany zwyrodnieniowe, a my możemy tylko łagodzić skutki” – mówi fizjoterapeutka z Białegostoku.
Ortopeda dopiero jesienią. NFZ potwierdza: średnio 5 miesięcy czekania
Ortopedia to dziś jedna z najbardziej przeciążonych dziedzin. Według danych NFZ na wizytę u ortopedy i traumatologa czeka 225 800 osób. Średni czas oczekiwania w kategorii „przypadek stabilny” to 4,8 miesiąca. W praktyce – pacjent z bólem kolana, któremu lekarz rodzinny wypisał skierowanie w maju, często zobaczy ortopedę dopiero pod koniec października.
Najgorzej jest w dużych ośrodkach, gdzie – jak mówi NFZ – napływ pacjentów z mniejszych miast oraz z kraju blokuje terminy lokalnym mieszkańcom.
Przyjmujemy ludzi z całego regionu, a nawet z całej Polski. W efekcie czekają wszyscy – i oni, i nasi pacjenci – tłumaczy lekarz z jednej z klinik ortopedycznych w Małopolsce.
W wielu przypadkach termin zabiegu oznacza kolejne miesiące czekania. Endoprotezoplastyka stawu biodrowego lub kolanowego? Średni czas od kwalifikacji do operacji wynosi dziś ponad 180 dni.
Okulista, kardiolog, dermatolog – do tych specjalistów też ustawiają się kolejki
Choć ortopedia i fizjoterapia biją rekordy, problem dotyczy niemal wszystkich poradni specjalistycznych. Najnowszy raport NFZ pokazuje, że kolejki nie maleją mimo wzrostu liczby wykonanych świadczeń.
Czas oczekiwania w poradniach (II kwartał 2025 r.)
| Poradnia specjalistyczna | Średni czas oczekiwania | Liczba oczekujących |
| Ortopeda | 4,8 mies. | 225,8 tys. |
| Okulista | 3,4 mies. | 330,4 tys. |
| Kardiolog | 4,2 mies. | 196,5 tys. |
| Dermatolog | 3,1 mies. | 200,1 tys. |
| Stomatolog | 2,6 mies. | 271,9 tys. |
Źródło: sprawozdanie NFZ za II kwartał 2025 r.
Każda z tych liczb to konkretni ludzie – pacjenci, którzy próbują wrócić do zdrowia, ale zamiast leczenia dostają termin „na za kilka miesięcy”. Niektórzy, zmęczeni czekaniem, rezygnują z refundacji i idą leczyć się prywatnie. Ale dla części z nich – to po prostu niemożliwe finansowo.
Czas oczekiwania to nie tylko liczby. Dla pacjentów to ból, lęk i utracone miesiące
„Nie mogłam dłużej czekać, noga bolała tak, że nie spałam po nocach” – opowiada pani Maria z Częstochowy. Na rehabilitację po operacji kolana czekała ponad pół roku. W tym czasie zdążyła wziąć urlop zdrowotny, a potem zwolnienie.
„Po trzech miesiącach wypadłam z rytmu pracy, bo nie byłam w stanie chodzić. Ortopeda był dopiero w listopadzie.”
Takich historii są tysiące. Według danych NFZ nawet co piąty pacjent zapisany do poradni ortopedycznej nie doczekuje wizyty, bo w międzyczasie decyduje się na prywatne leczenie lub zmienia miejsce zamieszkania. Dla systemu to statystyka. Dla pacjenta – miesiące bólu, niepewności i stresu.
Szpitale pękają w szwach. Najdłuższe kolejki na operacje ortopedyczne i neurochirurgiczne
W szpitalach sytuacja wygląda równie dramatycznie. Pacjenci, którzy wymagają zabiegów operacyjnych, nierzadko słyszą: „termin w przyszłym roku”.
Z raportu NFZ wynika, że najdłuższe kolejki dotyczą oddziałów otorynolaryngologicznych, ortopedycznych i neurochirurgicznych. W trybie „przypadek stabilny” na miejsce na oddziale czeka:
- 95,7 tys. osób – laryngologia,
- 83,4 tys. – ortopedia,
- 79,5 tys. – chirurgia ogólna,
- 36,6 tys. – położnictwo i ginekologia,
- 28,8 tys. – neurochirurgia.
Średni rzeczywisty czas oczekiwania:
- 4,7 miesiąca na laryngologię,
- 5,5 miesiąca na ortopedię,
- 5,8 miesiąca na neurochirurgię.
Według danych NFZ oraz analiz konsultantów krajowych, w wielu oddziałach neurochirurgicznych i ortopedycznych czas oczekiwania na zabiegi planowe przekracza granice bezpieczeństwa klinicznego. Eksperci alarmują, że długie kolejki oznaczają nie tylko dyskomfort, ale realne ryzyko pogorszenia zdrowia – szczególnie u pacjentów z chorobami kręgosłupa i układu nerwowego. W szpitalach powiatowych brakuje łóżek, a część zasobów zajmują przypadki nagłe, co dodatkowo blokuje planowe operacje.
Pacjent, który potrzebuje usunięcia przepukliny krążka międzykręgowego, często spędza pół roku z bólem, zanim trafi na blok operacyjny.
Rezonans? Dopiero za 5 miesięcy. NFZ pokazuje skalę opóźnień w diagnostyce
Diagnostyka obrazowa miała być jednym z filarów „nowoczesnej medycyny”, dostępnej szybciej dzięki nowym aparatom i cyfrowym skierowaniom. Tymczasem kolejki do badań są jednymi z najdłuższych w całym systemie.
Z danych NFZ wynika:
- Rezonans magnetyczny (MRI) – 244,6 tys. oczekujących, średni czas 5,6 miesiąca,
- Tomografia komputerowa (TK) – 164,4 tys., 3,2 miesiąca,
- Kolonoskopia – 206 tys., 2,8 miesiąca,
- Gastroskopia – 122,6 tys., 2,4 miesiąca.
W niektórych województwach, jak małopolskie czy mazowieckie, czas oczekiwania na rezonans przekracza nawet 200 dni.
– Zgłosiłem się z bólem głowy, lekarz podejrzewał guz. Na rezonans dostałem termin za pięć miesięcy – opowiada pan Piotr z Warszawy. – Nie wytrzymałem, zrobiłem prywatnie po tygodniu. Kosztowało 550 zł, ale przynajmniej wiem, że żyję.
Dla tysięcy pacjentów taka decyzja to nie luksus, tylko konieczność. W publicznej ochronie zdrowia – czasem to różnica między diagnozą a tragedią.
NFZ tłumaczy: wykonujemy więcej badań, ale pacjentów przybywa szybciej
Zarząd Funduszu podkreśla, że rośnie liczba wykonanych świadczeń. W II kwartale 2025 r. NFZ sfinansował:
- ponad 798 tys. świadczeń fizjoterapii,
- 353,9 tys. wizyt okulistycznych,
- 435 tys. zabiegów ortopedycznych,
- 560 tys. rezonansów,
- 390 tys. tomografii komputerowych.
To o kilka procent więcej niż rok wcześniej. Problem w tym, że popyt rośnie szybciej niż możliwości systemu.
Po pandemii pacjenci wrócili do gabinetów, ale z bardziej zaawansowanymi problemami. Leczenie wymaga więcej wizyt, a lekarzy nie przybyło – tłumaczy NFZ w sprawozdaniu.
W dokumencie Fundusz przyznaje, że samo zwiększenie finansowania nie skróci kolejek, jeśli nie poprawi się dostępność kadrowa i organizacyjna.
Centralna e-rejestracja ma skrócić kolejki. Czy naprawdę coś zmieni?
Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że w 2026 roku uruchomi w pełni centralną e-rejestrację – system, który ma połączyć dane ze wszystkich placówek i umożliwić pacjentowi wybór najszybszego terminu w kraju.
Brzmi jak rewolucja. Ale lekarze i eksperci studzą entuzjazm.
E-rejestracja nie doda nam więcej lekarzy, fizjoterapeutów ani rezonansów – mówi anonimowo jeden z dyrektorów szpitala. – To tylko narzędzie. Kolejek nie likwiduje informatyka, tylko większa liczba specjalistów.
Pacjenci z kolei boją się, że system stanie się kolejnym „klikadłem”, w którym trzeba będzie samodzielnie szukać terminów w całym kraju. - Nie potrzebuję nowej aplikacji, tylko wizyty, zanim stracę zdrowie – mówi pani Krystyna, 68-letnia emerytka z Poznania.
Gdzie czeka się najdłużej? Kolejki NFZ różnią się w zależności od województwa
Z danych wojewódzkich (analiza NFZ + zestawienia regionalne) wynika, że najdłuższe kolejki do specjalistów występują w:
- woj. mazowieckim – duże obłożenie poradni i szpitali,
- woj. małopolskim – największy deficyt fizjoterapeutów i ortopedów,
- woj. śląskim – najwięcej skierowań do rehabilitacji,
- woj. dolnośląskim – rekordowe czasy oczekiwania na rezonans (ponad 180 dni).
Najkrócej czeka się zwykle w woj. podlaskim i lubuskim – mniej pacjentów, mniejsze ośrodki, krótsze listy. Różnice regionalne są ogromne: pacjent z Białegostoku dostanie się do ortopedy dwa razy szybciej niż mieszkaniec Krakowa.
Eksperci: brakuje lekarzy i fizjoterapeutów. To nie technologia, tylko ludzie
Eksperci nie mają złudzeń – przyczyną kolejek nie jest brak komputerów, ale ludzi. W Polsce nadal brakuje około 20 tys. lekarzy specjalistów i ponad 10 tys. fizjoterapeutów, a wielu z nich pracuje w kilku miejscach naraz.
Eksperci zwracają uwagę na rosnący odpływ lekarzy z sektora publicznego do prywatnych placówek. Dane Naczelnej Izby Lekarskiej pokazują, że w ciągu ostatnich pięciu lat liczba lekarzy pracujących wyłącznie w publicznych podmiotach systematycznie maleje. Głównym powodem są różnice w wynagrodzeniach oraz przeciążenie administracyjne wynikające z rozliczeń z NFZ. W efekcie coraz więcej specjalistów łączy etat w szpitalu z prywatną praktyką lub całkowicie przenosi się do sektora komercyjnego.
Jak sprawdzić swoją kolejkę i znaleźć szybszy termin na NFZ?
Nie każdy pacjent wie, że czas oczekiwania można sprawdzić samodzielnie. NFZ prowadzi ogólnopolską bazę terminów: terminyleczenia.nfz.gov.pl – wyszukiwarka wszystkich poradni, szpitali i badań.
Jak z niej korzystać:
- Wpisz nazwę świadczenia (np. „ortopeda”, „rezonans magnetyczny”).
- Wybierz województwo lub miasto.
- Wybierz przypadek: stabilny lub pilny.
- Sprawdź najbliższe terminy – system pokazuje, gdzie czeka się najkrócej.
Dodatkowo – e-skierowanie i Internetowe Konto Pacjenta (IKP) umożliwiają zapisanie się online, bez dzwonienia po placówkach. Niektórzy pacjenci korzystają z alternatywy: wyszukują terminy w sąsiednich powiatach – czasem w mniejszych ośrodkach jest o połowę szybciej.
System, który leczy po czasie. Czy w 2026 roku kolejki wreszcie się skrócą?
Raport NFZ nie zostawia złudzeń: mimo rosnących wydatków i cyfrowych reform, kolejki wciąż rosną. Liczba wykonanych świadczeń idzie w górę, ale pacjentów przybywa jeszcze szybciej.
Czy w 2026 roku coś się zmieni? Rząd obiecuje e-rejestrację, większe kontrakty i nową wycenę świadczeń. Lekarze ostrzegają jednak, że bez zmian systemowych – to tylko kosmetyka.
Nie potrzebujemy nowego programu, tylko nowej filozofii leczenia: mniej papierów, więcej ludzi – mówi jeden z dyrektorów szpitali.
Póki co, pacjenci wciąż czekają. A kalendarz w gabinetach specjalistów zapełnia się szybciej niż terminy w prywatnych klinikach.
Podstawa prawna i dokumenty
- Sprawozdanie z działalności NFZ za II kwartał 2025 r., Załącznik do Uchwały Nr 5/2025/V Rady NFZ, 15 października 2025.
- Uchwała Nr 5/2025/V Rady NFZ w sprawie przyjęcia okresowego sprawozdania (Dz. U. NFZ z 2025 r.).
- Dane statystyczne: pliki tabelaryczne IV.21–IV.22 NFZ (czasy oczekiwania, liczba świadczeń).