Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało w ostatnich dniach, by informację o zaległościach alimentacyjnych wpisywać do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Jeśli więc dłużnik nie płaci alimentów i prowadzi biznes, wszyscy jego kontrahenci będą mogli bez trudu dowiedzieć się, iż ma on luźne podejście do utrzymywania swoich dzieci. Będą to też wiedzieli wszyscy urzędnicy. Kto wie, może właśnie alimenciarze przy planowanych kontrolach w firmach poszliby na pierwszy front.
Z początku przyklasnąłem temu pomysłowi. Tyle że potem zacząłem rozmawiać z ludźmi, którzy znają temat od podszewki. I mówią wprost: jeśli ktoś myśli, że wpisanie dłużnika do rejestru spowoduje, iż zacznie on płacić, to jest naiwny.