Miejsca przydatne do tymczasowego ukrycia ludności nie będą to wyróżniane dziś przez przepisy: ukrycia, schrony czy miejsca doraźnego schronienia, dla których określone są odpowiednie warunki techniczne. Nie będą więc one gwarantować pełnej ochrony, ale mają być przydatne np. w sytuacjach zagrożenia nagłymi zjawiskami pogodowymi czy nalotu dronów. Samorządy mają wątpliwości, czy takie rozwiązanie jest właściwe.
Gdzie znaleźć miejsce ukrycia przed dronami
Według Związku Powiatów Polskich (ZPP) to wprowadzenie nowej kategorii miejsc, ale bez jej zdefiniowania i określenia warunków, jakie powinny spełniać. Alarmują, że przez to organy ochrony ludności, w tym wójtowie (burmistrzowie, prezydenci miast) i starostowie, nie będą mieli wpływu na wyposażenie takich miejsc.
„Może prościej byłoby dodać do ustawy nową kategorię miejsc, które będą wyznaczane jako punkty «schowania się» na bardzo krótki czas, skoro i tak ma być to ewidencjonowane” – sugeruje ZPP.
Dziś przepisy mówią o ewidencjonowaniu obiektów zbiorowej ochrony (OZO), w tym schronów i ukryć (budowle ochronne), miejsc doraźnego schronienia (MDS) oraz „obiektów budowlanych przydatnych do przystosowania na miejsca doraźnego schronienia”. MSWiA argumentuje, że zmiana przepisów ma pozwolić na wskazanie miejsc, które będą jedynie uzupełniać system OZO – również wtedy, kiedy nie będzie zagrożenia wojennego.
„Należy podkreślić, że zbliżona kategoria miejsc doraźnego schronienia będzie funkcjonować tylko w czasie wojny bądź stanu nadzwyczajnego i może nie być dostępna w przypadku nagłych zagrożeń czasu pokoju” – tłumaczy resort w odpowiedzi na pytania samorządów. Według wiceszefa MSWiA Wiesława Leśniakiewicza nowa konstrukcja przepisów pozwoli wskazać więcej miejsc, w których mieszkańcy będą mogli się schronić w nagłych wypadkach, nawet jeśli nie będą jeszcze dostosowane do warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać MDS. Części z nich być może nigdy nie uda się dostosować do tej funkcji, ale mają dać pewną formę ochrony (np. piwnice czy garaże).
– Takie miejsca będą uruchamiane w momencie, kiedy zawyją syreny i będzie komunikat, że jest nalot. Idziemy w tym kierunku, żeby takich miejsc było więcej i były bliżej osób, które będą chciały z nich skorzystać. Nawet jeśli przystosowanie do MDS będzie trochę trwało. Tego nie zrobi się z dnia na dzień. Ale to już będzie doraźna ochrona. Dlatego wprowadziliśmy nową definicję. Cały czas padają pytania: gdzie mam się ukryć, gdy będą leciały drony. Straż pożarna przeprowadzi selekcję takich miejsc – mówi Wiesław Leśniakiewicz. Dodaje, że informacje o miejscach przydatnych do tymczasowego ukrycia znajdą się w zaktualizowanej aplikacji „Schrony”.
Mniej szkoleń z ochrony ludności i obrony cywilnej
Resort spraw wewnętrznych w projekcie nowelizacji chce też zmniejszyć częstotliwość obowiązkowych szkoleń dla osób wykonujących zadania związane z ochroną ludności i obroną cywilną. Dziś, zgodnie z przepisami, powinny one odbywać się nie rzadziej niż raz na rok. Po zmianach – raz na dwa lata. „Mając na uwadze, że od wejścia w życie ustawy większość osób zobowiązanych do odbycia szkoleń została już przeszkolona, roczna częstotliwość obligatoryjnych szkoleń może prowadzić do powtarzania się treści szkoleń” – przekonuje MSWiA.
Według ZPP, biorąc pod uwagę skalę zaniedbań w szkoleniach oraz zmieniający się charakter zagrożeń, zmniejszenie częstotliwości obowiązkowych zajęć nie jest wskazane. Według MSWiA zbyt częste szkolenia mogą jednak prowadzić do ich unikania. To „absurdalne” – odpowiadają samorządy.
„Trudno jest wyobrazić sobie sytuację, by osoby odpowiedzialne w ramach JST czy administracji rządowej za bezpieczeństwo, poważnie traktujące swoje obowiązki, unikały szkoleń raz w roku” – ocenia ZPP.
Jak podkreśla Wiesław Leśniakiewicz, zmniejszenie liczby szkoleń to jednak odpowiedź na postulaty zgłaszane właśnie przez część samorządów. – Jeśli będą głosy negatywne, pozostawimy częstotliwość taką, jaka jest. Na razie projekt jest w trakcie uzgodnień i może się jeszcze zmienić – mówi wiceszef MSWiA. Bez względu na ostateczną decyzję, nadal częściej będą się szkolić terytorialne organy ochrony ludności, czyli m.in. wójtowie (burmistrzowie, prezydenci miast) czy starostowie – w ciągu trzech miesięcy od objęcia tej funkcji i następnie nie rzadziej niż raz na rok.
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej oraz o zmianie niektórych innych ustaw przekazany do konsultacji publicznych