Kosmetyczny start-up z Polski chce zrewolucjonizować sztukę demakijażu.
Szminki, tusze, pudry, podkłady, cienie, lakiery etc. – konkurencja na rynku kosmetyków jest tak ogromna, że wszelkie próby wejścia na niego niewielkiej firmy praktycznie z góry skazane są na porażkę. Ewa Dudzic i Monika Żochowska z Warszawy zdawały sobie z tego sprawę i nawet nie próbowały stworzyć czegoś innowacyjnego w tej dziedzinie. Popłynęły pod prąd i zaczęły prace nad produktem, dzięki któremu makijażu można się... pozbyć. Łatwo i szybko.
– Na rynku były tylko mleczka i toniki plus waciki. Nic nowego od zarania dziejów – wspominają. Innymi słowy, znalazły niszę. Opracowały produkt, a teraz czekają, aż sprawdzi się teoria disruptive innovation, czyli destruktywnej innowacji. Tak określa się rozwiązanie, technologię lub produkt, którego pojawienie się najpierw tworzy nowy rynek, a następnie niszczy dotychczas istniejące, zastępując je. I trzeba przyznać, że produkt oferowany przez założoną przez Dudzic i Żochowską firmę Phenicoptere ma taki potencjał. Choć jest całkowicie niepozorny.