Osoby pobierające takie świadczenie w momencie uzyskania wieku powszechnego dowiadują się, że ZUS odejmie im każdą wypłaconą złotówkę. Tracą nawet 800 zł miesięcznie.
Już kilkuset rozżalonych emerytów wysłało listy do premier Ewy Kopacz, w których domagają się zmiany przepisów. Wśród nich jest Maria Izak z Warszawy, która w sumie przepracowała 42 lata.
– Gdybym wiedziała, że ZUS będzie odliczać wypłacone świadczenia, to podjęłabym inną decyzję dotyczącą mojej pracy zawodowej. Podpisałam ze swoją firmą umowę, na podstawie której pracowałam do połowy ubiegłego roku. A przecież mogłam przejść na emeryturę w wieku powszechnym kilka lat wcześniej – dodaje Maria Izak.
Restrykcyjne przepisy polegające na odjęciu od kapitału emerytalnego już wypłaconych kwot dotknęły wszystkie osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r. Możliwość odliczenia wprowadził art. 25 ust. 1b ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 748). To właśnie tam znalazł się zapis, że kapitał emerytalny znajdujący się w ZUS pomniejsza się o sumę kwot już pobranych emerytur (w wysokości przed odliczeniem zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych i składki na ubezpieczenie zdrowotne).
Wsteczne prawo
Eksperci emerytalni nie mają wątpliwości, że chociaż przepisy pozwalające na odliczanie już wypłaconych świadczeń weszły w życie 1 stycznia 2013 r. wraz z ustawą podnoszącą wiek zakończenia aktywności zawodowej, to tak naprawdę działają wstecz.
– Osoby przechodzące w przeszłości na wcześniejszą emeryturę nie mogły mieć świadomości, że taka decyzja w przyszłości negatywnie wpłynie na wysokość świadczenia przyznanego w wieku powszechnym – zauważa Andrzej Strębski, niezależny ekspert emerytalny.
W jego ocenie sytuacja ta jest analogiczna do tej, w jakiej znaleźli się emeryci, którym najpierw zezwolono na łączenie – bez żadnych ograniczeń – pracy z pobieraniem emerytury, a następnie zmuszono do zwolnienia się z pracy pod groźbą zawieszenia wypłaty świadczenia. Wówczas nie tylko Trybunał Konstytucyjny uznał te przepisy za niezgodne z ustawą zasadniczą, lecz także Sejm musiał uchwalić ustawę będącą podstawą wypłaty zawieszonych świadczeń.
– Także w tym przypadku konieczne jest zbadanie ustawy przez Trybunał Konstytucyjny. Skandalem jest wprowadzenie zmian przepisów wobec osób, które już pobierają świadczenia. Takie rozwiązanie mogło dotyczyć wyłącznie ubezpieczonych, którzy zdecydowali się na wcześniejszą emeryturę, wiedząc o konsekwencjach finansowych – tłumaczy Zbigniew Cichoń, adwokat z Krakowa, który wygrał przed TK sprawę zawieszonych emerytur. W jego ocenie sprawa wymaga pilnego rozwiązania. Może to być nowelizacja ustawy emerytalnej przygotowana jeszcze przez senatorów tej kadencji. Inicjatywę legislacyjną ma także prezydent. Możliwe jest też skierowanie skargi konstytucyjnej przez osobę, która przeszła całą drogę sądową.
– Do trybunału trafiło pytanie prawne sądu pracy ze Szczecina. Problem jednak polega na tym, że dotyczy ono nie wszystkich pokrzywdzonych, a wyłącznie kobiet urodzonych w 1952 roku – zauważa Maria Izak.
Trudna sprawa
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej odpiera zarzuty ekspertów.
– Pomimo wypłacania wcześniejszej emerytury organ rentowy nadal waloryzuje składki i kapitał początkowy. Nie powinno zatem budzić zastrzeżeń pomniejszanie podstawy obliczenia nowo przyznanej emerytury o kwoty wcześniej wypłacone, przyznane przed osiągnięciem wieku emerytalnego – tłumaczy Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Także Anna Bańkowska, posłanka SLD i wiceprzewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej i rodzinnej, jest przekonana, że obecne przepisy są prawidłowe.
– Nie widzę powodu, żeby zmieniać przepisy umożliwiające odliczenie już wypłaconych świadczeń – dodaje. – Skoro emerytury są liczone na podstawie kapitału, to wypłata powinna być uwzględniona przy ustalaniu świadczenia.
Emeryci nie dają za wygraną. Będą się domagać zajęcia sprawą przez nowego rzecznika praw obywatelskich. Jeśli się to nie uda, to skierują skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Komentarze (50)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeOpisany w artykule problem polega na tym, że w przypadku niektórych osób EMERYTURA KAPITAŁOWA bez odejmowania wcześniej pobranych świadczeń BYŁABY WYŻSZA niż dotychczsowa "wcześniejsz emerytura". Pokrzywdzeni emeryci zostali zaskoczeni art. 25 ust. 1b, który sprawil, że prawo działa wobec nich wstecz - podejmując decyzje o wcześniejszej emeryturze nie wiedzieli, że ustawodawca z zaskoczenia zmieni prawo i odliczy im wszystkie pobrane świadczenia od emerytury kapitałowej. Dodatkowo ustawodawca podzielił wcześniejszych emerytów na takich, którzy mogli zdążyć uniknąć działania tego przepisu i na tych, którzy nie mogli zdążyć, bo nie osiągnęli powszechnego wieku emerytalnego przed 1 stycznia 2013 roku.
Jestem z rocznika 1953 na wcześniejszej emeryturze, nadal pracuję na kawałek etatu.Przeliczają mi świadczenie co kwartał.Czy jeśli będę chciała przeliczyć wcześniejszą emeryturę na kapitałową to obniżą mi świadczenie?
Czy nawet jeśli wyjdzie po przeliczeniu mniejsze to ZUS będzie wypłacał w dotychczasowej wysokości ???
Czy możesz wobec tego uchylić rąbka tajemnicy i szczerze napisać kiedy dokładnie i z jakiego źródła dowiedziałaś się, że w ustawie o podwyższeniu wieku emerytalnego przemycony został "bez rozgłosu" także art. 25 ust. 1b?
Czy wiesz, kiedy ukazały się pierwsze doniesienia medialne na temat tego przepisu i ile ich było?
Jeśli wiesz kiedy, to czy uważasz, że wiele osób miało do nich dostęp?
Na marginesie tak łatwo rzucanych przez ciebie oskarżeń o zachłanność chcę zadać ci jeszcze jedno pytanie.
Na jakiej podstawie oczekiwałaś, że jako niepracującej wcześniejszej emerytce, która nie odprowadzała dalszych składek na ZUS, powinna ci się należeć wyższa emerytura kapitałowa po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego?
właśnie z tego powodu ,że przepisy się ciągle zmieniają normalny człowiek(Zapewniam ,że takim jestem) powinien się interesować sprawami jego dotyczącymi zwłaszcza przepisami emerytalnymi ,gdy zbliża się wiek emerytalny. Jest internet i wiele spraw można znaleźć -projekty ustaw też,i treść ustaw ,które mają wejść w życie za pół roku też.Panie w ZUS-sie często wprowadzają w błąd -trzeba wiedzieć więcej od nich.Nie jestem zawistna ,ale denerwuje mnie lament w mediach osób ,które przez niewiedzę a często i zachłanność- straciły .Taki mamy rząd jaki mamy zmiana goni zmianę ,więc trzeba być czujnym .Pani Majce życzę zdrowia .Pani w niczym nie zawiniła-miała Pani zupełnie inną sytuację niż pani Maria.Oczywiście też uważam że data ukończenia wieku emerytalnego a nie data złożenia wniosku powinien decydować o odliczeniach ,
Kończąc, życzę ci "wcześniejsza emerytko z rocznika 1953" więcej życzliwości wobec innych pokrzywdzonych tym krzywdzącym przepisem i mniej zawiści. :) Przy takim tempie zmian w ustawie emerytalnej i ty kiedyś czegoś nie dopatrzysz na czas i wpadniesz w pułapkę prawną.
2. Łączenie pracy z emeryturą jest zgodne z prawem czy ci się to podoba, czy nie i nie ma to nic wspólnego z zachłannością. W przypadku wcześniejszej emerytury jej wysokość jest zmniejszana w zależności od osiąganych zarobków, aż do możliwości całkowitego zawieszenia.
3. Pracując na emeryturze, pani Maria nadal odprowadzała składki emerytalne i rentowe (!) na ZUS i nic dziwnego, że mogła oczekiwać korzystnej kapitałowej emerytury powszechnej.
umieściłam swój wpis po przeczytaniu decyzji ZUS O/Wrocław o zachowaniu świadczenia w poprzedniej wysokości, mimo przeliczenia niekorzystnego (wg nowych zasad) dla świadczeniobiorczyni - rocznik 1953, na wcześniejszej emeryturze po osiągnieciu wieku 55 lat.
Dlatego zdziwiona jestem, że we Wrocławiu się dało, a w innych miastach nie.