Gminy będą musiały płacić za oddanie odpadów na składowisko ponad dwukrotnie więcej. Niestety koszty mogą przerzucić na mieszkańców.
Obecnie za przekazanie na wysypisko tony zmieszanych śmieci komunalnych trzeba zapłacić 120,76 zł. Resort środowiska uważa, że to za mało. – Obowiązujące stawki nie stanowią dostatecznej bariery ograniczającej składowanie odpadów komunalnych. Podobnie w przypadku innych zbędnych produktów, w odniesieniu do których Polska jest zobowiązana uzyskiwać określone poziomy zbierania, odzysku i recyklingu (zużytych baterii, akumulatorów, sprzętu elektrycznego i elektronicznego – red.) – wskazuje Ministerstwo Środowiska.
Stopniowo w górę
Planowana podwyżka opłat będzie rozłożona na trzy lata, a od 2020 roku za składowanie śmieci trzeba będzie zapłacić 270 zł. Zmiany zostaną zawarte w nowelizacji rozporządzenia w sprawie stawek opłat za korzystanie ze środowiska. W ten sposób resort chce zmotywować samorządy do sukcesywnego zwiększania selektywnej zbiórki u źródła.
MŚ zauważa, że składowanie odpadów nadających się do recyklingu z punktu widzenia gospodarki w obiegu zamkniętym powinno być traktowane jako ostateczność, bo to marnotrawstwo zasobów. Podkreśla też, że niewydanie przedmiotowego rozporządzenia w najszybszym możliwym terminie może skutkować również zablokowaniem funduszy europejskich na lata 2014–2020 i nieuzyskaniem wsparcia na łączną kwotę 1,3 mld euro.
Samorządowcy ostrzegają przed taką zmianą przepisów. – System musi się bilansować. Jeżeli opłaty za składowanie, które obciążają przedsiębiorców oddających odpady, będą wyższe, to stawki za odbiór śmieci również wzrosną – wskazuje Eugeniusz Karpiński, przewodniczący zarządu Komunalnego Zarządu Gmin Regionu Leszczyńskiego. Gmina albo dopłaci do systemu z własnej kieszeni, albo przerzuci wyższe koszty na mieszkańców.
Wtóruje mu Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP. – Stawek nie można podnosić w nieskończoność, ponieważ w ońcu mieszkańcy przestaną je uiszczać. Już teraz mamy wiele postępowań egzekucyjnych wobec chylających się od płacenia za odbiór śmieci – mówi z kolei Leszek Świętalski.
W jego ocenie propozycja resortu może się nawet okazać szkodliwa dla środowiska.
– Przedsiębiorcy, by zaoszczędzić, będą ograniczali liczbę pozostałości oddawanych na składowiska. Istnieje ryzyko, że odpady zamiast na legalne składowiska trafią na dzikie, czy do lasu – ostrzega Leszek Świętalski.
Ponadto, zdaniem ekspertów, w Polsce nie da się w szybkim tempie zupełnie wyeliminować śmieci, które wylądują na składowisku. – Kraje mające system, którego celem jest całkowite wyeliminowanie składowanych odpadów, wdrażały go przez kilkadziesiąt lat i dlatego teraz mają świetne wyniki w tym zakresie. My jesteśmy dopiero na początku drogi – wskazuje Świętalski.
Potrzebna motywacja
Eksperci mają jednak pomysł, jak ograniczyć liczbę składowanych surowców. – Propozycja Ministerstwa Środowiska, która sprowadza się do podwyższenia cen za składowanie odpadów, wydaje się prymitywna. Tymczasem można zastosować zdecydowanie lepszy system, dzięki któremu mniej odpadów będzie się marnować. Już jesteśmy liderem, jeżeli chodzi o odzysk puszek aluminiowych. Wystarczyło wprowadzić opłatę za oddanie aluminium – mówi Eugeniusz Karpiński. Na kilogramie takich śmieci można zarobić ok. 4–6 zł. – Podobne rozwiązanie powinno dotyczyć również innych surowców wtórnych, wtedy z koszy znikną butelki plastikowe czy szklane, bo mieszkańcy będą w ten sposób sobie dorabiać – wyjaśnia Karpiński. Takie rozwiązanie ma też swoje minusy. Najpierw trzeba byłoby znaleźć środki na zapłatę za oddane surowce wtórne. A wymagałoby to podniesienia stawki za produkt, czyli np. za butelkę coli zapłacilibyśmy więcej o np. 10 gr. – Jednak to niewielka cena za uzyskanie lepszego efektu środowiskowego – przekonuje Karpiński.
347 składowiska przyjmujące odpady komunalne funkcjonowały na koniec 2015 r.
14 322 dzikich wysypisk zostało zlikwidowanych w 2015 r.
42,3 tys. ton odpadów komunalnych zebrano z dzikich wysypisk
Źródło: GUS
OPINIA
ikona lupy />
Maciej Kiełbus z Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu / Dziennik Gazeta Prawna
Wnowym Krajowym Planie Gospodarki Odpadami wskazano, iż obecny system opłat za składowanie odpadów w dalszym ciągu w zbyt małym stopniu motywuje do zagospodarowania odpadów innymi metodami niż składowanie. Dlatego rząd decyduje się na zmianę rozporządzenia w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska. Nie jest to zresztą jedyne rozwiązanie w tym zakresie. Działania ministra środowiska zmierzają też do zwiększenia selektywnej zbiórki odpadów komunalnych oraz uniknięcia składowania frakcji energetycznej, która może podlegać termicznemu przekształceniu. Zmiany te mogą przełożyć się na wysokość opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, aczkolwiek brak tu prostego przełożenia.