Ministerstwo Środowiska zgodziło się, aby samorządy przy obliczaniu poziomów recyklingu mogły uwzględniać liczbę mieszkańców, którzy oddali deklarację śmieciową, a nie są zameldowani na terenie danej gminy.
Tak wynika z wykazu zmian, które uwzględni resort w projekcie rozporządzenia w sprawie poziomów recyklingu, przygotowania do ponownego użycia i odzysku innymi metodami niektórych frakcji odpadów komunalnych. Ma wejść w życie 14 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Samorządowcy krytykowali zaproponowany przez resort sposób obliczania poziomów recyklingu. Otóż ich zdaniem rzeczywistą strukturę demograficzną lepiej odzwierciedla informacja z deklaracji wypełnianych przez właścicieli nieruchomości niż dane zawarte w rejestrze mieszkańców gminy, których wiarygodność uzależniona jest od rzetelności realizacji przez mieszkańców obowiązku meldunkowego. „Ustalenie liczby mieszkańców ma fundamentalne znaczenie dla prawidłowego obliczenia osiągniętego przez gminę poziomu recyklingu i przygotowania do ponownego użycia wybranych frakcji odpadów. Jest to szczególnie istotne z uwagi na konsekwencje finansowe grożące jednostkom samorządowym za niezrealizowanie wymaganych poziomów” – wskazuje w opinii do projektu Zbigniew Fiderewicz, zastępca prezydenta miasta Torunia.
O ile w przypadku tego rozporządzenia MŚ wsłuchał się w głos samorządowców i poszedł im na rękę, o tyle nie jest już tak ugodowy w przypadku innego aktu, nad którym pracuje. Chodzi o najnowszą wersję projektu rozporządzenia ministra środowiska w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów. Wprowadza ono wymóg zbierania śmieci w podziale na co najmniej pięć frakcji – papier, szkło, metal, tworzywa sztuczne oraz odpady biodegradowalne. Projekt narzuca też gminom, w jakich kolorach pojemników mają gromadzić odpady. Rozporządzenie ma wejść w życie 1 lipca 2017 r. (z tym że samorządy będą miały pięć lat na wymianę pojemników).
Obecnie gminy same decydują o tym, na ile grup dzielić odpady, oraz o kolorach przypisanym poszczególnym pojemnikom. Niektóre wymagają od mieszkańców segregowania tylko na dwie frakcje, np. suche-mokre. Po zaprezentowaniu przez resort nowej wersji projektu gminy podtrzymały swoje negatywne stanowisko.
– Z największą przykrością muszę stwierdzić, iż pomimo deklarowanej woli dialogu i odbytych spotkań roboczych, przedstawiciele resortu nie wykazują woli znalezienia rzeczywistego kompromisu. Uporczywie forsują rozwiązania ograniczające samodzielność organizacyjną gmin. Próbują narzucić „jedynie słuszny” system selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, nie zważając na dotychczasowe rozwiązania wdrożone w poszczególnych gminach w tym zakresie, a także koszty czy osiągane efekty – zaznacza Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. Ponadto wskazuje, że propozycje resortu abstrahują od specyfiki poszczególnych jednostek, których jest niemalże 2,5 tys.
Dodaje, że nie został uwzględniony żaden postulat strony samorządowej prezentowany na wcześniejszych etapach prac legislacyjnych. Przypomnijmy. Samorządy wnioskowały m.in. o odstąpienie od obowiązku ujednolicenia kolorystki pojemników (w ich ocenie wystarczy na dotychczasowych koszach w prostej formie graficznej lub słownej zamieścić informację o przeznaczeniu i sposobie użytkowania konkretnego pojemnika), a także wyznaczenie dłuższego terminu na dostosowanie się do proponowanych zmian.
W związku z nieuwzględnieniem uwag gminy domagają się usunięcia z uzasadnienia projektu rozporządzenia informacji, że zmiany były uzgodnione ze stroną samorządową.
25 gmin w ogóle nie prowadzi selektywnej zbiórki śmieci
Etap legislacyjny
Projekty po konsultacjach społecznych