Zmodyfikowana wersja projektu ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce jest bardziej przejrzysta i spójna, jednak nadal znajdują się w niej przepisy niejasne i budzące wątpliwości – uważają Obywatele Nauki (ON).
W ubiegłym tygodniu, po blisko czteromiesięcznym etapie przyjmowania uwag do projektu ustawy 2.0, jego zmieniona wersja została oficjalnie zaprezentowana. W zmodyfikowanym akcie ministerstwo poszło na pewne ustępstwa, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom środowiska naukowego, m.in. Obywateli Nauki.
Za jedną z kluczowych zmian uznają oni wpisanie do projektu rozwiązania, o które od dawna zabiegali. Chodzi o art. 386, w którym zapisano, że nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe mają systematycznie rosnąć – od 1,2 proc. PKB w 2019 r., do 1,8 proc. PKB w 2025 r. W ich ocenie bez tego każda reforma byłaby pozorna.
Pozytywnie odnoszą się też do niektórych zmian dotyczących procedury habilitacyjnej, w tym przede wszystkim związanych z likwidacją instytucji anonimowych recenzentów.
Realizacji doczekał się też zgłaszany przez ruch postulat, aby wynagrodzenia w szkolnictwie wyższym uzależnić nie od pensji minimalnej, tylko od przeciętnego wynagrodzenia podawanego w komunikatach GUS. ON niepokoi jednak to, że ustawa nie reguluje wysokości zarobków osób zatrudnionych w jednostkach PAN.
Do tej pory obawy ON budziła też wynikająca z projektu nadmierna dowolność przy powoływaniu, przekształcaniu i łączeniu szkół wyższych. Dlatego pozytywnie oceniają utrzymanie dotychczasowej zasady, że o losach uczelni akademickiej można zadecydować tylko w drodze ustawy. Z kolei w odniesieniu do federacji uczelni aprobują pozostawienie odrębności podmiotowej jednostek wchodzących w jej skład.
Przychylnie oceniają też zapisy, które w większym stopniu zapewnią dopływ funduszy do dobrze rozwijających się uczelni regionalnych.
Obywatele Nauki kwestionują natomiast przyznanie radzie uczelni kompetencji do wyboru rektora. „Uważamy, że przy wprowadzaniu zupełnie nowego, budzącego niemałe kontrowersje organu, przypisanie mu tak ważnej kompetencji jest mocno przedwczesne” – wskazują. W ich ocenie rada i tak ulega wzmocnieniu, bowiem w nowej wersji projektu doprecyzowano jej zadania w zakresie monitorowania gospodarki finansowej uczelni.
Wątpliwości naukowców budzi też rozszerzenie obecnie obowiązującego zapisu lustracyjnego. Zdaniem ON nie jest jasne, jaki organ (IPN czy sąd) będzie stwierdzał, kto może, a kto nie powinien pełnić wymienionych w ustawie funkcji. Jak sygnalizują, problem dotyczy zwłaszcza wykluczenia z grona kolegium elektorów i ważności wyborów, jakich dokona to gremium.
Obywatele Nauki podkreślają, że chociaż projekt nie jest doskonały, to liczą na to, iż stworzy on wystarczająco elastyczne ramy do dobrego funkcjonowania uczelni.
Etap legislacyjny: Projekt po konsultacjach