Do odstrzału typowani są wszyscy czterej przedstawiciele resortu skarbu z ośmioosobowej rady, z przewodniczącym Wojciechem Balczunem na czele.
– Nasze stanowisko dotyczące ewentualnego powołania i odwołania członka lub członków rady nadzorczej spółki, tak jak i pozostałych punktów porządku obrad, zostanie przedstawione podczas obrad walnego zgromadzenia akcjonariuszy – odpowiedziała nam wczoraj wymijająco Katarzyna Kozłowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa, na pytanie o to, czy dojdzie do zmian we władzach. Jednak to właśnie MSP, jako główny akcjonariusz spółki, wniosło w trybie nagłym do porządku obrad NWZA zaplanowanego na 28 lutego punkt zmian w radzie nadzorczej spółki.
ikona lupy />
LOT zwiększa obroty, ale nie zarabia / Dziennik Gazeta Prawna
Jak wynika z wstępnych danych, w 2012 r. spółka przyniosła 157 mln zł strat mimo zwiększonych przewozów pasażerów i wyższych przychodów. A ponieważ był to kolejny rok strat z rzędu, firma straciła płynność finansową i poprosiła właściciela o pomoc. Ministerstwo Skarbu Państwa przyznało LOT-owi 400 mln zł, a potem rozpętała się polityczna burza. Wzmocniła ją Komisja Europejska, która ujawniła, że Polska udzieliła pomocy, nie kończąc negocjacji w tej sprawie z Brukselą.
W zeszłym tygodniu na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu państwa opozycja domagała się głów nie tylko w radzie nadzorczej, lecz także w rządzie. Niektórzy z posłów zapowiadali nawet wnioski o powołanie komisji śledczej, która zbadałaby, co stało się z pieniędzmi, które pośrednio przez swoje agendy MSP pompowało w spółkę przez dwa lata, odkupując od LOT jego spółki zależne. Niezależnie od 400 mln zł z grudnia zeszłego roku LOT otrzymał ok. 900 mln zł.
Choć do sprzedania pozostało już spółce niewiele aktywów, nie oznacza to, że wyprzedaż się zakończyła. Oprócz kilku nieruchomości firma posiada mniejszościowy pakiet w Eurolocie, także kontrolowanym przez MSP. Być może 28 lutego także i ta spółka trafi pod młotek, bo taka uchwała znajduje się w porządku obrad.
W świecie lotniczym spekuluje się, że udziały trafią do Agencji Rozwoju Przemysłu lub któregoś z funduszy mu podległych. W ten sposób LOT otrzymałby kolejne miliony na bieżącą działalność, a Skarb Państwa uniknął ognia krytyki ze strony Komisji Europejskiej za pompowanie w firmę pieniędzy bezpośrednio z budżetu.