W Polsce działa obecnie 13 593 punktów ładowania samochodów elektrycznych – wynika z danych Urzędu Dozoru Technicznego z 29 lipca br. Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, do końca czerwca br. uruchomiono 10 255 z nich, a ponad 3 tysiące punktów wciąż oczekuje na odbiór UDT.

Stacje ładowania elektryków w Polsce

Jak szacuje firma Powerdot, w ciągu ostatnich dwóch lat liczba stacji ładowania w Polsce wzrosła o 125 procent, a tylko w ciągu ostatniego roku – o 55 procent. Według Grigoriya Grigorieva, dyrektora generalnego Powerdot w Polsce, tak dynamiczny rozwój infrastruktury wiąże się z cyklami inwestycyjnymi – średni czas realizacji stacji z łączem CCS to około dwa lata, a w przypadku złączy AC – około ośmiu miesięcy. W tym czasie nakłady na budowę stacji ładowania przekroczyły łącznie pół miliarda złotych.

Pomimo intensywnych inwestycji, budowa nowych stacji nadal napotyka poważne przeszkody. Dla inwestorów dysponujących odpowiednim finansowaniem, głównym problemem nie są pieniądze, lecz długotrwałe i nieprzewidywalne procedury związane z przyłączami energetycznymi. Choć formalnie spółki energetyczne mają 18 miesięcy na wykonanie przyłącza, w praktyce ten termin często nie jest dotrzymywany. To z kolei prowadzi do opóźnień w otwieraniu gotowych już stacji, co wywołuje frustrację użytkowników, którzy błędnie obarczają winą operatorów.

Według prognoz, tempo rozbudowy sieci ładowania będzie w najbliższych latach niższe niż dotąd. Eksperci szacują, że liczba nowych punktów ładowania nie będzie już rosnąć o 4,5 tysiąca rocznie, lecz raczej o 2,5–3,5 tysiąca. Jako przyczyny wymienia nasycenie rynku oraz spadek presji regulacyjnej. Zgodnie z przepisami, nowe budynki użyteczności publicznej z co najmniej dziesięcioma miejscami parkingowymi muszą być wyposażone w punkty ładowania, natomiast starsze obiekty miały czas na spełnienie tego obowiązku do końca 2024 roku. To właśnie to wymusiło w ostatnim czasie skokowy wzrost inwestycji.

Rozwój elektromobilności w Polsce

Dla dalszego rozwoju infrastruktury kluczowy będzie realny wzrost rynku pojazdów elektrycznych. Eksperci podkreślają, że w ostatnich latach priorytetem było zapewnienie odpowiedniej liczby ładowarek, tak by kierowcy czuli się pewnie, korzystając z elektromobilności. Obecnie, przy średniej ośmiu aut elektrycznych na jeden punkt ładowania, sieć jest już dobrze rozwinięta. W związku z tym przyszłe decyzje inwestycyjne będą coraz częściej uzależnione od dynamiki sprzedaży aut zeroemisyjnych.

Choć w ostatnich dwóch latach tempo wzrostu liczby elektryków było niezadowalające, to początek 2025 roku przyniósł wyraźne ożywienie. Według danych IBRM Samar, w czerwcu zarejestrowano w Polsce 3 759 nowych osobowych samochodów elektrycznych, co oznacza wzrost o 34 procent w porównaniu z majem i aż o 85 procent względem czerwca ubiegłego roku. Do wzrostu przyczyniły się m.in. spadek cen aut elektrycznych, korzystne opcje finansowania, dotacje z programu NaszEauto oraz poprawa dostępności infrastruktury.