W czwartek na tory woj. śląskiego, podobnie jak dzień wcześniej, nie wyjadą w sumie 92 pociągi, które są zastępowane autobusami. Ponadto dwa pociągi zostały odwołane, notowano też sięgające kilkudziesięciu minut opóźnienia.

Koleje Śląskie zapewniają, że na głównych trasach województwa - z Gliwic przez Katowice do Częstochowy, a także z Katowic do Bielska-Białej i Wisły Głębce - nie ma poważniejszych zakłóceń. Odwołano jednak dwa pociągi między Katowicami a Częstochową. Było to spowodowane pęknięciem szyny na innej trasie, co zaburzyło ruch pociągów.

Jak podał reprezentujący spółkę Koleje Śląskie Witold Trólka, w czwartek rano opóźnionych było 20 pociągów. Na trasie Katowice- Bielsko Biała - Zwardoń opóźnienia były niewielkie; największe wystąpiły w okolicach Raciborza (pociąg Racibórz - Chałupki miał 82 minuty opóźnienia, a Kędzierzyn-Koźle - Racibórz 34 minuty), Rybnika (Rybnik - Katowice 95 minut opóźnienia) i Tarnowskich Gór (Tarnowskie Góry - Katowice 37 minut).

"Dokładamy starań, by wszystkie relacje były obsługiwane zgodnie z rozkładem jazdy" - zapewnił Trólka.

Na liniach Częstochowa - Lubliniec, Katowice - Imielin, Bielsko-Biała - Cieszyn, Bielsko-Biała - Wadowice oraz Wodzisław Śląski - Rybnik - Pszczyna - Czechowice-Dziedzice zamiast pociągów jeżdżą autobusy i busy. Marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz ocenił w czwartek, że od soboty nie powinno już być w regionie pociągów zastępowanych autobusami.

Problemy na śląskich torach rozpoczęły się w poniedziałek, dzień po przejęciu obsługi całości połączeń w regionie przez samorządową spółkę Koleje Śląskie. Przyczyną odwoływania pociągów i opóźnień były błędy organizacyjne, awarie taboru i zimowa pogoda.

W środę stanowisko stracił prezes Kolei Śląskich Marek Worach, o czym pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza". W czwartek formalnie odwołała go rada nadzorcza spółki. Stanowisko stracił też wiceprezes Artur Nastała.

Nowym prezesem spółki został Michał Rogowski

W związku z chaosem na torach dymisji Woracha domagały się w ostatnich dniach różne środowiska w woj. śląskim, m.in. SLD. Sojusz oraz PiS i Solidarna Polska zapowiedziały także złożenie wniosku o odwołanie marszałka Adama Matusiewicza z PO i pozostałych członków zarządu województwa z PO, PSL i Ruchu Autonomii Śląska. Marszałek ocenił w czwartek, że jego rezygnacja w tak trudnym momencie byłaby "totalnym tchórzostwem".

Informacje o kursowaniu pociągów Kolei Śląskich można uzyskać pod numerem infolinii 32 428 88 88.

Związki zawodowe piszą do Tuska

List otwarty do premiera Donalda Tuska wystosowały w czwartek trzy działające na kolei związki zawodowe: Solidarność, Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych oraz Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP. Związkowcy poprosili premiera o "natychmiastową osobistą interwencję w sprawie przywrócenia regularnej komunikacji kolejowej na Śląsku".

"Informujemy, że brak uregulowania podstaw właściwego funkcjonowania kolejowych przewozów regionalnych spowoduje w najbliższym czasie podjęcie przez związki zawodowe działań protestacyjnych. Zwracamy się do Pana Premiera o spowodowanie, aby kolejarz przestał wstydzić się tego, że jest pracownikiem kolei" - napisali związkowcy do szefa rządu. Do premiera zwrócił się w czwartek także związek dyżurnych ruchu na kolei.

Według nieoficjalnych informacji przedstawicieli śląskiej Platformy Obywatelskiej, w piątek na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się regionalny zarząd tej partii, by omówić sytuację związaną z chaosem na kolei i odpowiedzialnością samorządu województwa w tym zakresie.