– Gospodarka wodna wymaga poprawy na każdym poziomie – lokalnym, regionalnym i centralnym. Współpraca Wód Polskich z samorządami już przynosi wymierne efekty, co pokazały działania po powodzi z września 2024 r. – mówi Mateusz Balcerowicz, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w rozmowie z DGP.

Przejął pan stery w Wodach Polskich już po zapowiedziach, jeśli nie o ich likwidacji, to o mocnej reorganizacji. Resort infrastruktury ma rozważać powołanie Krajowej Administracji Wodnej. Jaką rolę widzi pan dla takiej instytucji i czym ona miałaby się różnić od obecnej działalności Wód Polskich?
Mateusz Balcerowicz, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie
ikona lupy />
Mateusz Balcerowicz, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Gospodarka wodna w Polsce wymaga głębokiej optymalizacji – zarówno w zakresie struktury Wód Polskich, jak i całego systemu zarządzania wodami. Przypomnę, że Wody Polskie zostały powołane w celu realizacji modelu zarządzania zlewniowego zgodnego z wymogami unijnymi – i ten zlewniowy charakter należy utrzymać. Jako prezes nie dążę do likwidacji tej instytucji, lecz do jej usprawnienia. Kluczowe obszary wymagające zmian to m.in. decentralizacja – przekazanie części zadań samorządom – oraz poprawa efektywności finansowania, w tym przejście na model wieloletni. Warto tu rozważyć utworzenie funduszu wodnego, który umożliwi lepsze planowanie i realizację inwestycji z wykorzystaniem środków krajowych i międzynarodowych. Uważam, że zmiany powinny mieć charakter ewolucyjny, nie rewolucyjny – ale muszą być konsekwentne i dobrze przemyślane. Gospodarka wodna wymaga poprawy na każdym poziomie – lokalnym, regionalnym i centralnym. Współpraca z samorządami już przynosi wymierne efekty, co pokazały działania po powodzi z września 2024 r.

Co ma pan na myśli?

Po trudnych doświadczeniach związanych z powodzią udało nam się wypracować dobrze funkcjonujący model, dzięki czemu dziś współpraca z samorządami to kolejny filar skutecznego reagowania na skutki ekstremalnych zjawisk. W regionach wodnych podpisujemy porozumienia, które pozwalają nam działać ramię w ramię z lokalnymi władzami. Cel mamy wspólny: poprawa bezpieczeństwa powodziowego i ochrona mieszkańców przed skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych. Każde porozumienie jest dostosowane do lokalnych warunków – indywidualnie ustalamy podział obowiązków, biorąc pod uwagę wiele zmiennych, w tym pilność zadań, potrzeby społeczności i dostępne zasoby po obu stronach. W samym Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we Wrocławiu mamy już ponad 40 takich porozumień – ta formuła doskonale się sprawdza. Dlatego działamy w ten sposób w całej Polsce. Wody Polskie dbają przy tym, by wszystkie prace związane z przywracaniem stanu technicznego i stanu bezpieczeństwa urządzeń wodnych oraz koryt cieków były realizowane zgodnie ze sztuką inżynierską i obowiązującymi standardami ze szczególnym uwzględnieniem uwarunkowań środowiskowych.

W ostatnich latach Wody Polskie broniły mocno swoich kompetencji do zatwierdzania taryf za wodę i ścieki. Argumentowały, że trzeba pilnować samorządów i spółek wodno-kanalizacyjnych, czy właściwie optymalizują koszty. Jak odnosi się pan do planowanego ograniczenia roli Wód Polskich i uzgadniania wyłącznie podwyżek cen przekraczających 15 proc.?

Wody Polskie odgrywają kluczową rolę w zarządzaniu gospodarką wodną – od ochrony przed powodzią i suszą po wydawanie zgód wodnoprawnych. Dlatego nie widzę przeszkód, by kompetencje związane z zatwierdzaniem taryf wodno-ściekowych zostały przekazane radom gmin, o ile cały system będzie odpowiednio ustrukturyzowany i nadzorowany. Planowane ograniczenie roli Wód Polskich do interwencji wyłącznie w przypadku podwyżek przekraczających 15 proc. to propozycja kompromisowa, która może zapewnić równowagę między autonomią samorządów a ochroną interesów mieszkańców. Należy jednak pamiętać, że budowa docelowego systemu taryfowania leży w gestii Ministerstwa Infrastruktury, które prowadzi proces legislacyjny i odpowiada za wypracowanie ostatecznego rozwiązania.

Samorządy nie są zadowolone z rządowego projektu i chcą wyłącznych kompetencji do zatwierdzania cen za wodę. Czy to według pana krok za daleko, czy bezpiecznik przed zbyt wysokimi stawkami nie jest koniecznym elementem systemu?

Jestem otwarty na przekazanie kompetencji w zakresie zatwierdzania taryf radom gmin, jednak cały proces musi być odpowiednio nadzorowany i stabilny. Kluczowe jest zachowanie równowagi – z jednej strony zapewnienie ciągłości działania przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, z drugiej strony ochrona odbiorców przed nadmiernymi podwyżkami cen. Jak pan wspomniał, w propozycji przygotowywanej przez Ministerstwo Infrastruktury przewidziano mechanizm interwencji Wód Polskich tylko w przypadku, gdy średnioroczna podwyżka przekroczy 15 proc. To rozwiązanie kompromisowe, które może pełnić rolę bezpiecznika chroniącego mieszkańców przed gwałtownym wzrostem opłat. Prace legislacyjne wciąż trwają, więc na ostateczny kształt systemu należy poczekać. Celem Wód Polskich jest wspieranie rozwiązań, które będą zarówno sprawiedliwe, jak i funkcjonalne – dla samorządów, przedsiębiorstw i odbiorców usług. ©℗

Rozmawiał Krzysztof Bałękowski