Co roku oświadczenia majątkowe składa kilkaset tysięcy osób pełniących funkcje publiczne. Za zatajenie posiadanego majątku grozi im nawet do 5 lat więzienia. Ale i tak co chwila wybuchają medialne afery.
Oświadczenia wykorzystywane są często do walki politycznej. Przepisy są od lat nienowelizowane, formularze oświadczeń niedoprecyzowane. Sankcje są za wysokie za błahe przewinienia, a do spektakularnych procesów i politycznych upadków dochodzi stosunkowo rzadko.
Medialne afery w sprawach majątku prominentnych polityków i włodarzy wybuchają co chwilę. Minister środowiska zbyt nisko wycenił swoją stodołę – przekonywali w czerwcu dziennikarze. W lipcu głośno jest o prezydencie Gdańska, który nie może udowodnić, skąd wziął pieniądze na zakup dwóch (spośród siedmiu posiadanych) drogich nieruchomości. Wprawdzie Sąd Rejonowy w Gdańsku warunkowo umorzył postępowanie przeciwko prezydentowi, to jednak Prokuratura Regionalna w Gdańsku zapowiedziała złożenie apelacji.
O wadze problemu przekonał się były minister Sławomir Nowak, którego kariera polityczna zakończyła się po tym, jak zataił w oświadczeniu majątkowym posiadanie drogiego zegarka.
ikona lupy />
Kto komu przekazuje oświadczenia w samorządach / Dziennik Gazeta Prawna
Na początku br. warszawska prokuratura podała też, że były minister sportu Andrzej Biernat usłyszał sześć zarzutów podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych oraz jeden w sprawie uchylania się od podatku. Pięć z nich dotyczyło złożenia od kwietnia 2011 r. do kwietnia 2013 r. poselskich oświadczeń majątkowych, w których zatajono fakt posiadania samochodu marki Peugeot o wartości powyżej 10 tys. zł oraz zaniżono posiadane zasoby pieniężne o kwoty od 16 tys. do 85 tys. zł. Szósty zarzut dotyczył natomiast podania nieprawdy w listopadzie 2013 r. w ministerialnym oświadczeniu majątkowym.
Aby skutecznie zlikwidować tego typu nadużycia, należy stworzyć takie procedury kontroli oświadczeń majątkowych, które będą efektywnym narzędziem zwalczania patologii w tym zakresie. W praktyce obecne procedury nie zawsze są skuteczne.
Na większość tych nieścisłości w oświadczeniach zwracają uwagę media. Znaczącą rolę w tej kwestii odgrywa Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA), które jest jednostką wyspecjalizowaną w tego typu kontrolach i które sprawdza prawidłowość i prawdziwość oświadczeń majątkowych lub oświadczeń o prowadzeniu działalności gospodarczej osób pełniących funkcje publiczne. CBA w odpowiedzi na pytania DGP podkreśla, tak jak i inne służby specjalne, że nie informuje o „kuchni” swych działań, szczegółach pracy funkcjonariuszy, źródłach swoich informacji ani o inspiracji prowadzonych przez siebie postępowań.
– Możemy powiedzieć, że biuro na bieżąco monitoruje oświadczenia majątkowe publikowane m.in. na stronach BIP, ale także informacje pochodzące z innych źródeł. W przypadku wątpliwości co do prawdziwości informacji zawartych w monitorowanych oświadczeniach podejmowane są analizy, a w uzasadnionych wypadkach czynności kontrolne – czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez Wydział Komunikacji Społecznej gabinetu szefa CBA.
Skazanie za kłamstwo
Znany przypadek dotyczy byłego radnego sejmiku województwa podlaskiego, którego 29 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę za składanie przez całą ubiegłą kadencję nieprawdziwych oświadczeń. W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, że oskarżony świadomie, z premedytacją, uporczywie przez kilka lat podawał fałszywe informacje w dokumentach, zatajając składniki swego majątku. Dlatego zdaniem sądu nie może być mowy w takim przypadku o znikomym stopniu społecznej szkodliwości. Wcześniej z tego powodu ten sam sąd umorzył postępowanie karne. Od wyroku odwołała się prokuratura, a sąd okręgowy go uchylił.
Zawiadomienie w tej sprawie zostało złożone przez delegaturę CBA w Białymstoku. Byłemu radnemu zarzucono, że pod rygorem odpowiedzialności karnej określonej w art. 233 par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553, dalej: k.k.), wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, w okresie piastowania stanowiska nie ujawnił posiadanych nieruchomości, nie wykazał kwot pozostałych do spłaty z tytułu zaciągniętych zobowiązań, zawyżył wartość posiadanych papierów wartościowych, nie wykazał dochodów z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, nie wykazał dat członkostwa w organach spółek handlowych, nie wykazał posiadanych ruchomości w postaci samochodów, nie wykazał kwoty innych dochodów ani zobowiązania z tytułu kredytu obrotowego, zobowiązań finansowych wobec kontrahentów ani udziałów posiadanych w spółkach prawa handlowego.
Kolejny przykład dotyczy burmistrza Wadowic, którego prokuratura oskarża o to, że składał fałszywe oświadczenia majątkowe za lata, gdy był radnym. Chodzi o zatajenie pożyczki w wysokości 100 tys., jakiej udzielił mu profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego na zakup mieszkania. Dopiero później uzupełnił oświadczenia. 21 czerwca 2016 r. ruszył proces w tej sprawie. Jest ona szczególnie bulwersująca, gdyż burmistrz jest doktorem nauk prawnych. Jak informowała „Gazeta Krakowska”, wcześniej sprawę pożyczki i oświadczeń wytknął włodarzowi jeden z lokalnych portali. Ten oskarżył wówczas autora tekstu o zniesławienie (ten proces samorządowiec przegrał).
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Brawo lokalne media
Problemem jest skuteczność kontroli oświadczeń majątkowych. Zgodnie z art. 25h ust. 7 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 446) analizy danych zawartych w oświadczeniu majątkowym dokonuje urząd skarbowy właściwy ze względu na miejsce zamieszkania osoby składającej oświadczenie majątkowe. Analogiczne regulacje zawarte są również w ustawach o samorządzie powiatowym i wojewódzkim. Wydaje się jednak, że zazwyczaj to lokalne media pierwsze zwracają uwagę na nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych samorządowców, a służby skarbowe często pozostają bierne – twierdzi Mateusz Bogucki z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Pogląd ten zdają się potwierdzać informacje, jakie podał jeden z lokalnych portali. Otóż dziennikarze na podstawie oświadczeń opublikowanych na stronie Biuletynu Informacji Publicznej urzędu ustalili, że radni zataili posiadane domy, działki czy pobierane diety. Ani przewodniczący rady, ani urząd skarbowy nie stwierdzili tam jednak wcześniej żadnych nieprawidłowości.
WAŻNE W świetle kodeksu wyborczego wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne toczące się przeciwko wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta) nie oznacza utraty przez niego mandatu.
WAŻNE Osoba składająca europejskie oświadczenie o braku konfliktu interesów musi pod groźbą odpowiedzialności karnej wskazać, że w całej swojej działalności publicznej, związanej także z zarządzaniem mieniem i finansami, nie odnosi żadnych korzyści osobistych, jak również nie odnosi korzyści osoba z nim powinowata.

OPINIA EKSPERTA

Stefan Płażek adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego UJ

Oświadczenia majątkowe to jedno z dwóch narzędzi antykorupcyjnych, jakie wymyślono. Tu profilaktyka korupcji polega tylko na tym, że czyni się bardziej transparentnym majątek danej osoby albo wprowadza się zakaz łączenia stanowisk. Należy zwrócić uwagę, że ustawa antykorupcyjna nie została do tej pory ruszona przez kolejny rząd. To wskazuje na porozumienie ponad podziałami. W związku z tym najważniejsze dla nas są te narzędzia, które jeszcze istnieją. Jeśli chodzi o konieczność publikacji oświadczeń, to przepisy są jednoznaczne. To, co powinno być publikowane, większych zastrzeżeń nie budzi. W przypadku np. burmistrza czy prezydenta miasta oświadczenia należy publikować wszelako bez niektórych danych, takich jak adresy położenia nieruchomości czy miejsca zamieszkania. Samorządowcy nie protestują przeciwko temu, że są prześwietlani. Twierdzą jednak, że dla nich procedura jest zbyt skomplikowana, że nie wiedzieli, że po prostu źle to zrozumieli. Problem polega na tym, że w przypadku osób prominentnych przyjęto milcząco, że nie stosuje się tu zasady Ignorantia juris non excusat. Natomiast jeśli my, obywatele, pomylimy się w naszych rocznych oświadczeniach podatkowych, to będziemy z całą surowością prawa ścigani. Nie można do tego tak podchodzić, bo przecież znakomita większość włodarzy sobie z tym obowiązkiem radzi. Jeżeli zaś chodzi o granicę pomiędzy pomyłką a zatajeniem, jest to już w każdym przypadku praca sądów.
Nadmierne rozproszenie regulacji
Obecnie kontrolą oświadczeń majątkowych zajmuje się zbyt wiele instytucji, a ich zakres działania niepotrzebnie się pokrywa. Oprócz CBA są to organy kontroli skarbowej i fiskusa. Analizą danych zawartych w tych dokumentach zajmują się też podmioty, którym funkcjonariusze składają oświadczenia
Co więcej, brak jest jednolitej procedury składania i kontroli tych oświadczeń, co wpływa negatywnie na wykrywanie kłamstw o stanie majątku zawartych w tych zeznaniach.
Skutecznej walce z fałszywymi danymi w oświadczeniach na pewno nie pomaga liczba regulacji dotyczących osób zobowiązanych do ich składania oraz określających tryb i organ, który dokonuje analizy złożonych dokumentów. Brak jest jednolitej procedury. Często ustawy zawierają luki prawne, które są skwapliwie wykorzystywane przez osoby zobowiązane. Albo bez uzasadnionego powodu różnicują zasady składania oświadczeń majątkowych przez określonych funkcjonariuszy.
Liczną listę osób, które ze względu na pełnioną funkcję muszą ujawniać swój majątek, określa ustawa z 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 216, poz. 1584 ze zm., dalej: u.o.p.d.g). schemat 1 Ci z nich, którzy nie są samorządowcami, zgodnie z art. 10 ust. 4 u.o.p.d.g. składają oświadczenia kierownikowi jednostki (dyrektorowi generalnemu urzędu). On też dokonuje analizy informacji podanych w zeznaniach.
ikona lupy />
Analiza oświadczeń majątkowych / Dziennik Gazeta Prawna
Nie wszyscy są równi
Paradoksalnie osoby zajmujące najważniejsze stanowiska w państwie nie muszą upublicznić swojego oświadczenia na właściwej stronie Biuletynu Informacji Publicznej. A taki obowiązek ciąży na szeregowych urzędnikach gminy, którzy wydają decyzje w imieniu wójta.
Oświadczenia wysokich funkcjonariuszy stanowią bowiem w myśl art. 10 ust. 3 u.o.p.d.g. tajemnicę prawnie chronioną i podlegają ochronie przewidzianej dla informacji niejawnych o klauzuli tajności „zastrzeżone”, określonej w przepisach o ochronie informacji niejawnych, chyba że osoba, która złożyła oświadczenie, wyraziła pisemną zgodę na ich ujawnienie. Taką zgodę na ujawnienie swojego oświadczenia pod naciskiem mediów złożył minister rozwoju Mateusz Morawiecki, a minister cyfryzacji Anna Streżyńska – po ponagleniach premier Beaty Szydło.
Ale uwaga, ci z ministrów, którzy są posłami lub senatorami, z racji sprawowanego mandatu muszą złożyć oświadczenie, które podlega publikacji. Zgodnie z art. 35 ust. 6 ustawy z 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 1605 ze zm.) analizy danych zawartych w oświadczeniach o stanie majątkowym dokonują właściwe komisje powołane odpowiednio przez Sejm albo Senat w trybie określonym w regulaminach odpowiednio Sejmu albo Senatu oraz właściwe urzędy skarbowe. Podmiot dokonujący tej analizy jest uprawniony do porównania treści analizowanego oświadczenia z treścią uprzednio złożonych oświadczeń oraz z dołączoną kopią rocznego zeznania podatkowego (PIT). Jej wyniki przedstawia się odpowiednio prezydium Sejmu albo prezydium Senatu. Oświadczenia te badane są przez CBA.
Lustracja majątkowa samorządowców
Kolejną liczną grupą funkcjonariuszy publicznych, którzy muszą składać oświadczenia majątkowe, są radni rady gminy, rady powiatu i sejmiku województwa. Taki obowiązek wynika z ustaw: z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (art. 24h ust. 1), z 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym (art. 25c ust. 1; t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 814) i z 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa (art. 27c ust. 1, t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 486). Regulacje te ponownie wymieniają także innych samorządowców, którzy zostali zobowiązani do złożenia oświadczeń przepisami u.o.p.d.g.
Ustawy ustrojowe samorządu ustalają podmioty, którym powinny być złożone zeznania majątkowe schemat 2 . Osoby te są uprawnione do analizy i do przekazania jednego egzemplarza tego oświadczenia urzędowi skarbowemu właściwemu ze względu na miejsce zamieszkania podmiotu zobowiązanego.
Dokonując oceny, urząd skarbowy uwzględnia również zeznanie o wysokości osiągniętego dochodu w roku podatkowym małżonka osoby składającej oświadczenie. Posiada również uprawnienie do porównywania treści analizowanego dokumentu oraz załączonej kopii zeznania o wysokości osiągniętego dochodu w roku podatkowym z treścią uprzednio złożonych oświadczeń majątkowych oraz z dołączonymi do nich kopiami zeznań o wysokości osiągniętego dochodu w roku podatkowym.
Dopiero w razie podejrzenia, że osoba składająca oświadczenie majątkowe podała w nim nieprawdę lub zataiła prawdę, podmiot dokonujący analizy oświadczenia (tj. urząd skarbowy lub podmiot, do którego złożono oświadczenie majątkowe) występuje do dyrektora urzędu kontroli skarbowej właściwego ze względu na miejsce zamieszkania osoby składającej oświadczenie z wnioskiem o kontrolę. Gdy ten odmówi, wnioskodawca może złożyć odwołanie do generalnego inspektora kontroli skarbowej.
Do postępowania stosuje się odpowiednio ustawę z 28 września 1991 r. o kontroli skarbowej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 720 ze zm.) dotyczącą kontroli oświadczeń majątkowych osób zatrudnionych lub pełniących służbę w jednostkach organizacyjnych podległych ministrowi właściwemu do spraw finansów publicznych (w szczególności chodzi o art. 14a, art. 24, art. 27 ust. 2 i art. 39 ust. 2e tej ustawy).
Informacje zawarte w oświadczeniu majątkowym są jawne, z wyłączeniem informacji o adresie zamieszkania składającego oświadczenie oraz o miejscu położenia nieruchomości. Publikowane są na stronie BIP urzędu.
Celnicy i pracownicy fiskusa
Zobowiązani do składania oświadczeń majątkowych są także celnicy. Procedurę lustracji ich majątku określa ustawa z 27 sierpnia 2009 r. o Służbie Celnej (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 990 ze zm., dalej: u.s.c.). Zgodnie z art. 123 ust. 9 u.s.c. oświadczenia o stanie majątkowym osób pełniących funkcję organów służby celnej są publikowane bez ich zgody na właściwych stronach BIP, z wyłączeniem danych dotyczących daty i miejsca urodzenia, numeru PESEL, miejsca zamieszkania i położenia nieruchomości.
Szczegółowo procedurę dokonywania analiz złożonych dokumentów określa rozporządzenie ministra finansów z 11 maja 2010 r. w sprawie postępowania w sprawach oświadczeń o stanie majątkowym funkcjonariuszy celnych (Dz.U. nr 88, poz. 573 ze zm.). W myśl par. 5 tego rozporządzenia analiza obejmuje porównanie treści oświadczenia z treścią złożonych uprzednio oświadczeń oraz, w uzasadnionych przypadkach, z treścią informacji zawartych w aktach osobowych. Gdy dokument ten składany jest w dniu nawiązania stosunku służbowego, analiza obejmuje porównanie jego treści z informacjami zawartymi w aktach osobowych. Po dokonaniu oceny treści oświadczenia sporządza się potwierdzenie jej przeprowadzenia na oddzielnej karcie, którą trwale dołącza się do oświadczenia.
Analizy tej nie należy jednak utożsamiać z kontrolą oświadczeń majątkowych, do której są uprawnione organy kontroli skarbowej.
Kolejną grupą funkcjonariuszy, którzy muszą ujawnić swój majątek, i którzy mają odrębną procedurę, są pracownicy fiskusa. Taki obowiązek wynika z art. 8b ust. 1 ustawy z 21 czerwca 1996 r. o urzędach i izbach skarbowych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 578 ze zm., dalej: u.u.i.s.). Pracownicy izb skarbowych będący członkami korpusu służby cywilnej składają oświadczenia kierownikowi jednostki. Natomiast naczelnicy urzędów skarbowych i ich zastępcy, a także dyrektorzy i wicedyrektorzy izb skarbowych, oświadczenia takie składają ministrowi finansów.
Zgodnie z art. 8b ust. 3 u.u.i.s. do dokonywania analizy danych zawartych w tych dokumentach uprawniona jest komórka organizacyjna urzędu obsługującego ministra finansów. Do pozostałych kwestii związanych ze składaniem oświadczeń majątkowych u.u.i.s. odsyła w art. 8b ust. 4 do u.o.p.d.g.
Prokuratorzy w Internecie
Obowiązek składania oświadczeń majątkowych przewiduje art. 104 ustawy z 28 stycznia 2016 r. - Prawo o prokuraturze (Dz.U. poz. 107; dalej: u.p.p.). Dokumenty te prokuratorzy składają odpowiednio właściwemu prokuratorowi regionalnemu, prokuratorowi okręgowemu, naczelnikowi oddziałowej komisji lub naczelnikowi oddziałowego biura lustracyjnego. Podmiot ten dokonuje analizy danych zawartych w oświadczeniach. Jeden egzemplarz zeznania przekazuje do urzędu skarbowego. Prokuratorzy na najwyższych stanowiskach, czyli np. zastępcy prokuratora generalnego, prokuratorzy Głównej Komisji, Biura Lustracyjnego lub Prokuratury Krajowej, swoje oświadczenie składają prokuratorowi generalnemu. Jego zadaniem jest ocena informacji zawartych w tych dokumentach.
Do analizy danych zawartych w oświadczeniach uprawniony jest także właściwy urząd skarbowy. Jego obowiązkiem jest porównanie jego treści z treścią uprzednio złożonych oświadczeń oraz rocznych zeznań podatkowych (PIT). Jeżeli wynik tej czynności budzi uzasadnione wątpliwości co do legalności pochodzenia majątku ujawnionego w oświadczeniu, to urząd skarbowy kieruje sprawę do właściwego postępowania kontrolnego.
Z obowiązku tego zwolniony jest prokurator w stanie spoczynku, chyba że jest doradcą prokuratora generalnego lub prokuratora krajowego.
Oświadczenia majątkowe z zasady są jawne. Ale art. 104 par. 7 u.p.p. określa (nie przewidzianą w żadnych innych ustawach) procedurę wyłączenia jawności. Polega ona na tym, że na wniosek prokuratora jego przełożony może podjąć decyzję o objęciu informacji zawartych w oświadczeniu ochroną przewidzianą dla informacji niejawnych. Taki wniosek musi być uzasadniony tym, że ujawnienie danych może powodować zagrożenie dla prokuratora lub osób dla niego najbliższych. Od negatywnej decyzji przełożonego przepisy u.p.p. nie przewidują drogi odwoławczej.
Odpowiedzialność karna
Poza sankcjami wynikającymi z odpowiedzialności dyscyplinarnej regulowanej przez poszczególne ustawy obligujące funkcjonariuszy publicznych do złożenia oświadczenia majątkowego, przewidziana jest również odpowiedzialność karna. Mogą się jej spodziewać zarówno osoby, które poświadczyły nieprawdę w oświadczeniu majątkowym (np. oświadczyły, że posiadają gospodarstwo rolne o powierzchni 5 ha, a w rzeczywistości posiadają gospodarstwo rolne o powierzchni 15 ha), jak i osoby, które zataiły prawdę (np. nie wykazały w oświadczeniu majątkowym, że posiadają gospodarstwo rolne).
Na podstawie art. 233 kodeksu karnego ten, kto składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Warunkiem odpowiedzialności jest, zgodnie z art. 233 par. 2 k.k., aby przyjmujący zeznanie, działając w zakresie swoich uprawnień, uprzedził zeznającego o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania lub odebrał przyrzeczenie. Na podstawie art. 233 par. 5 k.k. sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, jeżeli fałszywe zeznanie, opinia lub tłumaczenie dotyczą okoliczności niemogących mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy albo gdy sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznanie, opinię lub tłumaczenie zanim nastąpi, choćby nieprawomocne, rozstrzygnięcie sprawy.
WAŻNE Oświadczenia majątkowe premiera i ministrów nie muszą być publikowane na stronach BIP.
WAŻNE Dopiero w razie podejrzenia, że osoba składająca oświadczenie majątkowe podała w nim nieprawdę lub zataiła prawdę, podmiot dokonujący analizy oświadczenia (tj. urząd skarbowy lub podmiot, do którego złożono oświadczenie majątkowe) występuje do dyrektora urzędu kontroli skarbowej właściwego ze względu na miejsce zamieszkania osoby składającej oświadczenie z wnioskiem o kontrolę. Gdy ten odmówi, wnioskodawca może złożyć odwołanie do generalnego inspektora kontroli skarbowej.
! Oświadczenia o stanie majątkowym osób pełniących funkcje organów służby celnej są publikowane bez ich zgody na właściwych stronach BIP, z wyłączeniem danych dotyczących daty i miejsca urodzenia, numeru PESEL, miejsca zamieszkania i położenia nieruchomości.
! Oświadczenia majątkowe przechowuje się przez 6 lat.

RAMKA

Centralne Biuro Antykorupcyjne w akcji
CBA zajmują się kolejnymi sprawami, m.in. dotyczącymi samorządowców. I tak funkcjonariusze delegatury CBA w Lublinie w marcu br. przeprowadzili kontrolę przestrzegania przepisów ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez wicestarostę powiatu parczewskiego. CBA kontrolowało także prawidłowość i prawdziwość składanych przez niego oświadczeń majątkowych. Kontrola obejmowała lata 2014–2015. Lubelscy agenci CBA ustalili, że obecny wicestarosta naruszał przepisy ustawy antykorupcyjnej (ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 216, poz. 1584 ze zm., dalej także u.o.p.d.g.) – jednocześnie był też członkiem zarządu Spółdzielni Budowy Garaży w Parczewie. Nie zostało to ujawnione w złożonych przez niego w latach 2014–2015 oświadczeniach majątkowych.
Zgodnie z art. 4 pkt 3 ustawy antykorupcyjnej m.in. członkowie zarządu powiatu (wicestarosta) nie mogą być członkami zarządu, rady nadzorczej lub komisji rewizyjnej spółdzielni. Z ustawy wprost wynika także, że jeżeli zakaz narusza osoba na takim stanowisku, to rada odwołuje ją z pełnionej funkcji najpóźniej po upływie miesiąca od dnia, w którym jej przewodniczący uzyskał informację o przyczynie odwołania. W związku z wynikami kontroli Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało pod koniec marca br. do przewodniczącego Rady Powiatu w Parczewie wystąpienie pokontrolne, w którym wniosło o odwołanie wicestarosty. CBA skierowało także zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratora okręgowego w Lublinie.
Z kolei ustalenia innej kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego wskazują, że członek zarządu powiatu w Krasnymstawie jednocześnie pełnił funkcję publiczną oraz prowadził własną działalność gospodarczą. Naruszył tym zakazy zawarte w art. 4 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności. CBA skierowało do przewodniczącego rady powiatu wniosek o odwołanie Andrzeja K. z pełnionej funkcji.
Z innej kontroli prowadzonej przez funkcjonariuszy delegatury CBA w Rzeszowie wynika, że również doszło do nieprawidłowości związanych z wykonywaniem funkcji publicznej i do prowadzenia swojej działalności gospodarczej u likwidatora Kopalni Siarki Machów SA. Mimo prowadzonej kontroli przez rzeszowskich agentów kontrolowany nie zrezygnował z pełnionej funkcji aż do chwili zakończenia kontroli. Osoba ta również została odwołana ze stanowiska.
Źródło: CBA

OPINIA EKSPERTA

Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP
W przypadku oświadczeń majątkowych ustawodawca polski powinien jasno określić cel składania takich dokumentów. Nie tylko ogólny. W Europie ceni się bardziej oświadczenie o braku konfliktu interesów. Składający je funkcjonariusz publiczny czy reprezentant społeczności musi pod groźbą odpowiedzialności karnej wskazać, że w całej swojej działalności publicznej związanej także z zarządzaniem mieniem i finansami nie odnosi żadnych korzyści osobistych, jak i nie odnosi korzyści osoba z nim spowinowacona. U nas, jeśli chodzi o oświadczenia majątkowe, jest jawna nierówność. Dlaczego wojewoda, wicewojewoda, minister czy wiceminister musi wyrazić zgodę na upublicznienie jego oświadczenia majątkowego, a tymczasem prezydent miasta nie musi wyrażać zgody, ale ma obowiązek upubliczniać oświadczenie? Inną sprawą jest to, w jakim stopniu dokładności musi być takie oświadczenie składane. Moim zdaniem powinno być taksatywnie wymienione po kolei, co w nim trzeba zawrzeć. Na przykład czy powinny być wymienione środki z funduszy inwestycyjnych lub polis i czy to są majętności o charakterze materialnym, czy pieniężnym. W przepisach jest to niedookreślone i budzi wątpliwości. Nawet zarobki nie są określone – czy mają być brutto, czy netto. Jest wymóg, że uwzględnia się majątek w walucie polskiej i obcej. Wiele osób wskazuje, że go nie ma. Tymczasem jeśli w portfelu mają nawet kilka groszy, to powinny to wpisać. Przepisami powinny być też określone granice pomyłki. Obecnie przyjmuje się za pomyłkę np. tzw. czeski błąd, typu 48 gr, a nie 84. Tymczasem ustawodawca powinien tak skonstruować arkusz oświadczenia, by w danych rubrykach było wskazane, co dokładnie ma być wpisane. Nie uważam, żeby obecna konstrukcja przepisów miała charakter antykorupcyjny, bo jeśli ktoś chce coś schować, to i tak to zrobi, np. przeniesie część aktywów na dzieci. Odnoszę wrażenie, że nieraz oświadczenie majątkowe ma wymiar polityczny (np. sprawa prezydenta Gdańska). Kolejną kwestią jest nieprawidłowość w praktyce przyjmowania oświadczeń. Jest wiele przypadków, kiedy samorządowiec może zostać wezwany do złożenia korekty oświadczenia. Tymczasem takie pojęcie nie występuje. Powinien złożyć nowe oświadczenie, wskazując, dlaczego je składa np. z uwagi na pomyłkę.

OPINIA EKSPERTA

Maciej Kiełbus, partner, kancelaria prawna Dr Krystian Ziemski & Partners

Oświadczenia majątkowe stanowią jeden z elementów rozwiązań antykorupcyjnych mających wpływać na transparentność życia publicznego. Ich wypełnianie od lat wiąże się z pewnymi wątpliwościami i dyskusjami wynikającymi z jednej strony z treści obowiązujących przepisów, z drugiej zaś z praktyki ich stosowania przez organy kontrolne, w tym urzędy skarbowe. Przykładem może być obowiązek podawania informacji o dochodach współmałżonka. Od lat trwa dyskusja, czy dane te są objęte zakresem oświadczeń, czy nie. W mojej ocenie dane te pozostają poza zakresem. Konsekwencją powyższej tezy jest pewna niespójność rozwiązań. Z jednej strony nie ma obowiązku podawać danych o zarobkach współmałżonka (który jest osobą prywatną), z drugiej zaś należy podać informacje o posiadanym majątku i własnych dochodach. Może się więc okazać, że pomimo skromnych zarobków z roku na rok majątek bardzo szybko rośnie. Z samego oświadczenia nie sposób wywnioskować, jaka jest tego przyczyna. Oczywiście kwestia ta jest łatwo weryfikowalna dla organów skarbowych kontrolujących oświadczenia, jednak możliwości takiej nie ma zwykły obywatel kontrolujący jawne oświadczenia. Może go to doprowadzić do całkowicie błędnych wniosków. Innym przykładem może być praktyka żądania danych dotyczących wartości samochodów. Z przepisów wynika, że obowiązkiem osoby składającej oświadczenie jest podanie informacji o pojazdach, których wartość przekracza 10 tys. zł. Brak jest natomiast obowiązku podawania konkretnej wartości. W praktyce niektóre urzędy żądają takich danych. Z powyższym wiąże się jeden z głównych problemów dotyczących oświadczeń – osoba, które je składa, ma z należytą starannością podać wartości poszczególnych składników majątkowych, nie ma jednak obowiązku ich wyceny. Stąd pojawiają się dyskusje na temat rzeczywistej wartości. Obrazuje to wielokrotnie publikowany w internecie mem „kupię nieruchomość od radnego za cenę deklarowaną w oświadczeniu majątkowym”. Osobiście jestem przeciwnikiem publikacji oświadczeń. Stan zamożności poszczególnych osób nie powinien być czynnikiem wpływającym na ich wybór. To nie jest podstawa oceny tego, czy ktoś dobrze lub źle będzie sprawował swoje obowiązki. Jeśli oświadczenia mają pełnić rolę antykorupcyjną, to wystarczająca jest w tym zakresie kontrola urzędu skarbowego czy urzędu kontroli skarbowej. Mieszkańcy i tak nie mają pełnego oglądu sytuacji.