Utworzenie dodatkowych etatów w urzędach na potrzeby udostępniania informacji publicznej Polakom – taki postulat zgłasza część samorządów w ramach konsultacji Programu Otwierania Danych Publicznych, które właśnie przeprowadził resort cyfryzacji.
Ministerstwo woli jednak postawić na upraszczanie dostępu do usług niż zwiększanie zatrudnienia w administracji.
Mimo że program proponowany przez minister Annę Streżyńską dotyczy wielu kwestii, dyskusję pomiędzy resortem a instytucjami i organizacjami opiniującymi dokument zdominował temat funkcjonowania Biuletynu Informacji Publicznej. A właściwie nieprawidłowości związanych z tym, jak biuletyn działa w wielu urzędach.
Często bowiem kliknięcie w zakładkę BIP na stronie internetowej niewielkich gmin pozwala przenieść się o kilkanaście lat w przeszłość. Oprócz topornego wyglądu witryny uderzają w oczy brakiem nawet podstawowych informacji lub ich aktualizacji.
Powód tego zaniedbania jest dość prozaiczny. Otóż obecnie nikt tak naprawdę nie weryfikuje tego, czy podmioty prowadzą strony BIP zgodnie z warunkami określonymi w ustawie o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 2058 ze zm.) oraz aktami wykonawczymi do niej.
Przedstawiciele samorządów, którzy wypełniają swe obowiązki, wskazują Ministerstwu Cyfryzacji, że zmobilizowanie mniej aktywnych podmiotów to pierwszy krok do stworzenia realnie działającego systemu udostępnienia danych obywatelom. Bez tego trudno o realizację polityki otwierania danych za pośrednictwem centralnego repozytorium.
Co istotne, kłopotem może być także to, iż obecnie każdy udostępnia informacje w taki sposób, w jaki uznaje za słuszny. Umożliwienie obywatelom prostego dostępu do ogromu danych gromadzonych przez administrację publiczną może być więc trudne do osiągnięcia. Statystyki dotyczące tego samego problemu (dajmy na to liczby rozpatrzonych spraw w urzędzie) opracowane według różnej metodologii są ze sobą nieporównywalne.
Dlatego zdaniem opiniujących potrzebne jest ustanawianie i wdrażanie zestawów dobrych praktyk w zakresie standardów publikacji danych. A najważniejsze wytyczne powinny być wpisane do rozporządzenia Rady Ministrów lub podobnej rangi dokumentu, oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu między rządem i samorządem. Dopiero wtedy obywatele pozyskujący dane z różnych urzędów odniosą z wejścia w ich posiadanie realną korzyść.
Program Otwierania Danych Publicznych proponowany przez Ministerstwo Cyfryzacji ma służyć m.in. uproszczeniu życia polskich przedsiębiorców, którzy informacje mogą wykorzystać do lepszego dostosowania produktów i usług np. do lokalnych i regionalnych rynków.