Kwestie sporne
To nie pierwszy raz, gdy widoczne są sprzeczne intencje rządu i władz lokalnych w kwestii strażników. Trzy lata temu samorządy i kilkunastu komendantów straży z największych miast przygotowało projekt ustawy o powołaniu policji municypalnej. Strażnicy miejscy mieli zostać wyposażeni w broń palną, dostać prawo prowadzenia kontroli osobistej i nakładania mandatów w szerszym niż dziś zakresie. Nie udało się jednak przekonać rządu do tego pomysłu, gdyż za bardzo upodabniał on strażników do funkcjonariuszy policji.
W połowie tego roku gminy ostro skrytykowały pomysł płynący z resortu sprawiedliwości, zgodnie z którym należałoby rozważyć oddelegowanie strażników do pełnienia zadań ochronnych w budynkach sądów. Podsekretarz stanu Wojciech Węgrzyn argumentował, że policja sądowa liczy tylko około tysiąca etatów i nie jest w stanie upilnować sądów. Gminy odbijały piłeczkę, twierdząc, że ich formacja nie jest na tyle liczna, by wspomóc sądy.
Największe kontrowersje wśród samorządowców wywołała decyzja parlamentu o odebraniu strażnikom fotoradarów od stycznia 2016 r. Intencją posłów było pozbawienie gmin „maszynek do zarabiania pieniędzy”, ale gminy postrzegają to jako działanie populistyczne, które źle wpłynie na bezpieczeństwo na drogach.