Powiatom brakuje kandydatów, którzy chcą stworzyć dom cudzym dzieciom. Zniechęcać ich może zwiększenie kontroli nad pieczą
Powiatom brakuje kandydatów, którzy chcą stworzyć dom cudzym dzieciom. Zniechęcać ich może zwiększenie kontroli nad pieczą
/>
Prawie 13 tys. osób uczestniczyło w organizowanych przez powiaty szkoleniach dla rodzin zastępczych. Jednak 60 proc. z nich już zajmuje się dziećmi i na kursach podnoszą tylko kwalifikacje. Co więcej, w 2013 r. szkolenia ukończyło mniej kandydatów na rodziców, którzy chcą się zawodowo opiekować podopiecznymi. Również w tym roku – jak dowiedzieliśmy się w powiatach – nie ma poprawy.
Brak kandydatów to niejedyny problem. Tworzeniem rodzinnych form pieczy nie zawsze są zainteresowane same powiaty – szczególnie te, w których działają domy dziecka.
Ukończenie specjalnego szkolenia, którego program jest zgodny z rozporządzeniem ministra pracy i polityki społecznej oraz został przez niego zatwierdzony, jest jednym z etapów procedury tworzenia rodzin zastępczych. Statystyki resortu pracy za 2013 r. pokazują, że wprawdzie wzrosła liczba osób, które chcą zostać rodziną zastępczą niezawodową oraz spokrewnioną z dzieckiem, to w porównaniu z rokiem wcześniejszym odnotowany został spadek w przypadku kandydatów na rodziców zastępczych zawodowych. W 2012 r. przeszkolonych zostało 663 takich osób, rok później było ich o 44 mniej. Jeszcze większy spadek dotyczył kandydatów na prowadzących rodzinny dom dziecka oraz dyrektorów placówek typu rodzinnego. W 2013 r. kursy ukończyło odpowiednio 48 i 18 kandydatów. W 2012 r. było ich 102 i 37.
Jak wskazują powiaty, również w tym roku przeszkolą podobną liczbę kandydatów jak w 2013 r. – W 2014 r. szkolenia ukończyły cztery rodziny zastępcze niezawodowe i jedna zawodowa, która zostanie pogotowiem opiekuńczym. Rok wcześniej dzięki kursom powstało pięć rodzin niezawodowych i jedna zawodowa, specjalistyczna – wylicza Krzysztof Sobczyk, zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowie.
Z kolei w Bełchatowie w tym roku organizowane były dwa szkolenia, a w każdym z nich wzięło udział osiem rodzin. Taki sam wynik przyniosły dwa kursy w 2013 r.
Część powiatów wskazuje, że obecnie ma liczbę rodzin zastępczych wystarczającą w stosunku do potrzeb. Wiele z nich podkreśla jednak, że największym problemem jest znajdowanie osób chętnych do zajmowania się dziećmi.
– Do szkolenia przystępują osoby po wstępnej kwalifikacji i część z nich, już na tym etapie, nie może być do niego dopuszczona ze względu niespełnianie formalnych wymogów, takich jak brak karalności czy odpowiednie warunki mieszkaniowe – wyjaśnia Magdalena Kuźnicka, zastępca dyrektora PCPR we Wrocławiu.
Tak było np. w powiecie sieradzkim, gdzie w ciągu tego roku do PCPR zgłosiły się dwie rodziny i obie ostatecznie z powyższych powodów nie przystąpiły do szkoleń.
Zdaniem Joanny Luberadzkiej-Grucy, przewodniczącej Koalicji na rzecz rodzinnej opieki zastępczej, statystyki dotyczące szkoleń są sygnałem, że ustawa z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 135 ze zm.) nie wszędzie jest realizowana zgodnie z celem, któremu ma służyć. Tym ma być rozwój rodzinnych form opieki i stopniowe ograniczanie roli domów dziecka.
– Znam przykłady samorządów, gdzie nie było w ogóle placówek opiekuńczo-wychowawczych i zaczęły one powstawać już po wejściu w życie ustawy. Są też i takie miejsca, gdzie przeszkoleni rodzice wiele miesięcy czekają na podopiecznych – wskazuje Joanna Luberadzka-Gruca.
Tworzeniem rodzin zastępczych nie zawsze są zainteresowane powiaty, które prowadzą domy dziecka. Ich likwidacja wiązałaby się ze zwolnieniami pracowników.
Elżbieta Seredyn, wiceminister pracy, podkreślała na forum sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, że ze względu na głośne przypadki nieprawidłowości w sprawowaniu opieki przez rodziny zastępcze niektórzy starostowie wolą dołożyć do utrzymania placówki, ale mieć spokój.
– Atmosfera, która towarzyszy obecnie rodzinom zastępczym, nie jest sprzyjająca i powoduje zniechęcenie potencjalnych kandydatów – uważa Krzysztof Sobczyk.
Joanna Luberadzka-Gruca zwraca uwagę, że zwiększaniu się liczby kandydatów może też nie służyć nowelizacja ustawy, która od połowy września wprowadziła ściślejszy nadzór nad rodzinami zastępczymi. – Niektóre powiaty stosują nowe przepisy zbyt rygorystycznie, przez co opiekunowie są poddawani bardzo szczegółowej kontroli – wskazuje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama