Sąd oparł się na tezie dyrektywy UE stanowiącej, że substancja lub przedmiot powstające w wyniku procesu produkcyjnego, którego podstawowym celem nie jest produkowanie, mogą być uznane za produkt uboczny – a nie za odpady. Ich dalsze wykorzystywanie musi być pewne, mogą być wykorzystywane bezpośrednio oraz użycie ich jest zgodne z prawem.
Sprawa został poddana sądowej analizie po tym, jak spółka zajmująca się kontraktowo budową dróg zaskarżyła zarządzenie pokontrolne wydane przez wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. Organ zobowiązał prezesa firmy do zaprzestania zbierania odpadów na działce z uwagi na brak wymaganego zezwolenia. Termin realizacji obowiązku określił jako niezwłoczny.