Zbyt duża liczba stanowisk kierowniczych, konieczność dostosowywania się do wymogów, które będą obowiązywać 2,5 roku, niepotrzebny monitoring – to niektóre z zastrzeżeń samorządów wobec projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie organizacji dyspozytorni medycznej.
Zbyt duża liczba stanowisk kierowniczych, konieczność dostosowywania się do wymogów, które będą obowiązywać 2,5 roku, niepotrzebny monitoring – to niektóre z zastrzeżeń samorządów wobec projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie organizacji dyspozytorni medycznej.
Obowiązująca od czerwca nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz.U. 2018 poz. 1115) zakłada m.in. koncentrację dyspozytorni. Teraz jest ich 42, a docelowo ma być 18, po jednej na każde województwo, oprócz śląskiego i mazowieckiego, gdzie mają być po dwie. Na mocy nowych przepisów, od stycznia 2021 r. staną się one jednostkami organizacyjnymi urzędów wojewódzkich.
Rozporządzenie określić ma m.in. wymagania dotyczące wyposażenia dyspozytorni w urządzenia techniczne i środki łączności oraz systemy teleinformatyczne, a także takie udogodnienia jak np. natryski. Wiele uwag zgłoszonych do projektu dotyczyło właśnie konieczności dostosowania się do nowych wymogów. Samorządowcy wskazywali, że po pierwsze nie przewidziano na to czasu, po drugie pytali o sens wprowadzania nowych i często kosztownych rozwiązań, skoro za 2,5 roku dyspozytornie będą przejmowane przez wojewodów. Resort uwzględnił te zastrzeżenia, umożliwiając utrzymanie stanu obecnego. Nowe wymogi obowiązywać mają zatem od 2021 r.
Wiele pytań dotyczyło również finansów. M.in. wojewoda zachodniopomorski zwracał uwagę, że z chwilą przejęcia trzeba będzie ponieść wiele wydatków na dostosowanie dyspozytorni do przepisów rozporządzenia, co nie zostało uwzględnione w projekcie. Resort w odpowiedzi wskazał, że na koszt funkcjonowania dyspozytorni składają się wszyscy dysponenci z terenu województwa.
Zastrzeżenia budziło też nadmierne – zdaniem części samorządowców – rozbudowanie stanowisk kierowniczych, co też będzie mieć konsekwencje finansowe. Rozporządzenie przewiduje bowiem, że będą funkcjonować takie stanowiska jak kierownik dyspozytorni, jego zastępca czy główny dyspozytor. Wskazywano także, że nie przewidziano czasu na ewentualne uzupełnienie kwalifikacji dla osób pełniących te funkcje. Jednak, jak argumentowało ministerstwo, te stanowiska mają być tworzone od 2020 r. Zatem będzie czas na dostosowanie się do nowych wymogów.
Urząd wojewódzki w Łodzi apelował, by zostawić większą swobodę w organizacji pracy dyspozytorni. Teraz projekt przewiduje m.in., że dyspozytorzy będą podzieleni na przyjmujących zgłoszenia i wysyłających zespoły ratownictwa. Resort nie zgodził się na zwiększenie elastyczności w tym zakresie, wskazując, że struktura dyspozytorni w całym kraju ma być jednolita.
Wojewoda opolski domagał się natomiast, by – w związku z tym, że dyspozytorom należy zapewnić wsparcie psychologiczne – w projekcie zapisać, że w dyspozytorni należy zapewnić pomieszczenie dla psychologa. Jednak tu resort zgodził się na elastyczność, wskazując, że to wojewoda będzie odpowiadał za sposób organizacji tego wsparcia, nie będzie on zatem odgórnie określany.
Wiele zastrzeżeń dotyczyło wymogu, by dyspozytornia wyposażona była w monitoring wizyjny. Pytano, czemu ma to służyć, wskazywano, że wystarczyłoby monitorowanie wejścia. Resort odpowiadał, że ma to zapewnić bezpieczeństwo.
18 dyspozytorni medycznychma docelowo funkcjonować w Polsce
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia po konsultacjach
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama