Nie było żadnych poważnych prób zidentyfikowania i przesłuchania funkcjonariuszy, którzy podczas tłumienia protestów używali karabinów szturmowych AK-74 i pistoletów Makarowa. Nie podjęto również odpowiednich kroków w celu ustalenia, z jakiej broni pochodziły kule wyjęte z ciał trzech ofiar - wytknął rządowi Armenii Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Sprawa Farmanyan i inni p. Armenii (skarga nr 15998/11 i osiem innych), rozstrzygnięta przez Europejski Trybunał Praw Człowieka 18 września 2025 r., dotyczyła śmierci protestujących, do których doszło podczas masowych protestów w Erywaniu po wyborach prezydenckich w 2008 r. Skarżącymi byli krewni dziewięciu ofiar, w większości postrzelonych lub trafionych granatami z gazem łzawiącym podczas gwałtownych starć między policją a protestującymi wieczorem 1 marca 2008 r. Trybunał w Strasburgu jednogłośnie orzekł, że w odniesieniu do siedmiu ofiar doszło do naruszenia art. 2 (prawo do życia) Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Stracili oni życie w wyniku źle zaplanowanej i przeprowadzonej operacji policyjnej, podczas której funkcjonariusze nieproporcjonalnie użyli tak śmiercionośnej broni, jak karabiny szturmowe AK-74 i pistolety Makarow oraz granatów z gazem łzawiącym z naruszeniem zasad bezpieczeństwa. Trybunał uznał również jednogłośnie, że nie doszło do naruszenia art. 2 w odniesieniu do pozostałych dwóch ofiar. Jedna z nich zmarła na skutek rany głowy zadanej za pomocą niezidentyfikowanego przedmiotu, a druga została postrzelona i zmarła w okolicznościach odmiennych niż te oczywiste w przypadku pozostałych ofiar. Trybunał uznał jednak jednogłośnie, że doszło do naruszenia art. 2 w odniesieniu do śledztwa w sprawie śmierci wszystkich krewnych skarżących. Podjęte środki były nieliczne lub bez znaczenia, skarżący nie byli informowani o postępach w sprawie sprawiającej wrażenie motywowanej politycznie. Wreszcie ETPC jednogłośnie orzekł, że Armenia nie wywiązała się ze swoich zobowiązań wynikających z art. 38 konwencji (obowiązek zapewnienia niezbędnych materiałów do zbadania sprawy).
Stan wyjątkowy po protestach obywateli
Po armeńskich wyborach prezydenckich w lutym 2008 r. w całym kraju wybuchły protesty. Manifestanci zarzucali nieprawidłowości i sfałszowanie wyborów. Codzienne demonstracje odbywały się w centrum Erywania, w szczególności na placu Wolności, gdzie protestujący rozbili obóz. Wczesnym rankiem 1 marca policja rozbiła obóz, co wywołało starcia. Kilka tysięcy protestujących zgromadziło się w okolicy pomnika Myasnikyana. W późniejszych godzinach doszło do intensywnych i gwałtownych starć na sąsiednich ulicach, co trwało do północy. Dziesięć osób zginęło, wiele zostało rannych. Ogłoszono stan wyjątkowy. Pomimo różnych postępowań karnych nigdy nie dokonano na szczeblu krajowym żadnych finalnych ustaleń sądowych dotyczących śmierci krewnych skarżących. W 2010 r. skarżący bezskutecznie złożyli skargi do władz krajowych, zarzucając im nieprzeprowadzenie skutecznego śledztwa w sprawie śmierci ich krewnych oraz brak dostępu do akt sprawy.
Co do uznania odpowiedzialności państwa za śmierć krewnych skarżących ETPC bardzo szczegółowo odnosił się do każdego przypadku, wskazując również te, w których takiej odpowiedzialności nie mógł stwierdzić. Natomiast w kontekście naruszenia art. 2 poprzez brak właściwego dochodzenia i wyjaśnienia sprawy trybunał w Strasburgu stwierdził, że dochodzenie, które skupiało się głównie na działaniach opozycji politycznej, a nie na policji, sprawiało wrażenie stronniczego politycznie. Funkcjonariusze byli zaangażowani w przygotowanie najważniejszych dowodów, takich jak raporty balistyczne, co dodatkowo podważyło niezależność dochodzenia. Podjęto też bardzo niewiele działań w celu ustalenia osób odpowiedzialnych za śmierć ofiar i okoliczności, w jakich do niej doszło. Nieliczne środki, takie jak sekcje zwłok i badania balistyczne, nie doprowadziły do żadnych znaczących ustaleń ani dalszych działań.
Nie było żadnych poważnych prób zidentyfikowania i przesłuchania funkcjonariuszy, którzy podczas tłumienia protestów używali karabinów szturmowych AK-74 i pistoletów Makarowa. Nie podjęto również odpowiednich kroków w celu ustalenia, z jakiej broni pochodziły kule wyjęte z ciał trzech ofiar.
Sędziowie ETPC pozbawieni dostępu do materiałów
Trybunał zauważył również, że nie zapewniono właściwego udziału skarżących w dochodzeniu – zostali oni prawie całkowicie pozbawieni informacji o postępach w sprawie, z wyjątkiem niektórych wstępnych badań kryminalistycznych. Wreszcie nie przeprowadzono żadnego dochodzenia w sprawie ewentualnej odpowiedzialności wyższych stopniem funkcjonariuszy, którzy mieli za zadanie szkolić i nadzorować policjantów, którzy użyli siły, a także tych, którzy planowali operację i dowodzili nią. W tej sprawie wszczęto postępowanie karne, ale ze znacznym opóźnieniem wynoszącym 10 lat, a jego wynik nie jest znany. Trybunał nie miał wątpliwości co do faktu zaistnienia naruszenia konwencji.
Ponadto w odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 38 konwencji poprzez nieprzedłożenie żądanych dokumentów ETPC zauważył, że śmierć krewnych skarżących była przedmiotem dochodzenia w ramach znacznie szerszej sprawy karnej, obejmującej ogromną liczbę materiałów. Skuteczne zbadanie sprawy przez trybunał zależało zatem od rządu Armenii, który miał dostarczyć wszystkie istotne materiały. Dostarczył jednak tylko absolutne minimum, w związku z czym sędziowie stanęli w obliczu braku dostępu do możliwości zapoznania się z faktami. I w tym przypadku stwierdzono naruszenie europejskiej konwencji. ©℗