Wyrok w sprawie Rodina i Borisova p. Łotwie (skargi nr 2623/16 i 2299/16), który zapadł 10 lipca br., dotyczy kwestii związanych z pamięcią historyczną, powiązaną jednak z jak najbardziej bieżącymi wydarzeniami politycznymi i wpływającą na dzisiejsze rozumienie praw oraz wolności jednostek oraz grup. Wiąże się również z historią Europy Wschodniej i Środkowej, z sowiecką przeszłością i okupacją.

Podstawą skargi była odmowa władz łotewskich wydania zezwolenia na zorganizowanie zgromadzeń publicznych w Rydze, w dniu dawniej obchodzonym jako Dzień Zwycięstwa ZSRR. Zgromadzenie miało się odbyć w pobliżu pomnika zwycięstwa radzieckiego oraz przed ambasadą Ukrainy.

Podżeganie do nienawiści narodowej

Skarżącymi w sprawie było stowarzyszenie Rodina oraz Anda Borisova, obywatelka Łotwy. Rodina („Ojczyzna” w języku rosyjskim) jest organizacją prowadzącą działania na Łotwie na rzecz społeczności rosyjskojęzycznej i ochrony tożsamości rosyjskiej. Zgłoszone wnioski dotyczyły zorganizowania zgromadzenia i „marszu rosyjskiego” z placu Strzelców Łotewskich do Pomnika Zwycięstwa Związku Radzieckiego w Rydze, rzekomo w celu wyrażenia poparcia dla szkół rosyjskojęzycznych, w dniu 9 maja 2014 r. Data ta przez wielu mieszkańców Łotwy jest uznawana za symbol okrucieństw i opresji, które nastąpiły po bezprawnej okupacji i aneksji przez ZSRR. Decyzja odmowna władz miasta wskazywała, że celem tych wydarzeń było tak naprawdę podżeganie do nienawiści narodowej, co jest zabronione w łotewskim prawie. Sądy, które ją następnie podtrzymały, zwróciły uwagę także na fakt, że sytuacja w Ukrainie spowodowała wzrost napięcia na Łotwie w kontekście rosyjskim i dlatego też powinna być oceniana inaczej niż w odniesieniu do wcześniejszych wydarzeń zorganizowanych przez Rodinę.

Z kolei druga skarżąca wystąpiła o pozwolenie na zorganizowanie zgromadzenia przed ambasadą Ukrainy w Rydze 23 września 2014 r., rzekomo w celu apelowania o zakończenie wojny w południowo-wschodniej Ukrainie. We wniosku wskazano B.A. jako osobę odpowiedzialną za przebieg zgromadzenia. Służby bezpieczeństwa ustaliły jednak, że mężczyzna ten był zaangażowany w działania przeciwko niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W rezultacie Rada Miasta Rygi odmówiła wydania zgody na demonstrację, powołując się na prawo do ograniczenia wolności zgromadzeń w celu zapewnienia interesów innych osób, bezpieczeństwa publicznego i bezpieczeństwa narodowego. Decyzja ta została utrzymana w mocy przez łotewskie sądy, które ustaliły dodatkowo, że B.A. zgłosił się na ochotnika do służby w tzw. „siłach samoobrony Krymu” oraz że wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne za publiczne nawoływanie do siłowego obalenia rządu i działania przeciwko niepodległości Łotwy. Sądy uznały, że „propaganda wojenna” nie podlega ochronie, ponieważ jest sprzeczna z wartościami demokratycznego społeczeństwa chronionymi przez łotewską konstytucję i europejską konwencję praw człowieka.

Wsparcie dla grup separatystycznych

Orzekając o braku naruszenia, trybunał stwierdził, że planowane zgromadzenia miały w rzeczywistości na celu oddziaływanie szkodzące narodowi łotewskiemu i osłabianie jego tożsamości, jak również wspieranie nielegalnych grup separatystycznych w Ukrainie. Zastosowane zakazy były zgodną z prawem i standardami konwencji odpowiedzią na pilną potrzebę społeczną i spełniały wymóg proporcjonalności.

ETPC zwrócił też uwagę na napiętą sytuację panującą wówczas na Łotwie oraz działania rosyjskie, które stanowiły poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego w 2014 r. Dodatkowo miejsca planowanych protestów miały charakter prowokacyjny. Przy czym Rodina nie została zakazana jako organizacja, a mniejsza pikieta odbyła się zgodnie z prawem i jej uczestnicy mogli swobodnie wyrażać swoje poglądy. Trybunał podkreślił jednak zdecydowanie, że wyrażanie wyższości jednego narodu nad innym lub agresywne „propagandowe hasła wojenne”, mające w tym przypadku na celu wyrażenie poparcia dla nieuznanych separatystycznych podmiotów i ich paramilitarnych oddziałów we wschodniej Ukrainie, nie mogą mieć miejsca w demokratycznym społeczeństwie.

Orzeczenie w tej sprawie należy traktować jako interpretację doktryny „demokracji obronnej”, która stosuje mechanizmy prawne w celu obrony przed tymi, którzy zamierzają podważać demokratyczne wartości i zasady. ©℗