Z jednego ze sklepów w Kapsztadzie złodziej chciał wynieść kilka telefonów komórkowych. Nie udało mu się, bo na miejscu byli Polacy
Optiguard – choć nazwa tej firmy przytłaczającej większości Polaków nic nie mówi, to każdy, kto choć raz był w jakimkolwiek markecie czy sklepie z telefonami komórkowymi, na pewno spotkał się z jej produktami. Tyle że nie były one na sprzedaż. Raczej czuwały nad bezpieczeństwem cennego sprzętu. Optiguard produkuje systemy antykradzieżowe i chroniące elektronikę. – Jesteśmy trochę jak amerykańska Secret Service: nie widać nas, ale działamy skutecznie – śmieje się dyrektor zarządzający w Optiguardzie Wojciech Nowakowski.
Produkty toruńskiej firmy dostępne są w ponad 30 krajach na całym świecie. W Niemczech sprzedaje ona swoje systemy bezpośrednio, a w innych krajach polega na lokalnych dystrybutorach. W naszej części Europy Optiguard podbija Czechy, Słowację, Węgry, Rosję, Rumunię, Bułgarię, republiki nadbałtyckie. Na Zachodzie jego systemy można spotkać w sklepach w Wielkiej Brytanii, Irlandii i we Włoszech. Torunianie chwalą się, że interesy świetnie idą im na południu Afryki – w RPA, Mozambiku i na Madagaskarze. Obecność firmy w Azji ogranicza się do Kazachstanu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.