Wprowadzenie korzystniejszych niż dotąd zasad przewalutowania kredytów mieszkaniowych to główny cel przyjętego przez Sejm projektu ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej.
Zgodnie z tym, co proponują posłowie, koszty przejścia z kredytu walutowego na kredyt w złotówkach w 90 proc. pokryje bank, a w 10 proc. kredytobiorca. Wniosek o przewalutowanie będzie można złożyć do 30 czerwca 2020 r. Z dobrodziejstwa ustawy będą mogły skorzystać jednak tylko te osoby, które nie mają innego domu lub mieszkania poza tym, na które zaciągnęli kredyt. Wyjątkiem będzie sytuacja, kiedy ktoś odziedziczy kolejną nieruchomość już po podpisaniu umowy z bankiem.
Kolejny wymóg odnosi się do wielkości domu lub mieszkania – ten pierwszy nie będzie mógł być większy niż 150 mkw., a to drugie – 100 mkw. Te ograniczenia nie będą jednak obowiązywały, jeżeli ktoś wychowuje co najmniej troje dzieci. Restrukturyzacji mają podlegać tylko te kredyty, w których pozostało do spłaty nie mniej niż 80 proc. wartości nieruchomości.
Przyjęte przez Sejm rozwiązania ostro krytykuje Związek Banków Polskich. W przygotowanej dla posłów opinii ostrzega, że efektem może być odpowiedzialność odszkodowawcza państwa. Zdaniem ZBP projekt jest niezgodny z umowami międzynarodowymi w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji (BIT), które Polska podpisała z wieloma państwami. Kontrakty te bowiem gwarantują ochronę prawną zagranicznym inwestycjom, w tym bankom.
Ponadto ZBP stoi na stanowisku, że nowe regulacje będą niezgodne z wieloma konstytucyjnymi zasadami. Podnoszone jest m.in., że regulacja stanowić będzie ingerencję w ważnie zawarte umowy, co może godzić w zasadę ochrony prawa własności (art. 21 konstytucji) czy też zasadę wolności działalności gospodarczej (art. 22 konstytucji). Ponadto ZBP uważa, że ustawa będzie prowadzić do uprzywilejowania „jednej grupy klientów, która zawarła ważne w świetle prawa umowy, których postanowienia dotyczące indeksowania/denominowania zobowiązań do waluty obcej nie zostały zakwestionowane w żadnym z wyroków sądów”.
W związku z powyższym ZBP wzywa rząd do zawarcia z sektorem bankowym porozumienia dotyczącego zasad zmiany waluty mieszkaniowych kredytów walutowych, usankcjonowanego ustawą.
Etap legislacyjny
Ustawa została przekazana do Senatu
Komentarze (3)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKażdemu się NALEŻY !!!
Gdzie był GINB, KNF w latach 2005-2008 oraz UOKiK !!!.
Politycy CHEŁPILI się wtedy wzrostami gospodarczymi wywołanymi takimi produktami jak:
1. Kredyty hipoteczne w CHF
2. Ubezpieczenia na Życie ze składkami regularnymi
Przecież Państwo zbierało podatki: od branży budowlanej, finansowej, ubezpieczeniowej i rynku kapitałowego !!!. Chyba tylko po to, aby „wam” żyło się lepiej !!!. Teraz chcecie, także PODATKIEM BANKOWYM pozyskać głosy „nieświadomych wyborców”. Dlaczego nikt z was nie zaproponuje rozwiązania lub złagodzenia tego problemu przy wykorzystaniu (10-15) mld USD z naszych, społeczeństwa pieniędzy zgromadzonych w NBP( łącznie 105 mld USD). Rozłożonych np. w pięcioletnim wehikule transferowym lub nawet ich przesuniętym w czasie rewersem, zabezpieczoną skutecznie inżynierią finansową i wypchaną na rynki zagraniczne. Nazwa produktowa „ DOBRY DOM POLSKA ”. Jeśli jako dobrzy gospodarze DBACIE o dobro społeczeństwa, to dlaczego nie chcecie wykorzystać do tego tych środków . Oczywiście obsłużyć proporcjonalnie kredyty hipoteczne denominowane w CHF, USD, EURO i PLN.
Na początku 2006 r. Związek Banków Polskich - głównie pod naciskiem dużych banków - zwrócił się do Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego z prośbą o wprowadzenie zakazu udzielania kredytów walutowych. - Zadłużać trzeba się w tej walucie, w której się zarabia - mówili zgodnie ówczesny prezes Banku Pekao Jan Krzysztof Bielecki i szefujący ING Bankowi Śląskiemu Brunon Bartkiewicz. - Nie chcę patrzeć, jak moi klienci bankrutują, bo zmienił się kurs waluty - grzmiał Bielecki.
Inicjatywę wielkich banków oprotestowały jednak mniejsze, które zarabiały głównie na kredytach walutowych (miały one wyższą marżę). Ostrzegały, że taki zakaz zamknąłby drogę do kredytu hipotecznego nawet co czwartemu chętnemu. W spór zaangażowali się rządzący w tym czasie Polską politycy PiS. - Nie rozumiem polityki utrudniania dostępu do kredytów i nie zgadzam się z nią - mówił premier Kazimierz Marcinkiewicz. Protestowali także m.in. UOKiK, czytelnicy jednego z finansowych portali internetowych, a nawet sam premier Marcinkiewicz.
A co zresztą społeczeństwa i z bankami, jeśli NBP wspomógłby kredytobiorców frankowych?. Pieniądze w NBP są naszymi wspólnymi pieniędzmi. Znaczy to, że NBP musiał by obsłużyć rachunek w wysokości (150-225)mld USD. Każdy Obywatel ma prawo do tych środków. Takimi środkami NBP po prostu nie dysponuje, a co najważniejsze ma INNE ZADANIA !!!. Jawi się bardzo ponury obraz polskiej rzeczywistości politycznej i podstawowych organów państwa. Partie polityczne rozgrywają „brudną” grę o WYBORCÓW, doprowadzając do powstania szkodliwych NAPIĘĆ SPOŁECZNYCH i ”nie zwracając” uwagi na to, jak istotnym jest SEKTOR BANKOWY, dla prawidłowego funkcjonowania PAŃSTWA. Odbywa się to nawet kosztem, SPADKIEM wzrostu PKB w stosunku do PKB nieobciążonym tymi „gierkami” i „nieprzemyślanymi ustawami”. Gdzie w tym wszystkim ODPOWIEDZIALNOŚĆ i fundamentalna SZCZEROŚĆ. POLSKĘ mamy tylko JEDNĄ i JEDEN NARÓD, a co najważniejsze POLSKA nie jest „własnością” polityków !!!, tylko są oni czasowo osobami uprawnionymi do zarządzania i ustanawiania prawa, aby DZISIEJSZE POKOLENIE, a także PRZYSZŁE POKOLENIA żyły w jak najwyższym możliwym do osiągnięcia DOBROSTANIE, ZDROWOSTANIE !!!.