Metale przemysłowe mają przed sobą co najmniej dwa lata wzrostów. Warto więc zainteresować się funduszami inwestycyjnymi związanymi z rynkiem tych surowców.
Metale przemysłowe będą drożały / DGP
Do końca roku cena aluminium może wzrosnąć o 15 proc. do 2350 dol. za tonę, a do końca 2013 r. o 21 proc. do 2450 dol. – wynika z prognozy UniCredit. Inni specjaliści są równie optymistyczni. Średnia prognoza ankietowanych przez agencję Bloomberg mówi, że pod koniec grudnia za tonę tego surowca trzeba będzie zapłacić 2380 dol., o ponad 15 proc. więcej niż teraz.

Jak kupić

Polski inwestor może zarabiać na wzrostach cen metali przemysłowych, kupując jednostki funduszy inwestycyjnych. W grę wchodzą BPH Dochodowych Surowców, BPH Globalny Żywności i Surowców, Idea Surowce Plus, Pioneer Surowców i Energii. W akcje spółek związanych z rynkiem metali przemysłowych inwestują PKO Surowców Globalny i Skarbiec Rynków Surowcowych. Wśród zagranicznych podmiotów zmiany cen metali przemysłowych (także złota i ropy) odwzorowują BNP Paribas L1 Commodity World D (USD) oraz Raiffeisen – Aktywne Surowce.
Dla tych, którzy nie boją się ryzyka i mogą na bieżąco monitorować inwestycje, są jeszcze kontrakty na różnice kursowe. Kontrakty na miedź można znaleźć w ofercie większości domów maklerskich i firm inwestycyjnych dających dostęp do rynku forex (m.in. DM BOŚ, City Index, EFIX DM, TMS Brokers DM). Kontrakty na nikiel, aluminium i cynk oferuje X-Trade Brokers DM.

Uwaga na Chiny

Skąd optymizm analityków w odniesieniu do cen metali, gównie aluminium? Według Jochena Hitzfelda z UniCredit motorem wzrostu ceny metalu będzie znaczące ograniczenie jego produkcji. – Będzie to pochodna cięcia kosztów przez firmy działające w branżach energochłonnych – wyjaśnia Hitzfeld. Ma to doprowadzić do deficytu aluminium na rynku w drugiej połowie roku. Będzie tak duży, że we wzroście ceny metalu nie przeszkodzi nawet spadek popytu ze strony Chin.
– Teraz ten kraj odpowiada za 35 proc. popytu na surowce przemysłowe – mówi Paweł Kordala, analityk X-Trade Brokers DM. Zwraca jednak uwagę, że dane z chińskiej gospodarki od kilku tygodni się pogarszają. – Rosnące od początku roku zapasy metali przemysłowych budzą niepokój – dodaje.
Według Kordali szczególnie niepokojąca jest sytuacja sektora budowlanego, który jest jednym z największych konsumentów metali przemysłowych. – Podobno liczba niesprzedanych mieszkań i domów w Chinach przekracza 65 mln. Nierównowaga na tamtym rynku nieruchomości może stanowić największe zagrożenie dla rynku surowców przemysłowych w najbliższych latach – uważa Kordala.
Analityk XTB uspokaja jednak, że w perspektywie najbliższych miesięcy trudno oczekiwać, by mogło dojść do „twardego lądowania” w Chinach. – Ludowy Bank Chin zdecyduje się zapewne na poluzowanie polityki monetarnej. To wesprze gospodarkę, a więc i konsumpcję surowców – mówi Kordala.