Szefowa rządu podkreślała, że taka decyzja wynika ze zdjęcia z Polski procedury nadmiernego deficytu przez Komisję Europejskiej. "Po ośmiu latach zaciskania pasa najwyższy czas, by Polacy stali się beneficjentem lepszych czasów" - mówiła Ewa Kopacz. "Decyzja o kwocie wzrostu emerytur ma zapaść w ciągu tygodnia lub dwóch" - zapowiedziała szefowa rządu.
Równocześnie premier zaznaczyła, że kwota obecnej waloryzacji, choć nie wydaje się zawrotna, oznacza wydatki z budżetu rzędu 3,7 miliarda. Dodała, że podwyższenie wieku emerytalnego jest po to, aby obecni emeryci mogli otrzymywać godne świadczenia.