Od 25 kwietnia na terenie nadleśnictwa Bircza trwa blokada wjazdu do kilku wydzieleń leśnych, które weszłyby w skład Turnickiego Parku Narodowego, o ile ten kiedykolwiek by powstał. Pojechaliśmy sprawdzić, jak wygląda wyjątkowy las Pogórza Przemyskiego po przeprowadzonej wycince.
Dla osób, które po raz pierwszy spotykają się tematyką projektowanego Turnickiego Parku Narodowego oraz Puszczy Karpackiej, polecamy zapoznać z szeregiem tekstów, które powstały na ten temat w ostatnich kilku latach. Pierwszy raz o projektowanym Turnickim napisaliśmy już w marcu w 2018 r.Warto bowiem poznać szerszy kontekst blokady wycinki organizowanej przez społeczną Inicjatywę Dzikie Karpaty oraz walory przyrodnicze tego unikatowego miejsca.
Najważniejsze teksty znajdziecie tutaj:
1. Kolejny apel o ochronę Puszczy Karpackiej. Skala cięć niepokoi naukowców z PAN
2. To ostatni moment na ratowanie Puszczy Karpackiej. Za dziesięć lat będzie za późno
4. Puszcza Karpacka: Poznaj projektowany Turnicki Park Narodowy [ZDJĘCIA]
5. Wycinka starodrzewów w Karpatach trwa. „Za dziesięć lat Bieszczadzki Park Narodowy stanie się wyspą”
6. Blokada w projektowanym Turnickim Parku Narodowym. Jest wniosek o zaprzestanie wycinki
Co z tą puszczą
Cel mojej ponownej wizyty jest prosty. Chcę przekonać się, jaki skutek odniosły błagalne apele naukowców, członków Polskiej Akademii Nauk czy organizacji przyrodniczych o wstrzymanie wycinek w najcenniejszych przyrodniczo lasach, które są pozostałością po Puszczy Karpackiej.
W tym miejscu warto wyjaśnić jedną kwestię. Często bowiem, głównie ze strony osób powiązanych z Lasami Państwowymi, słychać głosy, że „nie ma czegoś takiego jak Puszcza Karpacka”, więc „nie ma tam czego chronić”. Oddajmy zatem głos publikacji „Leśne Podkarpacie” autorstwa Kazimierza Wojewody, wydanej w 2008 roku na 30-lecie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Opracowaniem redakcyjnym publikacji zajmował się Edward Marszałek, aktualnie rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.
„W wielu rezerwatach Podkarpacia masowo występują stare drzewa i stare drzewostany, nawet jeśli są to obiekty ustanowione dla innych celów ochronnych. Starodrzew wydatnie wzbogaca krajobraz leśny, ale ma także ogromną wartość naukową i przyrodniczą. Rezerwat „Las Klasztorny” (Nadl. Leżajsk) to piękny relikt Puszczy Sandomierskiej. Starodrzewy głównie jodłowo-bukowe zajmują znaczne powierzchnie w rezerwatach „Nad Trzciańcem” i „Krępak” (Nadl. Bircza), „Źródliska Jasiołki” (Nadleśnictwa Rymanów i Komańcza), „Sine Wiry” Nadleśnictwa Baligród i Wetlina) oraz w kilku innych rezerwatach bieszczadzkich i paśmie Gór Słonnych. Wszystkie są pozostałościami prastarej puszczy karpackiej, a niektóre stare drzewostany zwłaszcza w rezerwatach rozległych, obejmujących duże zwarte kompleksy leśne, w znacznej mierze zachowały charakter puszczański”.
Lasów o charakterze puszczańskim, które nie są chronione jest jednak więcej. To połacie położone na terenie Nadleśnictwa Bircza i w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Większość z tych terenów posiada już projekty rezerwatów, których część stworzyły same Lasy Państwowe (czytaj więcej o projektowanych rezerwatach >>).
Na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego (ponad 18 tys. ha), Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze z kolei znalazła 6468 drzew o wymiarach pomnika przyrody. Co ciekawe, w czasie gdy przeprowadzana była inwentaryzacja, definicja legalna „drzewa pomnikowego” nie istniała, a przyrodnicy zbierając dane opierali się na wytycznych opisywanych w publikacjach naukowych i traktowali je bardzo restrykcyjnie. Te oficjalne, wskazało dopiero rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 4 grudnia 2017 r. w sprawie kryteriów uznawania tworów przyrody żywej i nieożywionej za pomniki przyrody. Jak informuje nas Piotr Klub z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, gdyby inwentaryzacja odbywała się w oparciu o obowiązujące rozporządzenie (wydane nomen omen przez Jana Szyszkę), drzew o wymiarach pomnikowych byłoby nawet o kilka tysięcy więcej.
Raport z lasu
Na leśne tereny, które znajdują się pod rządami Nadleśnictwa Bircza przyjeżdżam 7 maja 2021 r. To drugi tydzień „okupacji” wjazdu do lasu przez społeczną Inicjatywę Dzikie Karpaty. Przydrożne place służące do gromadzenia ściągniętego z lasu drewna toną w błocie. To nie tylko efekt silnych opadów, które miały tam miejsce w ostatnich dniach. Woda z powodu dróg zrywkowych nie zatrzymuje się w lesie i nie jest powoli wchłaniana przez ściółkę, lecz pędzi wartkim strumieniem wzdłuż gigantycznych koryt i zatrzymuje się dopiero na płaskim terenie lub wpada do strumieni.
Takich miejsc, jadąc asfaltówką od strony Sanoka, mijałem kilka. Nie musiałem nawet wjeżdżać w typowe leśne drogi. Szokuje mnie, jak zmieniło się otoczenie od czasu, gdy byłem na tym terenie po raz pierwszy na przełomie kwietnia i maja 2018 r. Piotr Klub, mieszkający w pobliskich Nowosiółkach Dydyńskich, mówi mi później, że nie jest w stanie na to patrzeć.
Fotografie, które prezentujemy zostały zrobione głównie w wydzieleniach 176g, 176b i 176a (najbardziej zniszczone) w Nadleśnictwie Bircza. To tylko niewielki fragment projektowanego Turnickiego. Wycinki równolegle toczą się w wielu innych miejscach na terenie, lecz ze względów logistycznych Inicjatywa Dzikie Karpaty nie jest w stanie ich blokować.