Dla osób, które po raz pierwszy spotykają się tematyką projektowanego Turnickiego Parku Narodowego oraz Puszczy Karpackiej, polecamy zapoznać z szeregiem tekstów, które powstały na ten temat w ostatnich kilku latach. Pierwszy raz o projektowanym Turnickim napisaliśmy już w marcu w 2018 r.Warto bowiem poznać szerszy kontekst blokady wycinki organizowanej przez społeczną Inicjatywę Dzikie Karpaty oraz walory przyrodnicze tego unikatowego miejsca.
Najważniejsze teksty znajdziecie tutaj:
1. Kolejny apel o ochronę Puszczy Karpackiej. Skala cięć niepokoi naukowców z PAN
2. To ostatni moment na ratowanie Puszczy Karpackiej. Za dziesięć lat będzie za późno
4. Puszcza Karpacka: Poznaj projektowany Turnicki Park Narodowy [ZDJĘCIA]
5. Wycinka starodrzewów w Karpatach trwa. „Za dziesięć lat Bieszczadzki Park Narodowy stanie się wyspą”
6. Blokada w projektowanym Turnickim Parku Narodowym. Jest wniosek o zaprzestanie wycinki
Co z tą puszczą
Cel mojej ponownej wizyty jest prosty. Chcę przekonać się, jaki skutek odniosły błagalne apele naukowców, członków Polskiej Akademii Nauk czy organizacji przyrodniczych o wstrzymanie wycinek w najcenniejszych przyrodniczo lasach, które są pozostałością po Puszczy Karpackiej.
W tym miejscu warto wyjaśnić jedną kwestię. Często bowiem, głównie ze strony osób powiązanych z Lasami Państwowymi, słychać głosy, że „nie ma czegoś takiego jak Puszcza Karpacka”, więc „nie ma tam czego chronić”. Oddajmy zatem głos publikacji „Leśne Podkarpacie” autorstwa Kazimierza Wojewody, wydanej w 2008 roku na 30-lecie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Opracowaniem redakcyjnym publikacji zajmował się Edward Marszałek, aktualnie rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.
„W wielu rezerwatach Podkarpacia masowo występują stare drzewa i stare drzewostany, nawet jeśli są to obiekty ustanowione dla innych celów ochronnych. Starodrzew wydatnie wzbogaca krajobraz leśny, ale ma także ogromną wartość naukową i przyrodniczą. Rezerwat „Las Klasztorny” (Nadl. Leżajsk) to piękny relikt Puszczy Sandomierskiej. Starodrzewy głównie jodłowo-bukowe zajmują znaczne powierzchnie w rezerwatach „Nad Trzciańcem” i „Krępak” (Nadl. Bircza), „Źródliska Jasiołki” (Nadleśnictwa Rymanów i Komańcza), „Sine Wiry” Nadleśnictwa Baligród i Wetlina) oraz w kilku innych rezerwatach bieszczadzkich i paśmie Gór Słonnych. Wszystkie są pozostałościami prastarej puszczy karpackiej, a niektóre stare drzewostany zwłaszcza w rezerwatach rozległych, obejmujących duże zwarte kompleksy leśne, w znacznej mierze zachowały charakter puszczański”.
Lasów o charakterze puszczańskim, które nie są chronione jest jednak więcej. To połacie położone na terenie Nadleśnictwa Bircza i w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Większość z tych terenów posiada już projekty rezerwatów, których część stworzyły same Lasy Państwowe (czytaj więcej o projektowanych rezerwatach >>).
Na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego (ponad 18 tys. ha), Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze z kolei znalazła 6468 drzew o wymiarach pomnika przyrody. Co ciekawe, w czasie gdy przeprowadzana była inwentaryzacja, definicja legalna „drzewa pomnikowego” nie istniała, a przyrodnicy zbierając dane opierali się na wytycznych opisywanych w publikacjach naukowych i traktowali je bardzo restrykcyjnie. Te oficjalne, wskazało dopiero rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 4 grudnia 2017 r. w sprawie kryteriów uznawania tworów przyrody żywej i nieożywionej za pomniki przyrody. Jak informuje nas Piotr Klub z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, gdyby inwentaryzacja odbywała się w oparciu o obowiązujące rozporządzenie (wydane nomen omen przez Jana Szyszkę), drzew o wymiarach pomnikowych byłoby nawet o kilka tysięcy więcej.
Raport z lasu
Na leśne tereny, które znajdują się pod rządami Nadleśnictwa Bircza przyjeżdżam 7 maja 2021 r. To drugi tydzień „okupacji” wjazdu do lasu przez społeczną Inicjatywę Dzikie Karpaty. Przydrożne place służące do gromadzenia ściągniętego z lasu drewna toną w błocie. To nie tylko efekt silnych opadów, które miały tam miejsce w ostatnich dniach. Woda z powodu dróg zrywkowych nie zatrzymuje się w lesie i nie jest powoli wchłaniana przez ściółkę, lecz pędzi wartkim strumieniem wzdłuż gigantycznych koryt i zatrzymuje się dopiero na płaskim terenie lub wpada do strumieni.
Takich miejsc, jadąc asfaltówką od strony Sanoka, mijałem kilka. Nie musiałem nawet wjeżdżać w typowe leśne drogi. Szokuje mnie, jak zmieniło się otoczenie od czasu, gdy byłem na tym terenie po raz pierwszy na przełomie kwietnia i maja 2018 r. Piotr Klub, mieszkający w pobliskich Nowosiółkach Dydyńskich, mówi mi później, że nie jest w stanie na to patrzeć.
Fotografie, które prezentujemy zostały zrobione głównie w wydzieleniach 176g, 176b i 176a (najbardziej zniszczone) w Nadleśnictwie Bircza. To tylko niewielki fragment projektowanego Turnickiego. Wycinki równolegle toczą się w wielu innych miejscach na terenie, lecz ze względów logistycznych Inicjatywa Dzikie Karpaty nie jest w stanie ich blokować.