Sąd Okręgowy w Krakowie zajął się wczoraj sprawą mieszkanki Zakopanego, która nie zgadza się z wynikiem egzaminu maturalnego z biologii (sygn. akt 1835/14). Następna rozprawa odbędzie się w grudniu.

W ocenie maturzystki Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie nieprawidłowo oceniła jej pracę z biologii. Zaniżony wynik zadecydował o tym, że nie dostała się na bezpłatne dzienne studia lekarsko-dentystyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z uwagi na to, że OKE nie ma zdolności prawnej, była maturzystka złożyła pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. Żąda w nim zmiany decyzji o przyznaniu punktacji w egzaminie i wydania nowego świadectwa maturalnego z inną liczbą punktów. – Na razie został przesłuchany jeden świadek, główny egzaminator biologii OKE – informuje Grażyna Rokita z Sądu Okręgowego w Krakowie.
Na tym wczorajsze postępowanie się zakończyło. Kolejna sprawa zaplanowana jest na 11 grudnia br. – Zostaną przesłuchane strony – powódka i strona pozwana. Trudno powiedzieć, czy wówczas zapadnie wyrok – mówi Grażyna Rokita.
Pomyślne dla maturzystki orzeczenie otwierałoby drogę dla osób, które mają uwagi do oceny pracy egzaminacyjnej wystawionej przez OKE. Obecnie nie mają możliwości kwestionowanej noty. Mogą jedynie odwoływać się do komisji egzaminacyjnej, a jej rozstrzygnięcie jest ostateczne.
Tymczasem maturzyści mają coraz więcej zastrzeżeń do pracy OKE. Wczoraj rzecznik praw obywatelskich poinformował o licznych skargach absolwentów szkół ponadgimnazjalnych, którzy w tym roku przystąpili do egzaminu dojrzałości na zasadach obowiązujących w poprzednich latach (taką maturę zdawali np. absolwenci techników, z kolei absolwentów liceów obowiązywała już nowa podstawa programowa). Okazuje się, że w obu formułach egzamin z chemii na poziomie rozszerzonym znacząco się różnił. Skutek? Nieporównywalność wyników uzyskiwanych przez dwie grupy zdających. Zdaniem RPO w sytuacji gdy wyniki egzaminów są jedynym kryterium naboru na większość kierunków studiów, wszelkie różnice w zasadach ich przeprowadzania mogą skutkować naruszeniem konstytucyjnej gwarancji równego dostępu do nauki. Dlatego RPO zwrócił się z prośbą do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej o informację, czy podczas przygotowywania arkuszy było brane pod uwagę kryterium porównywalności wyników.