Joanna Kluzik-Rostkowska chce m.in., żeby zajęcia nie miały sztywnego podziału na 45 minut lekcji i 10 minut przerwy. Tomasz Elbanowski powiedział, że takie deklaracje słyszał już kilka lat temu z ust minister Katarzyny Hall i nie słyszał, żeby jakiś dyrektor się do tego zastosował.
Tymczasem MEN chce dać rodzicom furtkę. Jeżeli ci uznają, że ich sześcioletnia pociecha nie jest gotowa iść do szkoły, będą mogli zwrócić się do poradni psychologiczno-pedagogicznej o opinię. Jeżeli będzie negatywna, wtedy to rodzic podejmie decyzję, czy dziecko ma iść do szkoły, a nie, tak jak wcześniej, robiła to za niego poradnia wspólnie z dyrektorem placówki.
Tomasz Elbanowski uważa, że nasza sieć poradni nie jest na takie rozwiązanie przygotowana. Jest ich za mało, a terminy badań są bardzo odległe. Dodaje też, że wywierane są naciski na poradnie, aby nie wydawały negatywnych opinii. Jego zdaniem, to dlatego, że gminom zależy na tym, żeby jak najwięcej dzieci uczyło się w szkołach, bo to oznacza większe pieniądze z subwencji oświatowej.
Rząd zapowiada jednak dodatkowe pieniądze na reformę. Chodzi o 90 milionów złotych, które w 2014 roku miałyby być przeznaczone na rozwój opieki w świetlicach, a także na ograniczanie liczby uczniów w pierwszej klasie szkoły podstawowej do dwudziestu pięciu. Tomasz Elbanowski uważa, że to bardzo mała kwota, bo jest porównywalna do budżetu edukacyjnego średniej wielkości miasta. A tymczasem mówi się o zatrudnianiu osób wspomagających pracę nauczycieli nauczania początkowego, a nie słychać o pieniądzach na ten cel. Nie wyraża zgody na to, aby funkcję pomocnika pełnili stażyści wskazani przez urzędy pracy.
Tymczasem MEN po raz kolejny zachęcało rodziców do korzystania z infolinii. Dzwoniąc pod numer telefonu 22 34 74 700 można zgłosić swoje obawy czy zastrzeżenia do pracy szkoły. Resort edukacji gwarantuje, że każdą sprawę przekaże do sprawdzenia kuratorom oświaty.