Broniarz, który był gościem w TVN24, powiedział, że konkretny plan protestu jest, ale z nauczycielami, a także rodzicami, organizacjami pozarządowymi oraz koalicją "Nie dla chaosu" trwa dyskusja o jego miejscu i czasie. "Zakładamy, że to będzie 4 września, mniej więcej między godziną 15 a 17 (...). Chcemy, żeby to było wydarzenie przed Ministerstwem Edukacji Narodowej" - powiedział.
"Nie chcemy pozwolić na to, żeby sprawa reformy, to co przygotowała pani minister Zalewska, zniknęła z przestrzeni publicznej. Nie dlatego, że uwielbiamy protesty, wręcz przeciwnie. Chcemy zwrócić uwagę na to, że to jest najważniejsza dziedzina życia społecznego; to jest sprawa, która dotyczy 5 milionów uczniów, paru milionów rodziców i musimy wiedzieć, w co wchodzimy patrząc na reformę pani minister Zalewskiej" - mówił Broniarz.
Broniarz zwrócił uwagę, że według informacji, które ZNP otrzymał z 16 województw, pod koniec czerwca prawie 33 tysiące nauczycieli zostało zwolnionych lub ich etat został ograniczony.
Reforma oświaty rozpocznie się września. Przywraca ona 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika; gimnazja zostaną stopniowo zlikwidowane. Przeciwko zmianom protestowało ZNP i organizacje społeczne. Chcieli, by Polacy w referendum wypowiedzieli się, czy są przeciw reformie czy nie. Sejm odrzucił jednak w lipcu projekt uchwały w tej sprawie.
- Nie chcemy pozwolić na to, żeby sprawa reformy - to, co przygotowała pani minister Zalewska - zniknęła z przestrzeni publicznej - zaznaczył szef ZNP. - Nie dlatego, że uwielbiamy protesty, wręcz przeciwnie - dodał. - Chcemy zwrócić uwagę na to, że to jest najważniejsza dziedzina życia społecznego. To jest sprawa, która dotyczy 5 milionów uczniów, paru milionów rodziców i musimy wiedzieć, w co wchodzimy, patrząc na reformę pani minister Zalewskiej - podkreślał prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.