Dla młodych lekarzy, którzy chcą rozpocząć specjalizację, minister zdrowia przygotował w jesiennym postępowaniu kwalifikacyjnym dwukrotnie więcej miejsc specjalizacyjnych niż w ubiegłych latach.
W tym roku w jesiennym konkursie w całym kraju będzie dostępnych 5746 rezydentur, czyli miejsc specjalizacyjnych dla lekarzy opłacanych przez państwo. Łącznie z tymi, które zostały przyznane wiosną tego roku, ich liczba wyniesie 6,5 tys. Na ich sfinansowanie minister zdrowia przeznaczy w tym roku 60 mln zł z rezerwy budżetowej.
Miejsc specjalizacyjnych starczy nie tylko dla tegorocznych absolwentów medycyny, ale również osób ze starszych roczników. Kształcenie większej liczby specjalistów ma być odpowiedzią Ministerstwa Zdrowia na narastający problem starzenia się polskich lekarzy. Szpitale i przychodnie zaczynają bowiem odczuwać deficyt kadr. Już prawie co drugi lekarz ma ponad 50 lat. Eksperci ostrzegają, że po zaprzestaniu przez nich wykonywania zawodu, nie będzie miał kto ich zastąpić.
– Przydzielając miejsca rezydenckie, minister zdrowia kierował się potrzebami zdrowotnymi obywateli i dostępnością świadczeń w danym regionie – podkreśla Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia. Tłumaczy, że w postępowaniu jesiennym minister przyznał 100 proc. zapotrzebowania zgłoszonego przez poszczególnych wojewodów. Co więcej, w niektórych dziedzinach medycyny, które resort uznał za kluczowe, miejsc jest nawet o połowę więcej, niż wynikało ze zgłoszonego zapotrzebowania. Dotyczy to medycyny rodzinnej i opieki nad seniorami.
Minister zdrowia nie tylko określa, ilu lekarzy rozpocznie specjalizację w danym roku, ale wyznacza także, ile jakich miejsc szkoleniowych będzie dla nich dostępnych w postępowaniu kwalifikacyjnym. Największą ich liczbę przyznał w dziedzinie chorób wewnętrznych – w całym kraju będzie ich 997.
– Bardzo mnie to cieszy, ponieważ interna ma wielkie problemy i należy zadbać o to, żeby internistów było jak najwięcej – podkreśla prof. Jacek Imiela, konsultant krajowy ds. chorób wewnętrznych.
Sporo nowych rezydentur zostało także na pediatrii (405), medycynie rodzinnej (359), psychiatrii (323), chirurgii ogólnej (285) oraz neurologii (228). Sami zainteresowani są zadowoleni z tegorocznego ich podziału.
– Odzwierciedla on potrzeby nie tylko szpitali, ale także młodych lekarzy. Miejsc jest na tyle dużo, że rosną szanse nawet tych osób, które wybrały najbardziej oblegane specjalizacje – uważa Filip Dąbrowski z Komisji Młodych Lekarzy przy samorządzie lekarskim.
Część młodych medyków na miejsce szkoleniowe czeka bowiem od dwóch lat. Niektórzy z nich podjęli więc naukę wymarzonej przez siebie specjalizacji w trybie wolontariatu.