Szpitale nastawione na leczenie ludzi, nie na zysk. To pomysł SLD na zmniejszenie kolejek do lekarzy. Podczas konferencji prasowej były minister zdrowia Marek Balicki przekonywał, że prywatyzacja i komercjalizacja opieki medycznej wydłużyła czas oczekiwania na wizytę u specjalistów.

Zdaniem Balickiego, środki publiczne powinny płynąć tylko do tych placówek, które działają non profit. Były minister dodał, że już teraz większość szpitali wybiera te usługi medyczne, za które można dostać od NFZ więcej pieniędzy.

Balicki mówił też, skąd szpitale non profit powinny brać pieniądze na pensje dla swoich pracowników. Jego zdaniem, powinno się zwiększyć finansowanie ze środków publicznych. Ale - podkreśla - nie podwyższać składki, którą płaci obywatel, ale tą, jaką budżet państwa płaci na przykład za osoby bezrobotne. Przeciętne wynagrodzenie to 3 i pól tysiąca złotych, składkę za bezrobotnych płaci się od 700, (...) trzeba to wyrównać - mówił. Dodał, że należałoby też objąć wszystkich obywateli powszechnym prawem do opieki zdrowotnej. Chodzi o to - tłumaczy - żeby nieubezpieczeni w NFZ nie bali się pójść do przychodni, gdy zachorują.

W ubiegłym miesiącu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przedstawił pakiet zmian, które mają skrócić kolejki do lekarzy specjalistów. Mają one dotyczyć lekarzy rodzinnych, specjalistów, pielęgniarzy, opieki szpitalnej oraz sposobu finansowania usług.

Resort zdecydował między innymi o poszerzeniu możliwości diagnostycznych lekarzy rodzinnych, żeby mogli wykonywać więcej badań, niż dzisiaj. Wprowadzona zostanie porada receptowa. Będzie polegała ona na tym, że jeżeli pacjent będzie potrzebował jedynie przedłużenia recepty, nie będzie musiał zapisywać się na wizytę lekarską. W przypadku osób starszych lub przewlekle chorych możliwy będzie odbiór recepty przez osobę upoważnioną.