Firmy z rynku nieruchomości komercyjnych tworzą produkty dla prywatnych inwestorów.
Inwestycje w nieruchomości komercyjne w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Na realizację nowatorskiego na naszym rynku pomysłu zdecydował się m.in. Capital Park, specjalizujący się w inwestycjach biurowych i usługowo-handlowych. Firma stworzyła fundusz zamknięty, do którego wniosła 39 w pełni wynajętych nieruchomości handlowo-usługowych, po czym 85 proc. jego certyfikatów sprzedała grupie prywatnych inwestorów za niemal 64 mln zł. Minimalny poziom inwestycji wynosił ok. 200 tys. zł. Do Capital Park należą pozostałe certyfikaty, spółka będzie też zarządzać nieruchomościami.
W tym roku z ofertą dla prywatnych inwestorów wyszła też Czerwona Torebka. Firma proponuje zakup pojedynczych lokali handlowych i usługowych w należących do niej pasażach handlowych, które następnie od kupującego wynajmuje. Do tej pory podpisała umowy ostateczne i przedwstępne na 43 lokale za ok. 28 mln zł.
– Firmy szukają dostępu do nowych źródeł kapitału. Banki ciągle ostrożnie podchodzą do finansowania inwestycji. Ostrożni są także inwestorzy giełdowi, więc o kapitał ze sprzedaży akcji jest trudno – mówi szef spółki doradczej z branży nieruchomości.
– Sprzedaż 39 nieruchomości w pojedynczych transakcjach zajęłaby nam zdecydowanie więcej czasu. Chcieliśmy też skorzystać z tego, że segment inwestycji w nieruchomości, szczególnie komercyjne, jest w Polsce mało zagospodarowany, a stabilne przychody z dobrze zarządzanych obiektów mają szansę przyciągnąć oszczędności Polaków. Sukces naszej emisji pokazuje, że to możliwe – ocenia Michał Koślacz z zarządu Capital Park.
Obserwatorzy branży nie wykluczają, że sukces takich produktów może do podobnych pomysłów przyciągnąć inne spółki. Capital Park, choć nie daje gwarancji zysku, liczy np., że dywidendy wypłacane przez fundusz dadzą inwestorom zwrot z zainwestowanego kapitału na poziomie 7–8 proc. w skali roku. Czerwona Torebka idzie jeszcze dalej i zapewnia stałą roczną stopę zwrotu na poziomie 8 proc. przez kilkanaście lat.
Tomasz Trzósło z agencji Jones Lang LaSalle ocenia, że przy dobrze zarządzanych nieruchomościach stopy zwrotu na takich poziomach są możliwe do osiągnięcia. – Jednak zawsze trzeba brać pod uwagę ryzyko,związane m.in. ze zmianami stawek czynszów lub spadkiem popularności konkretnej lokalizacji – ostrzega.