Pacjenci, lekarze i farmaceuci mają kłopoty – na rynku brakuje szczepionek. Niektóre preparaty już w ogóle nie wrócą do sprzedaży, inne mogą się pojawić dopiero w 2022 r. Największy kłopot jest z profilaktyką przeciw HPV. To wirus prowadzący do raka szyjki macicy. Problemy dotyczą także szczepionek przeciwko odrze, ospie oraz grypie.
Skala zachorowań na odrę i ospę znowu rośnie. Na koniec października liczba przypadków odry wyniosła prawie 1,4 tys. – wobec zaledwie 148 rok temu. Z kolei chorych na ospę przybyło 30 tys. – do niemal 150 tys. Tym bardziej palący staje się brak preparatów uodparniających.
– Jest kłopot. Mamy sygnały od pacjentów i z aptek, że nie można dostać wielu szczepionek – przyznają urzędnicy Ministerstwa Zdrowia. Niedobory potwierdza główny inspektor sanitarny. Sprawa jest na tyle poważna, że – jak się dowiedzieliśmy – jutro temat braku szczepionek będzie omawiany w ministerstwie na posiedzeniu specjalnego zespołu ds. braku leków.
/>
W najgorszej sytuacji są dziś pacjenci, którzy powinni przyjąć trzecią dawkę przeciw ospie czy HPV. Z powodu braku preparatów nie mogą dokończyć działań profilaktycznych podjętych na własną rękę. Z danych portalu GdziePoLek, który zbiera informacje z ok. 1 tys. aptek, wynika, że varilrix przeciw ospie jest niedostępny od sierpnia. Najczęściej poszukiwana przez pacjentów szczepionka na HPV – gardasil 9 – jest nie do kupienia od co najmniej kilku miesięcy. Priorix przeciw odrze można w niewielkich ilościach znaleźć jedynie w 8 proc. aptek, ale alternatywnego dla niego M-M-RVaxPro w ogóle nie ma.
I choć to szczepienia rekomendowane przez sanepid i resort zdrowia, urzędnicy są bezradni. Prowadzą rozmowy z koncernami, ale nie mają prawnych możliwości zmuszenia ich do zwiększenia dostaw – szczególnie jeżeli preparaty nie są na liście refundacyjnej. Firmy farmaceutyczne nie nadążają zaś z produkcją na tyle, by nasycić rynek. – Zapotrzebowanie na szczepionkę przeciwko odrze, śwince i różyczce jest w tym roku około dziesięciokrotnie większe niż w ubiegłych latach – mówi Krzysztof Kępiński z GSK. Firma MSD, która produkuje m.in. szczepionkę przeciw HPV, również zauważyła gwałtowny wzrost zapotrzebowania, choćby poprzez zwiększenie zasięgu publicznych programów szczepień.
8 proc. - taki odsetek aptek ma w sprzedaży szczepionki przeciw grypie
„Jaki może być maksymalny odstęp między pierwszą a drugą dawką szczepionki Varilrix przeciw ospie? Pierwsza została podana w lipcu. Druga nie wiem, kiedy będzie, bo nie mogę jej kupić” – pytała kilka dni temu ekspertów z portalu GdziePoLek jedna z pacjentek. Z kolei jedna z farmaceutek pisze na Twitterze: „Próbujemy zdobyć szczepionkę Gardasil 9 (przeciw HPV) dla bliskich osób. Żadna z hurtowni nie posiada choć jednej sztuki dostępnej dla apteki od kilku miesięcy”. Na podobne problemy skarży się na TT lekarz Jakub Kosikowski: „W 55 tysięcznym mieście, gdzie pracuję, od tygodnia próbuję zdobyć szczepionkę na grypę. Dziś mam ją odebrać, jak się uda”.
Problem potwierdza główny inspektor sanitarny. – Są braki w dostępności, mamy wiele sygnałów – mówi Jarosław Pinkas, szef GIS. Eksperci przyznają, że kto pierwszy, ten lepszy.
O kłopotach z dostępnością piszemy od wielu miesięcy, m.in. już w grudniu alarmowaliśmy, że „Odra wypłukała rynek apteczny ze szczepionek”.
Dziś sytuacja na rynku szczepień przeciw HPV jest katastroficzna. Producentów szczepionek przeciw HPV jest dwóch – MSD Polska i GSK. Pierwsza dostarczała gardasil 4- i 9-walentny. Popyt na ten pierwszy preparat się zmniejszał, bo był starszej generacji. Ostatecznie firma wycofała się z jego produkcji. Jednocześnie nie udało się zabezpieczyć dostępności tego drugiego. Jak tłumaczył przed kilkoma miesiącami Marcin Bodio z MSD Polska, firma podjęła kroki mające na celu uregulowanie sytuacji oraz wdrożenie inwestycji, aby zwiększyć jej dostępność. Zaznaczał jednak, że proces produkcji jest skomplikowany i czasochłonny, stąd efekty nie będą szybko widoczne.
Hurtownie mówią, że otrzymały nawet ostatnio informacje, że preparat dotrze do nich w 2021 r., a nawet 2022 r. Choć pierwotnie była mowa o 2020 r.
Aneta Wilczyńska z hurtowni Polypharm mówi, że ratunkiem jest preparat produkowany przez GSK. Trafił on jednak przede wszystkim do przychodni, które realizują programy profilaktyczne prowadzone przez miasta.
– Pytanie, jak długo szczepionka będzie dostępna. Nie wiemy bowiem, ile GSK jej dostarczył na rynek – mówi Aneta Wilczyńska.
W najgorszej sytuacji są pacjenci, którzy przyjęli już początkowe dawki szczepienia – pełen cykl wynosi trzy dawki. – Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle preparat będzie dostępny. Brakuje także informacji, jakie będą konsekwencje, jeśli nie uda się przyjąć w terminie kolejnych dawek. Oprócz kwestii zdrowotnych nie bez znaczenia są także środki już zainwestowane przez pacjentów w zakup preparatu. Jeden zastrzyk to koszt kilkuset złotych – mówi Bartosz Owczarek z portalu GdziePoLek. Doszło do tego, że MSD, mając zapasy na wyczerpaniu, sprzedawała w pierwszej kolejności preparaty tym, którzy wykazali, że są w trakcie cyklu szczepień.
Na rynku brakuje również szczepień przeciwko odrze, ospie i grypie. Tu również dostawcą jest GSK. Firma, jak mówią hurtownie, obiecała, że na odrę szczepienie dostarczy w grudniu. – Alternatywą dla szczepionki varilrix była iniekcja priorix tetra, jednak aktualnie nie jest ona dostępna w sprzedaży i firma GlaxoSmithKline póki co nie planuje przywrócenia jej do sprzedaży – odpowiadała pacjentce obawiającej się o ciągłość szczepień farmaceutka Katarzyna Domagała.
Z kolei ze szczepieniem przeciw odrze jest jeszcze inny kłopot. – Jest odra, której dostawcą jest MSD. Problem jednak w tym, że szczepionka jest dostępna w dużych opakowaniach po 10 ampułek. Apteki nie chcą ich brać, obawiając się ryzyka, że zostaną z nimi, czyli ich nie sprzedadzą – mówi Aneta Wilczyńska.
Sytuacja z grypą zaczyna powoli być opanowana. Vaxigrip tetra pojawiła się na rynku po długim czasie niedostępności. W przyszłym tygodniu ma być jej kolejny rzut. Influvac tetra jest cały czas, choć mogą być apteki, które jej nie mają i sprowadzają szczepionkę na zamówienie.
Co na to producenci? Tłumaczą, że przejściowe braki dostępności szczepionek wynikają przede wszystkim z dwóch czynników – skomplikowanego procesu produkcji szczepionek, który trwa od 6 do 20 miesięcy, oraz liczby dawek potrzebnych dla szczepień w danym kraju. Do tego dochodzi jeszcze ogromne zapotrzebowanie, nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach Europy czy nawet świata
– Dostarczyliśmy w tym roku kilkakrotnie więcej dawek szczepionki przeciw odrze, śwince, różyczce niż w ubiegłych latach. Jednak kolejne dostarczane dostawy rozchodzą się w kilka dni. W części aptek szczepionka może być jeszcze dostępna, ale w większości mogą występować braki. Obecnie podejmujemy działania, by sprowadzić do Polski kolejną dostawę – mówi Krzysztof Kępiński z GSK.
I zapewnia, że wszystkie zamówienia składane przez Ministerstwo Zdrowia w 2019 r. na szczepionkę przeciwko ospie wietrznej zostały zrealizowane na czas.
Dr med. Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie szczepień z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji, podkreśla, że problemy są tylko ze szczepionkami na rynku aptecznym. Dla noworodków i dzieci ich nie brakuje. – Nie znaczy to jednak, że sytuacja nie ma konsekwencji – podkreśla ekspert. Po pierwsze, spada zaufanie do szczepień. Po drugie, pogarsza się wyszczepialność na różne choroby w kraju.
Resort zdrowia monitoruje sytuację, sprawdzając dostępność preparatów. Mówi, że „odnośnie szczepionki przeciwko grypie, w związku z opóźnionym o miesiąc wydaniem rekomendacji dotyczących szczepów szczepionkowych przez WHO, dostawy szczepionki VaxigripTetra na rynek polski w bieżącym sezonie grypowym 2019/2020 rozpoczęły się w drugiej połowie września. Należy wspomnieć, że w miesiącach wrzesień – październik 2019 firma dostarczyła na rynek Polski łącznie 864 026 dawek szczepionki VaxigripTetra i obecnie jest ona dostępna dla pacjentów”.