Przed Bożym Narodzeniem warto zaszczepić się przeciwko grypie. Kto tego nie zrobi, może zrujnować sobie święta – ostrzegają brytyjscy lekarze. Najbardziej zagrożeni są dziadkowie – dodają - a najwięksi roznosiciele zarazków to ich wnukowie. Do szczepienia przeciwko grypie namawiają też specjaliści Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Brytyjscy lekarze alarmują – jak podaje BBC – że tysiące osób w Wielkiej Brytanii może zepsuć sobie zbliżające się święta Bożego Narodzenia, ponieważ nie zaszczepili się przeciwko grypie. Ich zdaniem, to ostatnia chwila, żeby to jeszcze zrobić. Trzeba jednak zaszczepić się jak najszybciej. Odporność uzyskuje się zwykle po około tygodniu.
W czasie świąt spotykają się osoby z różnych miejsc i w różnym wieku, niektóre z nich mogą roznosić drobnoustroje chorobotwórcze, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Największą "wylęgarnią zarazków" są dzieci, a na zakażenia najbardziej podatne są osoby starsze. Dlatego wnuki są pod tym względem największym zagrożeniem dla swych dziadków. I jedni, i drudzy powinny się zaszczepić przeciwko grupie. Podobnie jak kobiety w ciąży oraz osoby cierpiące na choroby przewlekłe i z obniżoną odpornością.
Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), szczepionkę przeciwko grypie można podawać dzieciom od szóstego miesiąca życia. Zalecana jest ona wszystkim osobom powyżej tego wieku, dzieciom i dorosłym, ale szczególnie powinno się szczepić maluchy do 4. roku życia oraz seniorów od 65. roku życia, bo te dwie grupy są najbardziej narażone na zakażenie grypą i powikłania pogrypowe.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie wynika, że wirusem grypy zakaża się w Polsce 35-40 proc. dzieci w grupie od 1. do 14. roku życia, a szczepi się przeciwko grypie mniej niż 1 proc. z nich. W całej populacji szczepiło się w ostatnich kilku latach jedynie 4 proc. Polaków. Do osób podwyższonego ryzyka zalicza się także pacjentów po przeszczepach, z chorobami kardiologicznymi, onkologicznymi, układu oddechowego, układu moczowego oraz cukrzycą.
Według NIZP-PZH, od września do grudnia 2019 r. odnotowano w Polsce ponad 1,2 mln przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, a hospitalizowanych było prawie 2,8 tys. chorych.
Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy apelują, aby nie lekceważyć żadnych objawów, ponieważ grypa może powodować groźne powikłania i nieleczona może doprowadzić nawet do zgonu. Od września tego roku - twierdzi NIZP-PZH - odnotowano trzy przypadki zgonów z powodu grypy i jej powikłań.
Grypa przenoszona jest drogą kropelkową, wystarczy zatem kichnięcie, by wirus grypy przeniósł się na drugą osobę. Wywołuje zwykle gorączkę, nawet powyżej 39 st. C, a także bóle mięśni, stawów oraz głowy. Typowym objawem jest suchy, męczący kaszel. W przeciwieństwie do przeziębień podczas grypy rzadko występują objawy takie jak: katar i ból gardła. Objawy grypy mogą być jednak niezauważalne, dlatego nie należy ich bagatelizować - ostrzegają specjaliści Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.