Nasze lotniska pasażerskie obsłużyły w 2016 r. ponad 34 mln osób, o 4 mln więcej niż rok wcześniej. To rekord i wynik lepszy od prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W głównej mierze był zasługą linii Ryanair, LOT i Wizz Air, które mają łącznie trzy czwarte polskiego rynku.
Liderem, z wynikiem 12,8 mln pasażerów, okazało się oczywiście warszawskie Lotnisko Chopina, a wśród portów regionalnych – Kraków z 5 mln ludzi. W sumie siedem z 15 portów ma wynik powyżej miliona pasażerów, a od tego pułapu można mówić o rentowności.
Najświeższe dane potwierdzają trend. Na przykład w styczniu i lutym br. na Lotnisku Chopina wzrost ruchu wyniósł prawie 29 proc. Polska wraz z regionem Europy Środkowo-Wschodniej rośnie w tempie dwa razy szybszym niż stara UE. Prezes ULC Piotr Samson przedstawił wczoraj prognozy, według których w 2030 r. będzie u nas ponad 60 mln pasażerów rocznie. Podobne dane podaje Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA).
Wnioski są daleko idące: Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zarekomendował rządowi budowę między Łodzią a Warszawą Centralnego Portu Lotniczego (CPL). Jego planowana przepustowość to ponad 50 mln osób rocznie. Podczas prac przygotowawczych rząd chciałby wykorzystać analizy wykonane przed laty przez Ineco-Sener i PwC. Według ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka pierwsza łopata zostanie wbita „za kilka lat”. Jako potencjalne lokalizacje minister wymienił Mszczonów i Babsk. Otwarcie miałoby nastąpić najpóźniej w 2028 r. Do tego czasu konieczne będą inwestycje w Lotnisko Chopina i Modlin, żeby udźwignęły rosnący ruch. Docelowo Chopin ma zostać zamknięty, a Modlin się ostanie.
Szacowane koszty portu to 20–30 mld zł (bez inwestycji drogowo-kolejowych). Szczegóły finansowe to najbardziej niepokojący element wczorajszej prezentacji. Minister Adamczyk powiedział, że do inwestycji powinna się dołożyć UE w ramach nowej perspektywy. Nie jest to wcale pewne, gdy weźmie się pod uwagę, że CPL wymusi likwidację portów regionalnych, które UE dofinansowała, np. Łodzi i Radomia. Wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział, że nad inżynierią finansową rząd będzie jeszcze pracował. W operację mają być zaangażowane Polski Fundusz Rozwoju wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego.