Jak wynika z przeanalizowanych przez Dziennik Gazetę Prawną danych, więcej „wizyt” agentów było w czasie rządów koalicji PO-PSL. O dzisiejszych działaniach biura jest głośniej, bo dotyczą samorządowych celebrytów, którzy zwyczajnie pompują medialną bańkę zamachu na ich niezależność. – Samorządy, po rozpoczętej przez PiS wojnie z Trybunałem Konstytucyjnym i walce z władzą sądowniczą, będą kolejnym celem – przestrzegł uczestników zakończonego wczoraj konwentu marszałków w Kołobrzegu szef PO Grzegorz Schetyna. Prawda jest jednak znacznie bardziej prozaiczna. Władze lokalne od kilku lat dysponują dużymi sumami pieniędzy (choćby tymi z UE na inwestycje). Rosną więc pokusy. I zainteresowanie agentów.
Postanowiliśmy zweryfikować krążące informacje o wzmożonej aktywności służb u samego źródła, czyli w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Wynika z nich, że aktywność ta nie tylko nie wzrosła. Tendencja jest wręcz malejąca.