Wczoraj w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej zostało opublikowane rozporządzenie, w którym zatwierdzono podział statystyczny Mazowsza. Zmiany zaczną obowiązywać od roku 2018.
Na potrzeby unijnych statystyk oraz związanego z tym podziału europejskich funduszy terytoria unijne dzielone są na trzy kategorie: NUTS 1, NUTS 2 oraz NUTS 3. W Polsce NUTS 1 odpowiadają regiony złożone z kilku województw, NUTS 2 to województwa, a NUTS 3 to podregiony złożone z kilku powiatów.
Zgodnie z decyzją unijnych organów zmiany w podziale województwa mazowieckiego nastąpiły przede wszystkim na poziomie NUTS 2. Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, Mazowsze (stanowiące dotychczas jedną jednostkę statystyczną tego poziomu) zostało podzielone na dwie: region Warszawski stołeczny (obejmujący Warszawę wraz z dziewięcioma powiatami: legionowskim, mińskim, nowodworskim, otwockim, wołomińskim, grodziskim, piaseczyńskim, pruszkowskim i warszawskim zachodnim) oraz region Mazowiecki regionalny (pozostała część województwa mazowieckiego).
To oznacza, że liczba jednostek z poziomu NUTS 2 wzrasta w Polsce z 16 do 17. Ale zmiany pojawią się też na poziomie NUTS 1 (wzrost z 6 do 7 wskutek utworzenia nowej jednostki obejmującej samo woj. mazowieckie) oraz NUTS 3 (wzrost z 72 do 73 – utworzony zostanie nowy podregion żyrardowski).
O podział województwa zabiegał mazowiecki samorząd z marszałkiem Adamem Struzikiem na czele oraz rząd – zarówno poprzedni gabinet Ewy Kopacz, jak i obecny kierowany przez Beatę Szydło. Chodziło głównie o to, aby bogata Warszawa nie pompowała w sztuczny sposób wskaźników gospodarczych całego województwa. Już w obecnej perspektywie UE efektem tego było to, że Mazowsze – jako jedyny polski region – trafił do unijnej kategorii regionów przejściowych. To oznacza mniejsze wsparcie, bo w takich regionach projekty mogą być sfinansowane do 60 proc. ich kosztów. Tymczasem w tych mniej rozwiniętych (PKB per capita jest poniżej 75 proc. średniego poziomu unijnego) dofinansowanie może sięgnąć nawet 85 proc. kosztów projektu.
Kilka dni temu o konsekwencje podziału statystycznego na przykład dla firm ubiegających się o unijne granty pytaliśmy wiceprezydenta Warszawy Michała Olszewskiego.
– Jest jeden ważny skutek podziału. To kwestia pozostawienia możliwości pozyskiwania środków Unii Europejskiej przez jak największą liczbę gmin po roku 2020. To nie oznacza, że Warszawa tych pieniędzy nie otrzyma. Na działania związane z konkurencyjnością będzie ich nawet więcej, bo środki kierowane na obszary mniej zamożne są przeznaczane na wsparcie podstawowej infrastruktury, a na terenach bardziej rozwiniętych – na zwiększanie konkurencyjności. A więc dalej będziemy mieli pieniądze, ale na inne działania. Tak więc przedsiębiorcy de facto skorzystają na tym rozwiązaniu – zapewniał nas wiceprezydent.
Jak informuje GUS, zmiany wejdą w życie w 2018 r. Jak usłyszeliśmy wczoraj w urzędzie marszałkowskim, nie oznacza to jednak, że region od razu odczuje zmiany. – Konsekwencje finansowe będą odczuwalne dopiero w nowej perspektywie finansowej. Nie moglibyśmy w trakcie obecnego programowania zmieniać całego Regionalnego Programu Operacyjnego dla Mazowsza – wyjaśnia jeden z urzędników.