Zgodnie z art. 87 ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 986 ze zm.) nauczycielowi, którego stosunek pracy ustał z powodu przejścia na emeryturę, rentę z tytułu niezdolności do pracy lub świadczenie kompensacyjne, przyznaje się odprawę w wysokości dwumiesięcznego ostatnio pobieranego wynagrodzenia w szkole będącej podstawowym miejscem jego pracy. Na wyższą wypłatę może liczyć ten, który przepracował w oświacie co najmniej 20 lat – wówczas przysługuje mu odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. Co do zasady więc nauczyciel, odchodząc z pracy na emeryturę lub rentę, może liczyć na dwumiesięczną albo trzymiesięczną odprawę.
Trzeba ujednolicić odprawy
Resort edukacji postanowił, że sposób naliczania i wypłacania odpraw emerytalno-rentowych będzie dostosowany do regulacji, jakie są przewidziane dla pozostałych pracowników administracji i obsługi szkół. Te są bowiem korzystniejsze. Wynikają one z art. 38 ust. 3 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. 2024 r. poz. 1135). Zgodnie z nim w związku z przejściem na emeryturę lub rentę z tytułu niezdolności do pracy przysługuje jednorazowa odprawa w wysokości:
- po 10 latach pracy – dwumiesięcznego wynagrodzenia;
- po 15 latach pracy – trzymiesięcznego wynagrodzenia;
- po 20 latach pracy – sześcio- miesięcznego wynagrodzenia.
Po wejściu w życie regulacji zapowiadanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej analogiczne odprawy będą przysługiwały nauczycielom. Projekt takich zmian w KN został wpisany do wykazu prac programowych i legislacyjnych Rady Ministrów.
Fala odejść nauczycieli
Już sama zapowiedź sprawiła, że nauczyciele, którzy nabyli m.in. uprawnienia emerytalne, wstrzymują się z oficjalną decyzją o przejściu na emeryturę. Powód? Po wejściu nowych regulacji będą mogli nawet dwukrotnie zyskać na odprawach (z trzech do sześciu miesięcy). Samorządowcy również zauważają, że nauczyciele wstrzymują się z decyzją o odejściu z zawodu. Problem w tym, że projekt jest dopiero w początkowej fazie opracowywania. Wymaga on jeszcze uzgodnień m.in. z ministrem finansów.
Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji, w rozmowie z lokalnymi włodarzami podczas ubiegło tygodniowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST) przyznała, że bardzo ją cieszy to, że nauczyciele już nie odchodzą tak lawinowo z zawodu, jak jeszcze kilka lat wcześniej. Problem w tym, że część nauczycieli wstrzymuje się z taką decyzją wyłącznie z uwagi na możliwość otrzymania korzystniejszej odprawy. Proponowane zmiany w tym akurat zakresie mają wejść w życie dopiero 1 stycznia 2026 r. (czyli od nowego roku budżetowego). Najprawdopodobniej więc po Nowym Roku dojdzie do fali odejść z oświaty.
– Mamy sygnały, że nauczyciele z tych właśnie powodów wstrzymują się z decyzjami o odejściu z zawodu. Przeliczają i mają świadomość, że jak jeszcze trochę popracują, otrzymają wyższą emeryturę i odprawę. W potrzebach oświatowych nie mamy jednak zagwarantowanych pieniędzy na wyższe świadczenia z tego tytułu – mówi DGP Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, prezes Unii Miasteczek Polskich, a także wiceprzewodniczący KWRiST. – W przyszłym roku spodziewamy się kumulacji odejść na emerytury nauczycieli, zwłaszcza w małych miejscowościach. Dlatego już teraz powinniśmy się otwierać na młodych nauczycieli i to nie tylko z tego powodu, że mniej wydajemy na ich pensje, lecz także dlatego, że mają świeże spojrzenie na sposób nauczania. A to wszystko wpływa na dobro ucznia – dodaje.
Oświatowe związki przyznają, że wszyscy pracownicy zatrudnieni w szkołach i przedszkolach powinni od początku mieć takie same zasady naliczania odpraw emerytalno-rentowych.
– Według naszych wyliczeń wynika, że od 20 tys. do nawet 33 tys. nauczycieli może odejść w przyszłym roku po uchwaleniu korzystniejszych rozwiązań. Część może to zrobić nawet w lutym, bo wtedy jest korzystny przelicznik świadczenia emerytalnego. Oczywiście w tej grupie część osób, mimo nabycia uprawnień emerytalnych, zdecyduje się na dalszą pracę nawet w niepełnym wymiarze – mówi dr Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. – Nie ma przepisu, który zmuszałby do odejścia z pracy potencjalnego emeryta. Trzeba jednak spodziewać się tego, że w przyszłym roku będzie potrzebnych znacznie więcej osób niż zwykle, aby wypełnić wakaty po tych, którzy odchodzą z pracy w szkole – przestrzega. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów