Setkom gmin, które nie osiągnęły wymaganych poziomów przetwarzania odpadów, grożą milionowe kary. – Gdyby składały prawdziwe zeznania, byłyby to miliardy – twierdzą eksperci.
Setkom gmin, które nie osiągnęły wymaganych poziomów przetwarzania odpadów, grożą milionowe kary. – Gdyby składały prawdziwe zeznania, byłyby to miliardy – twierdzą eksperci.
Wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska karzą gminy za niedostateczny recykling i przygotowanie do ponownego użycia takich odpadów komunalnych jak papier, metal, tworzywa sztuczne czy szkło. Inspektorzy nakładają również sankcje za składowanie śmieci na wysypiskach.
Kary do kosza
WIOŚ wymierzają kary od 2014 r. Wynika to z ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 250). Tylko delegatura w Ciechanowie za nieosiągnięcie wymaganych poziomów recyklingu za 2013 r. nałożyła na 58 gmin sankcje na łączną kwotę ponad 180 tys. zł. Natomiast w kolejnym roku ukaranych zostało 21 gmin, a kary wyniosły 77 tys. zł. Postępowania administracyjne za 2015 r. dopiero się toczą. Z kolei WIOŚ w Katowicach nałożył w sumie 27 kar na kwotę 917 tys. zł (zarówno za niski odzysk, jak i składowanie śmieci).
/>
Wysokość sankcji nakładanych na poszczególne gminy jest bardzo zróżnicowana. Na przykład Radomsko zostało ukarane kwotą... 21 zł. Ale już na Łódź nałożono sankcję w wysokości ponad 388,5 tys. zł, Brzeziny 70 tys. zł, Buczek – 15 tys. zł, a Naruszewo – 6,1 tys. zł.
Wysokość kar zależy bowiem od stopnia, w jakim samorząd nie wywiązał się z nałożonych obowiązków – ile śmieci ponad normę zostało skierowanych na wysypiska, czy też ile nie trafiło do recyklingu.
Okazuje się jednak, że większość gmin tych kar i tak nie płaci, bo są one zawieszane. – WIOŚ może zawiesić wykonanie kary na okres konieczny do podjęcia działań naprawczych, nie dłuższy jednak niż pięć lat. Przy czym jednostka musi przedstawić udokumentowany wniosek dotyczący podjętych działań naprawczych. Po usunięciu przyczyn nałożenia kara podlega umorzeniu, natomiast w razie ich nieusunięcia podlega ściągnięciu – wyjaśnia Krystyna Sołek z podkarpackiego WIOŚ.
Z tej możliwości korzysta wiele gmin. WIOŚ w Ciechanowie zawiesił 46 kar na łączną kwotę ponad 168 tys. zł.
Cud nad wysypiskiem
Ekspertom nie podoba się takie ulgowe traktowanie. Szczególnie że w ich ocenie gminy i tak zakłamują rzeczywistość.
– Sprawozdania za 2015 r., które zebrały urzędy marszałkowskie, trafią do końca lipca do Ministerstwa Środowiska. Wedle tych dokumentów odzysk i recykling w Polsce świetnie się rozwija, tylko że te sprawozdania są oparte wyłącznie na oświadczeniach. Skoro polskie gminy mają takie wspaniałe osiągi ekologiczne, sprzedają surowce wtórne, a tym samym powinny się zmniejszać koszty, to dlaczego prawie w całej Polsce opłaty dla mieszkańców rosną? – zastanawia się Andrzej Bartoszkiewicz, twórca systemu segregacji odpadów komunalnych EKO AB.
Zwraca też uwagę, że produkcja papieru, opakowań szklanych, metalowych, tworzyw sztucznych, a także spożycie warzyw, owoców, mięsa stale rosną, tymczasem masa wytwarzanych odpadów maleje. – Czyli albo jesteśmy świadkami cudu, albo przedsiębiorstwa, które zbierają odpady, pozbywają się ich w inny sposób. W 2015 r. było tylko ponad 200 dużych pożarów wysypisk, a ile mniejszych nieznanych? Nie wiadomo. W ten sposób przedsiębiorcy pozbywają się śmieci, zamiast przekazywać je do recyklingu. Gdyby w sprawozdaniach zawarte były prawdziwe informacje, gminy płaciłyby znacznie wyższe kary, liczone nawet w miliardach złotych – komentuje.
Podobnie uważa dr Marek Goleń ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. – Dane zawarte w sprawozdaniach rozmijają się z rzeczywistością. Gminy wypełniają je na podstawie informacji otrzymanych od przedsiębiorstw odbierających i przetwarzających odpady, nie mają jednak narzędzi do ich weryfikacji, co w dodatku często jest sprzeczne z ich interesem. Efektem są sztuczne statystyki – wyjaśnia.
W ocenie Andrzeja Bartoszkiewicza resort środowiska powinien przygotować nowe rozporządzenie o sposobach obliczania poziomów odzysku i recyklingu oparte wyłącznie na fakturach VAT i kartach przekazania odpadów. – Skoro wyniki są tak dobre, to takie dokumenty nikomu nie powinny przeszkadzać. Niestety poziomy recyklingu oparte na fakturach pokazałyby stan faktyczny. I co by się okazało? Że w prawie wszystkich gminach faktyczny poziom recyklingu jest niższy niż wymagany – uważa Bartoszkiewicz.
Jednak podzielone zdania w tej kwestii mają urzędy marszałkowskie. – Prawidłowość sporządzenia przedmiotowych sprawozdań budzi dość często wątpliwości i wymaga wyjaśnień. Zakres nieprawidłowości jest bardzo zróżnicowany, dotyczy m.in. braku pełnych danych w tabelach, błędów w obliczeniach, wypełniania sprawozdań niezgodnie ze wzorem. W celu poprawy rzetelności sporządzania sprawozdań z realizacji zadań z zakresu gospodarowania odpadami komunalnymi potrzebne jest doprecyzowanie przepisów regulujących kwestie związane z obliczaniem poziomów odzysku i recyklingu odpadów komunalnych – wskazuje Marzena Wodzińska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
Urzędy jednak wskazują, że już teraz marszałek ma możliwość wezwania gminy do wyjaśnienia, na jakiej podstawie dokonała obliczeń, gdy informacje zawarte w sprawozdaniach wzbudzają wątpliwości.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama