Jak raportuje NBP w dokumencie „Sytuacja na rynku kredytowym”, w II kwartale roku zauważono wyraźny wzrost popytu na kredyt hipoteczny.
Z kolei Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe przygotowany przez BIK wskazuje, że w maju liczba wniosków o finansowanie na zakup mieszkania wzrosła o 43,1 proc. rok do roku, w czerwcu o 47,1 proc., a w lipcu o 45,2 proc.
Obniżki stóp pozytywnym sygnałem
Jak tę zmianę na rynku nieruchomości tłumaczą przedstawiciele deweloperów? Zdaniem Agnieszki Majkusiak, dyrektor generalnej ds. sprzedaży i marketingu w firmie Atal, ożywienie w kredytach bierze się między innymi stąd, że wiele osób zdecydowało się sfinalizować zakup mieszkania, nie czekając dłużej na jakikolwiek program dopłat, którego szanse na wdrożenie są teraz nikłe.
- Ich sytuacji sprzyja także wielomiesięczna stabilizacja cenowa oraz większa skłonność deweloperów do negocjacji. Na raportowany wolumen kredytów składają się także refinansowania już posiadanych zobowiązań – tłumaczy ekspertka.
Michał Witkowski, dyrektor ds. sprzedaży Lokum Deweloper, ocenia z kolei, że zwiększone zainteresowanie kredytami hipotecznymi spowodowane jest wnioskami składanymi przez klientów, którzy finalizują wcześniej zakontraktowane zakupy.
- Niemniej jednak, ostatnie decyzje RPP o obniżeniu stóp procentowych są nieznacznie pozytywnym sygnałem dla rynku. Gdy wskaźniki zostaną zaktualizowane przez banki, a marże kredytowe nie wzrosną, można spodziewać się, że klienci liczniej ruszą do biur sprzedaży deweloperów – wskazuje.
Czy obniżki stóp już przełożyły się na rynek mieszkaniowy?
Mówiąc o „ostatnich decyzja RPP” Witkowski nawiązuje do dwóch obniżek stóp procentowych, jakie nastąpiły w Polsce w tym roku. Przypomnijmy - w maju RPP obniżyła koszt pieniądza o 0,5 pkt proc., do 5,25 proc., a w lipcu o kolejne 0,25 pkt proc., do 5,00 proc. Były to pierwsze ruchy w dół od października 2023 r., podyktowane spadkiem inflacji, spowolnieniem gospodarczym i chęcią pobudzenia akcji kredytowej. Obniżki skłoniły banki do dalszego luzowania warunków udzielania kredytów, co w II kwartale 2025 r. przełożyło się na wyraźny wzrost popytu na hipoteki.
Mimo tych obniżek, przedstawiciele strony sprzedającej wskazują, że koszt kredytu w Polsce nadal jest wysoki.
- Warto zaznaczyć, że kredyty w Polsce nadal pozostają rekordowo drogie, co dla wielu potencjalnych nabywców stanowi barierę skutkującą odkładaniem decyzji o zakupie mieszkania na później – mówi Witkowski.
Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic, zwraca uwagę, że pomimo dwukrotnej obniżki stóp procentowych Polacy płacą około 70 proc. więcej za kredyty hipoteczne niż obywatele większości krajów Unii.
- Żeby wysokość oprocentowania kredytów umożliwiła nabywanie mieszkań większej liczbie klientów, potrzebna jest obniżka stóp procentowych o co najmniej 2 proc. Rekordowe wartości kredytów hipotecznych, które notowane są w tym roku wynikają z wysokości cen mieszkań, a nie wzmożonej sprzedaży – uważa Należyta.
Kredyty mieszkaniowe w Polsce są droższe niż w większości krajów UE głównie z powodu utrzymywania przez NBP relatywnie wysokich stóp procentowych w celu walki z inflacją, co bezpośrednio podnosi oprocentowanie hipotek o zmiennej stopie, dominujących na polskim rynku. Na koszt wpływa też wysoka marża banków, odzwierciedlająca ryzyko kredytowe wynikające m.in. z niestabilności regulacyjnej (np. spory o kredyty frankowe) i niższego poziomu dochodów gospodarstw domowych w porównaniu z Zachodem.
Dodatkowo w Polsce brak jest szerokiej oferty kredytów długoterminowych o stałej stopie, które w wielu państwach UE amortyzują wpływ podwyżek stóp, przez co krajowy rynek hipoteczny jest bardziej wrażliwy na decyzje banku centralnego.
Zdaniem Majkusiak z firmy Atal, jest za wcześnie, by lipcowa obniżka stóp procentowych była istotnie zauważalna.
- Kredyt mieszkaniowy, biorąc pod uwagę także wysokie marże bankowe, nadal jest bardzo drogi w porównaniu do innych krajów Europy. Banki wciąż preferują produkty oparte o stałe stopy, a to odbija się na atrakcyjności produktów zmiennoprocentowych, którymi teraz zainteresowani są klienci spodziewający się kontynuacji obniżek stóp – mówi Majkusiak.