Po raz pierwszy wybory samorządowe odbędą się na nowych zasadach. Obowiązujący Kodeks wyborczy wprowadza bowiem jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do rad gmin niebędących miastem na prawach powiatu.

Przepisy prawa regulujące przeprowadzanie wyborów zawarte zostały w ustawie z dnia 5 stycznia 2011 – Kodeks wyborczy. Zastąpił on obowiązujące wcześniej akty prawne: ustawę z dnia 16 lipca 1998 – Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw oraz ustawę z 20 czerwca 2002 o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta.

Termin

Kadencja rad kończy się 21 listopada. Zgodnie z obowiązującymi przepisami termin wyborów ustanawia się na ostatni dzień wolny od pracy poprzedzający upływ kadencji rad. Potwierdza to rozporządzenie wydane przez prezesa Rady Ministrów z dnia opublikowane w dniu 27 sierpnia 2014, w którym oficjalnie ustalono datę przeprowadzenia wyborów na 16 listopada 2014.

W dniu wejścia w życie rozporządzenia prezesa Rady Ministrów o wyborach zaczyna się kampania wyborcza

Okręgi jednomandatowe. O co chodzi?

Zasada jednomandatowych okręgów wyborczych obowiązuje między innymi w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Kanadzie czy Francji. Polska wzorem zachodnich państw również zdecydowała się na takie rozwiązanie. Wybory do Senatu Rzeczpospolitej Polskiej w 2001 przeprowadzono już bowiem w zreformowanym systemie. W nadchodzących wyborach samorządowych zasada ta obowiązywać będzie pośród kandydatów do rad gmin, które nie są miastami na prawach powiatu. Co to oznacza? Najprościej rzecz ujmując, wygra ta osoba, która uzyska największą liczbę głosów. Przy ich zliczaniu zastosowana zostanie większość względna. Zamiany spowodują, iż w każdym okręgu wybrany zostanie jeden radny, dlatego są niewielkie – często obejmują swoim zasięgiem nawet jedno osiedle.

Jakie są plusy takiego rozwiązania? Po pierwsze wyborcy będą mieli większy wpływ na to, kto zasiądzie w składzie rady. System ten jest bowiem najprostszym rozwiązaniem realizującym zasady demokratycznego państwa prawnego. Co więcej, wyborcom łatwiej jest wyciągnąć wnioski po zakończeniu kadencji rady i zdecydować, czy chcą ponownie zagłosować na konkretnego kandydata. Głosujemy zatem na osobę, a nie jak w przypadku wyborów proporcjonalnych, na listę wyborczą. Jak argumentują zwolennicy jednomandatowych okręgów wyborczych, system ten ich zdaniem zwiększa identyfikację wyborców z radnymi.

Z drugiej strony jednak pojawiają się głosy przeciwników, którzy zwracają uwagę na problem dominacji pojedynczej partii w danych okręgach wyborczych. Ponadto możliwy jest również scenariusz zwiększenia podziału głosów pomiędzy zbliżonymi programowo czy poglądowo kandydatami. Jeśli chodzi o same okręgi wyborcze, zdarza się, że ich granice są celowo dopasowywane, by zwiększyć szanse konkretnych kandydatów.