Stanowcze nie dla stosowania nowych regulacji odległościowych dla już istniejących cmentarzy – to jedna z samorządowych uwag do projektu ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych.

Przypomnijmy, trwają prace nad regulacją gruntownie reformującą ustawę, której obowiązująca obecnie wersja – jak wskazują eksperci – „dawno przekroczyła wiek emerytalny” (o założeniach projektu pisaliśmy m.in. w tekście „Ani cmentarza pod blokiem, ani urny na półce”, DGP nr 190/2021).
Samorządowcy wychodzą m.in. z postulatem, by nowe przepisy miały zastosowanie wyłącznie do cmentarzy, które dopiero zostaną utworzone. – Ingerencja w stan zastany w wielu wypadkach spowoduje drastyczne ograniczenie miejsc tradycyjnego pochówku, przede wszystkim poprzez wyeliminowanie możliwości dochowania do istniejących grobów – wskazuje Krzysztof Iwaniuk, prezes Związku Gmin Wiejskich RP. Podkreśla, że wprowadzenie tożsamych zasad sanitarnych w przypadku istniejących nekropolii spowoduje z jednej strony duże niezadowolenie społeczne (bo w już ufundowanych grobach nie będzie można dochować kolejnych członków rodziny), z drugiej – ogromne koszty, spowodowane koniecznością rozebrania np. budynków mieszkalnych wyznaczających strefę sanitarną, którymi obciążeni zostaną właściciele cmentarzy.
Przedstawiciele samorządów są również sceptyczni co do pomysłu, by każdy nagrobek należał do właściciela cmentarza. Przypomnijmy, że zgodnie z uzasadnieniem projektu fundator miejsca pochówku bądź osoba, której przysługuje prawo do grobu, będzie miała prawo do budowy nagrobka i zmiany jego aranżacji, jednak koniec końców wszelkie kompozycje architektoniczne wzniesione na terenie cmentarza będą własnością jego zarządcy. Autorzy projektu tłumaczą, że przy przyjęciu innego rozwiązania likwidacja lub usunięcie nagrobka (np. ze względu na jego bardzo zły stan) wiązałaby się z koniecznością uzyskania zgody od rodziny zmarłego, co w przypadku grobów, którymi nikt nie zajmuje się od kilkudziesięciu lat, byłoby czasochłonne, jeśli nie niemożliwe.
To jednak nie przekonuje przedstawicieli gmin. – Nagrobki winny stanowić własność tych, którzy je ufundowali i którzy stale wnoszą opłaty – zgodnie z regulaminami zarządców cmentarzy – podkreśla Grzegorz Cichy, prezes zarządu Unii Miasteczek Polskich. Wskazuje, że zamiast przyznawać własność każdego nagrobka właścicielowi cmentarza, wystarczyłoby stworzyć możliwość przejmowania np. porzuconych grobów, tak by możliwe było dokonanie ich rozbiórki.
Wątpliwości budzi również niedookreślenie warunków, na jakich gmina miałaby współdzielić koszty prowadzenia cmentarza wyznaniowego. Samorząd będzie miał bowiem obowiązek podpisania umowy z zarządcą takiej nekropolii, jeśli na jego terenie nie istnieje cmentarz komunalny, co – jak wynika z naszych rozmów z ekspertami – jest scenariuszem dominującym w małych miejscowościach. – Naszym zdaniem finansowa partycypacja gminy winna opierać się tylko na udokumentowanych i niezbędnych do prawidłowego prowadzenia cmentarza kosztach. Potencjalne wydatki inwestycyjne winny być objęte odrębną umową stron lub wchodzić w koszty utrzymaniowe – podkreślają samorządowcy.
Pojawił się również pomysł ułatwiający rozliczenia samorządu z parafią w postaci wydzielenia konkretnego fragmentu cmentarza wyznaniowego przysługującego gminie na realizację swoich zadań związanych z pochówkiem zmarłych.
Co więcej, nasi rozmówcy podkreślają, że ze względu na wiele obowiązków związanych m.in. z utrzymywaniem cmentarzy, zarządzaniem odpadami itd. coraz częściej ze strony zarządców cmentarzy wyznaniowych pojawiają się postulaty przejmowania ich przez gminy.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po konsultacjach