Gminy nieco zyskują, ale finalnie tracą. Odbiorą odpady z lokali usługowych w budynkach mieszkalnych, ale śmieci dużych podmiotów, np. galerii handlowych i biurowców, trafią do firm odpadowych z wolnego rynku.
Obecnie samorządy decydują, czy chcą odbierać śmieci z nieruchomości niezamieszkałych, czyli biurowców, sklepów, instytucji. Większość gmin na ten krok się zdecydowała, by mieć pod kontrolą jak najwięcej powstających na jej terenie odpadów. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach właściciele nieruchomości niezamieszkałych będą umowy o odbiór odpadów zawierać niezależnie od samorządu. Do gminnego systemu odbioru odpadów będą mogły przystąpić na podstawie pisemnej zgody – przymusu nie będzie.
Zapłacą mieszkańcy
Samorządowcy alarmują, że rozszerzy się szara strefa i jeszcze więcej odpadów będzie poza kontrolą. – Senacka poprawka tego nie zmieni – mówi wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Przyjęta przez Sejm na ostatnim posiedzeniu zmiana mówi, że śmieci z nieruchomości mieszanych, czyli np. z bloków mieszkalnych z lokalami usługowymi odbierze firma odpadowa, z którą umowę ma gmina. Oznacza to, że będzie to jedna firma. – Co jest szczególnie istotne w przypadku zabudowy śródmiejskiej, w której znaczna ilość nieruchomości ma taki właśnie charakter – mówi Maciej Kiełbus, partner w kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners. Jednak jego zdaniem senacka poprawka nie wpływa na całościową ocenę przepisów – po wejściu w życie nowelizacji na ulicach miast może się pojawić więcej śmieciarek, bo właściciele nieruchomości niezamieszkałych, np. hoteli, będą mogli wybierać, kto odbierze ich śmieci.
– Kuriozalne jest to, że Senat i minister środowiska zignorowali głos w obronie mieszkańców, a stanęli po stronie sektora firm – mówi wiceprezydent Warszawy. Ocenia także, że poprawka senacka uderza w małe i średnie przedsiębiorstwa, a chroni duże. Rząd wprowadził w nowelizacji maksymalne opłaty za odbiór odpadów z nieruchomości niezamieszkałych na poziomie, które oznaczają znaczne obniżki (pisaliśmy o tym: DGP nr 122/2019). Oznacza to, że w niektórych miejscowościach przedsiębiorcy zapłacą za odbiór śmieci mniej niż mieszkańcy za odbiór odpadów segregowanych. Finalnie – według urzędników gminnych – koszty poniosą mieszkańcy. Rzecznik ministerstwa środowiska Aleksander Brzózka zaznacza z kolei, że podczas prac nad nowelizacją resort wyszedł naprzeciw oczekiwaniom samorządów: oprócz nieruchomości mieszanych system gminny obejmie także właścicieli domków letniskowych. Odrzuca też zarzut rozszczelnienia systemu bo, jak zaznacza, przepisy wykluczają sytuację, w której firma nie podpisze umowy na odbiór odpadów.
Wyższa opłata nie będzie rosnąć
Kolejna z senackich poprawek przyjęta przez Sejm dotyczy podwyższonej opłaty za brak segregacji odpadów komunalnych (pisaliśmy o tym: DGP nr 137/2019). Co najmniej dwukrotnie, a najwięcej czterokrotnie wyższa stawka będzie się odnosiła nie do maksymalnej opłaty (wyliczanej na podstawie danych GUS, czyli wielokrotności przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę), ale do opłaty za odbiór śmieci dzielonych na frakcje określanej przez gminy. Na tym zależało samorządowcom. Obliczanie stawki w oparciu o dane GUS oznaczałoby, że musiałaby być korygowana nawet po nieznacznej zmianie wysokości przeciętnego dochodu.
Gminy będą mogły w regulaminach określać kryteria selektywnej zbiórki – zakłada kolejna z poprawek do nowelizacji. Resort środowiska nie zdecydował się, by określić je w ustawie. Nie znajdą się także w rozporządzeniu. Oznacza to, że nie będzie jednolitych kryteriów. Doprecyzowano także przepisy dotyczące naliczania stawki za odbiór śmieci w zależności od zużycia wody. Uchwały gmin, które uszczelniając system, chciały odejść od naliczania stawek od deklarowanej liczby osób w gospodarstwie domowym, były kwestionowane przez regionalne izby obrachunkowe.
Co dalej?
Maciej Kiełbus podkreśla, że po wejściu w życie nowelizacji gminy nie mogą zwlekać z wprowadzeniem zmian w obowiązujących aktach prawa miejscowego i dostosowaniem ich do nowych przepisów. Mimo że – jak dodaje – w nowelizacji znalazły się przepisy przejściowe. – Szczęśliwie ustawodawca pozwolił na dokończenie na gruncie dotychczasowych przepisów umów na odbiór albo odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych, jak również wszczętych i niezakończonych postępowań o udzielenie zamówienia publicznego w tym zakresie – zaznacza.
Etap legislacyjny
Nowelizacja skierowana do podpisu prezydenta