Łukasz Filipowicz stwierdził, że Zakopane wciąż opiera się na turystyce, choć biznes ten wygląda zupełnie inaczej niż w czasach PRL, a nawet jeszcze kilkanaście lat temu.

– Świat się znacząco zmniejszył, mamy samoloty i świetne lotnisko, szybką kolej. Mamy bardzo dużo turystów zagranicznych, to już nie są tylko nasi najbliżsi sąsiedzi, ale ludzie z dalekich zakątków globu, jak choćby turyści z Półwyspu Arabskiego – mówił burmistrz Zakopanego.

Decyzje pod wpływem prognozy pogody

Zmiana dotyczy także dynamiki związanej z rezerwacjami.

– W czwartek ktoś jeszcze niczego nie planuje, a w piątek siedzi w samochodzie i jedzie na szybki weekend do Zakopanego – opowiada samorządowiec, wyjaśniając, że ludzie patrzą w komórkach na prognozę pogody i podejmują decyzję o wyjeździe w ostatniej chwili.

Podejmowanie takich decyzji ułatwia rozbudowana baza noclegowa w Zakopanem.

– W dobie internetu w 20 sekund mamy zarezerwowany obiekt noclegowy, wsiadamy w samochód i jedziemy – opisał.

Dwutygodniowe turnusy to już przeszłość

Kolejna zmiana wiąże się ze skróceniem pobytu.

– To już nie są czasy dwutygodniowych turnusów, zmian w sobotę i typowych wczasów w pensjonacie z trzema posiłkami. To już odeszło w niepamięć – powiedział burmistrz Zakopanego.

Podkreślił, że w stolicy Tatr relacja jakości do ceny jest na najlepszym poziomie. W mieście są znakomite kwatery, a ich standard odbiega na plus nawet od alpejskich miejscowości.

– W Zakopanem można się wyspać za 100, 120 złotych za osobę, w żadnym kraju w Europie w takich warunkach człowiek nie jest w stanie skorzystać z noclegu – zauważył burmistrz Filipowicz.

Jak powiedział, Zakopane dostosowuje się do oczekiwań turystów, a ci chcą coraz lepszej jakości i luksusu.

Miasto chce żyć w symbiozie z przedsiębiorcami

Zmiany w mieście muszą być przeprowadzane w uzgodnieniu z przedsiębiorcami.

– Chcemy żyć z nimi w symbiozie – zapewnił burmistrz.

Jako przykład wskazał konsultacje dotyczące uchwały krajobrazowej, których celem jest wsłuchanie się w głos przedsiębiorców, w większości działających w turystyce. Łukasz Filipowicz dodał, że miasto nie zapomina o innych mieszkańcach. Ich potrzeby mają być uwzględnione w nowej strategii, choć ta w znaczącej części musi być poświęcona turystyce, z której żyje Zakopane.