Do Państwowej Inspekcji Pracy coraz częściej wpływają skargi na pracodawców. W ubiegłym roku wpłynęło ich ponad 44 tysiące. Dotyczyły przede wszystkim nieprawidłowości w wypłacaniu wynagrodzeń - podkreśla Główna Inspektor Pracy Iwona Hickiewicz.

Jak mówi IAR, z kontroli wynika, że choć pieniądze w firmach są, to zdarza się, że są przeznaczane na inne potrzeby. Wypłata wynagrodzeń przesuwana jest zaś na późniejsze terminy. Minister Hickiewicz zwraca uwagę, że wynagrodzenie jest istotą stosunku pracy. Zgodnie z kodeksem pracy jest poddane szczególnej ochronie. Jego wypłata jest obowiązkiem pracodawcy a pracownik nie może się zrzec do niego prawa.

Za niewypłacanie wynagrodzeń oraz nieprzestrzeganie przepisów prawa pracy inspektorzy mogą ukarać pracodawcę grzywną w wysokości od tysiąca do pięciu tysięcy złotych. Inspektor pracy może też skierować wniosek o ukaranie do sądu - zwraca uwagę minister Hickiewicz. Wyjaśnia, że sąd ma możliwość nałożenia kary grzywny do 30 tysięcy złotych.

Jeśli zaś prawa pracownicze naruszane są w sposób złośliwy lub uporczywy, inspektor pracy może skierować sprawę do prokuratury czyli wnieść powiadomienie o popełnieniu przestępstwa przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową.
Inspektorzy pracy skierowali w ubiegłym roku do sądów blisko 3 tysiące 770 wniosków o ukaranie i nałożyli około 19 tysięcy grzywien.


Oprócz wypłaty wynagrodzeń wiele skarg dotyczyło umów cywilnoprawnych, które zawierane były w warunkach właściwych dla umowy o pracę a także naruszeń przepisów o czasie pracy.