Po prawie rocznych negocjacjach nowych przepisów o czasie pracy szanse na wypracowanie w komisji trójstronnej wspólnego projektu w tej sprawie zmalały prawie do zera. Związki zawodowe i pracodawców mają odmienne zdanie w sprawie niemalże każdego elementu zmian. Polem głównego konfliktu jest tryb zawierania porozumień w sprawie wydłużenia okresów rozliczeniowych czasu pracy oraz rozliczanie nadgodzin.
Po prawie rocznych negocjacjach nowych przepisów o czasie pracy szanse na wypracowanie w komisji trójstronnej wspólnego projektu w tej sprawie zmalały prawie do zera. Związki zawodowe i pracodawców mają odmienne zdanie w sprawie niemalże każdego elementu zmian. Polem głównego konfliktu jest tryb zawierania porozumień w sprawie wydłużenia okresów rozliczeniowych czasu pracy oraz rozliczanie nadgodzin.
Na wczorajszym posiedzeniu zespołu ds. prawa pracy komisji trójstronnej wspólne stanowisko w sprawie przygotowanych przez resort pracy propozycji zmian w dziale VI kodeksu pracy przedstawiły wszystkie organizacje pracodawców (PKPP Lewiatan, Pracodawcy RP, BCC i Związek Rzemiosła Polskiego). Zaproponowały szybkie wprowadzenie zmian umożliwiających wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy, stosowanie ruchomego czasu pracy i złagodzenie przepisów o dobie pracowniczej. Chcą też umożliwić rozliczanie czasu pracy (godzin nadliczbowych i czasu wolnego w zamian) w następnym okresie rozliczeniowym, co w praktyce oznaczałoby wprowadzenie w Polsce kont czasu pracy, czyli systemu, w którym pracodawca w zależności od potrzeb w poszczególnych okresach wydłuża, a następnie skraca czas pracy danego pracownika.
Na to nie chcą zgodzić się związki zawodowe, podkreślając, że byłoby to sprzeczne z samą istotą ustalania okresów, w jakich rozlicza się czas pracy.
– Nie chcemy, aby koszty kryzysu ekonomicznego ponosili tylko pracownicy – mówił Paweł Śmigielski, ekspert OPZZ, na wczorajszym posiedzeniu zespołu.
Podkreślał, że wydłużenie okresów rozliczeniowych powinno być możliwe wyłącznie na podstawie układów zbiorowych lub regulaminu pracy w ustaleniu ze związkami zawodowymi. Jeśli tych ostatnich w firmie nie ma, jej pracownicy mogliby zwracać się do innego związku (funkcjonującego w innym zakładzie) o dokonanie takich ustaleń.
Inne zdanie w tej sprawie mają pracodawcy. Chcieliby, aby w firmie bez związków porozumienie w sprawie wydłużenia okresów rozliczeniowych zawierali przedstawiciele pracowników wybierani – tak jak obecnie przewidują przepisy – w sposób przyjęty u danego pracodawcy. Nie zgadzają się więc na doprecyzowanie zasad wyłaniania przedstawicieli (wcześniej padały propozycje, aby byli oni wybierani w wyborach tajnych, bezpośrednich i powszechnych, w czasie pracy i na koszt pracodawcy).
Z kolei NSZZ „Solidarność” zwracał uwagę na ograniczenia dotyczące wydłużania okresów rozliczeniowych czasu pracy wynikające z przepisów unijnych.
– Jeśli taka możliwość byłaby wprowadzona ustawą bez wcześniejszego porozumienia centrali związków i organizacji pracodawców, konieczne byłoby wyłączenie niektórych grup pracowników, których nie można wówczas obejmować długimi okresami rozliczeniowymi, np. matek w ciąży lub pracujących w szkodliwych warunkach – tłumaczyła Barbara Surdykowska, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Zgoda partnerów społecznych będzie trudna do osiągnięcia także ze względu na rozbieżności dotyczące rozliczania nadgodzin. Związki zawodowe popierają rozwiązanie, zgodnie z którym wysokość dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych byłaby różnicowana w zależności od długości obowiązującego w firmie okresu rozliczeniowego czasu pracy (im dłuższy okres, tym wyższy dodatek). Chcą także wprowadzenia zasady, że w zamian za 1 godzinę nadliczbową pracodawca oddaje 1,5 godziny czasu wolnego.
– Nie możemy zgodzić się na podwyższanie kosztów pracy. Porównując wysokość dodatków za nadgodziny z dodatkami w innych krajach, trzeba raczej rozważyć ich obniżenie – podkreślała Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert PKPP Lewiatan.
Po przeanalizowaniu uwag partnerów społecznych projekt nowelizacji przepisów o czasie pracy przygotuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Zapowiedział to Radosław Mleczko, wiceminister pracy.
Trudne przepisy o czasie pracy
Pracodawcy najczęściej nie przestrzegają prawa:
● 52 proc. – wadliwie określa systemy i rozkłady czasu pracy oraz okresy rozliczeniowe;
● 48 proc. – nieprawidłowo prowadzi ewidencję czasu pracy;
● 38 proc. – nie zapewnia dni wolnych wynikających z przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy;
● 26 proc. – narusza przepisy o dobie pracowniczej;
● 21 proc. – nie zachowuje 11-godzinnego odpoczynku dobowego.
Dane: PIP za 2011 r.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama