Liczba składanych w urzędach pracy oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracowników z Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii, Gruzji i Armenii była w pierwszym półroczu 2016 r. podobna, jak w drugim – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. A to oznacza, że nastąpiła zdecydowana zmiana w zapotrzebowaniu na pracę cudzoziemców.
Liczba składanych w urzędach pracy oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracowników z Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii, Gruzji i Armenii była w pierwszym półroczu 2016 r. podobna, jak w drugim – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. A to oznacza, że nastąpiła zdecydowana zmiana w zapotrzebowaniu na pracę cudzoziemców.
Jeszcze w latach 2008– –2013 liczba ofert pracy była dla nich w pierwszych sześciu miesiącach roku nawet dwa razy większa niż w drugim półroczu. To dlatego, że byli oni zatrudnieni przede wszystkim w rolnictwie i ogrodnictwie. Bez nich nie mogłyby funkcjonować np. plantacje truskawek i malin w okolicach Płońska czy gospodarstwa sadownicze w rejonie Grójca. Oświadczenia o zamiarze powierzenia im pracy składane były na początku roku, aby zainteresowani mogli wyrobić sobie wizy upoważniające do pracy w Polsce i dotrzeć do pracodawców wtedy, gdy rozpoczynają się prace sezonowe.
Z czasem okazało się jednak, że cudzoziemcy, głównie Ukraińcy, są u nas potrzebni bez względu na porę roku. Przede wszystkim dlatego, że od trzech lat gospodarka rozwija się w dość szybkim tempie i w efekcie rośnie zapotrzebowanie na pracowników – w 2014 r. PKB wzrósł o 3,3 proc., w roku następnym o 3,9 proc., a w roku ubiegłym o 2,8 proc. Bardzo mocno spadało przy tym bezrobocie – w ubiegłym roku było najniższe od ponad ćwierć wieku. To sprawia, że przedsiębiorcy mają coraz większe kłopoty ze znalezieniem pracowników.
– Te braki uzupełniają przede wszystkim Ukraińcy – twierdzi Krzysztof Inglot z firmy rekrutacyjnej Work Service. Na nich przypada ponad 96 proc. ofert pracy kierowanych do cudzoziemców. – Zatrudnia się ich nie tylko w rolnictwie, ogrodnictwie i budownictwie, ale również w przemyśle, transporcie, hotelarstwie, handlu oraz różnych usługach. A więc w branżach, w których praca jest przez cały rok – podkreśla Inglot.
Zmniejsza się równocześnie dominująca pozycja województwa mazowieckiego, w którym cudzoziemcy zatrudniani są najczęściej, ponieważ na jego terenie jest najwięcej firm w porównaniu z innymi regionami – w 2013 r. prawie 56 proc. ofert pracy dla cudzoziemców było na Mazowszu, a w roku ubiegłym już tylko nieco ponad 28 proc. – To dlatego, że deficyt polskich pracowników występuje już nie tylko w głównych aglomeracjach, ale również w większych miastach w różnych regionach kraju – mówi Inglot. Rośnie więc liczba miejsc, z których przedsiębiorcy rekrutują do pracy coraz więcej Ukraińców. W ubiegłym roku złożono oświadczenia o zamiarze zatrudnienia ponad 1,3 mln cudzoziemców – o 68 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama